TEMAT DNIA
Szef MON: Jesteśmy w kontakcie z sojusznikami z NATO
Jesteśmy w stałym kontakcie z sojusznikami z NATO. Przed chwilą rozmawiałem z sekretarzem obrony Stanów Zjednoczonych Lloydem Austinem - napisał w sobotę szef MON Mariusz Błaszczak w mediach społecznościowych.
We wpisie na Twitterze szef MON zaznaczył, że „jesteśmy w stałym kontakcie z sojusznikami z NATO”. Poinformował także, że „przed chwilą rozmawiałem z sekretarzem obrony Stanów Zjednoczonych Lloydem Austinem”. „Wspólnie monitorujemy sytuację. Wydarzenia w Rosji nie zagrażają bezpośrednio bezpieczeństwu Polski” - zapewnił.
Właściciel najemniczej Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn oświadczył w sobotę wieczorem, że jego oddziały, które od piątku szły na Moskwę, rozpoczynają odwrót i kierują się do obozów polowych, by uniknąć rozlewu krwi. Władze w Mińsku twierdzą, że pośredniczą w rozmowach w sprawie gwarancji bezpieczeństwa dla najemników.
Prigożyn w oświadczeniu audio oznajmił, że Grupa Wagnera dotarła na odległość 200 km od Moskwy i w tym czasie „nie przelała ani jednej kropli krwi swych żołnierzy”. Dodał, że „teraz nastąpił moment, gdy może dojść do tego przelewu krwi”, wobec czego „zdając sobie sprawę z odpowiedzialności” za taką sytuację najemnicy rozpoczynają odwrót.
„Idziemy z powrotem, do obozów polowych” - oznajmił Prigożyn.
Krótko wcześniej kancelaria Alaksandra Łukaszenki podała, że rozmawiał on z Prigożynem i ten zgodził się zatrzymać kolumnę najemników idącą na Moskwę. Łukaszenka prowadził te rozmowy w porozumieniu z Władimirem Putinem - oświadczył Mińsk. Jak informuje agencja Reutera, kancelaria Łukaszenki twierdzi, iż pośredniczył on w porozumieniu o wstrzymaniu marszu Grupy Wagnera w zamian za gwarancje bezpieczeństwa.
CZYTAJ O BUNCIE GRUPY WAGNERA:
Prigożyn zatrzymuje pucz! Dobił targu?
Pucz w Rosji: „Wagner” walczy z rosyjską armią!
Wojna domowa w Rosji właśnie wybuchła?
Ekspert: „Pucz to mniejsze zło niż totalna klęska i rozkład armii”
Łukaszenka uciekł do Turcji? Odezwa wojskowego zachwiała armią
Rosjanie popierają „Wagnera”? „Okręg zajęty bez jednego strzału
Doniesienia o odwrocie Grupy Wagnera nastąpiły w czasie, gdy - według rozmaitych doniesień - oddziały w liczbie około 5 tys. ludzi znajdowały się na terenach kilku obwodów Rosji. Pojawiły się informacje, trudne do zweryfikowania, o obecności najemników już w obwodzie moskiewskim - w Sierpuchowie i Kaszyrze.
W reakcji na marsz najemników zablokowane zostały w obwodzie moskiewskim wszystkie przeprawy przez Okę. Do Moskwy dotarły w sobotę wieczorem, według niezależnego portalu Ważnyje Istorii, rezerwowe oddziały żołnierzy wysłane z innych regionów Rosji.
PAP/ as/