INWAZJA NA UKRAINĘ
Prysł mit o potędze Rosji. Sięgają do najgłębszych zapasów
Rosjanie sięgają do najgłębszych zapasów, wysyłając na front czołgi i transportery z lat sześćdziesiątych
Wojna na Ukrainie trwa już ponad rok. A dla przypomnienia - pierwotnie Rosjanie planowali, że ich inwazja potrwa kilka dni.
Do tego Moskwa od lat chwaliła się potęgą swojej armii. Choćby miała liczyć ponad 12 tysięcy czołgów, a tymczasem dzisiaj ma wyraźne problemy w zasobach.
W efekcie armia rosyjska sięga coraz głębiej do magazynów, zwożąc na front coraz starsze czołgi. Niedawno zachodnie wywiadownie ujawniły, że Rosjanie wyciągają z magazynów stare czołgi T-62, wprowadzone do armii w 1954 roku - czytamy na wnp.pl.
To nie wszystko, bo w użyciu mają być także maszyny z lat 40-tych, które pamiętają czasy Józefa Stalina. Co prawda, na razie mają być w użyciu na drugorzędnych kierunkach. Jednakże to wiele mówi o kondycji rosyjskiej armii.
Najnowsze informacje mówią, że od początku inwazji Rosja straciła już ponad 10 tysięcy jednostek sprzętu. Łącznie od początku inwazji na Ukrainę Rosja straciła 3650 czołgów i 7069 pojazdów opancerzonych.
Czytaj też: Ukraina: Umowa zbożowa zagrożona z powodu działań Rosji
WNP, PAP, Twitter/KG