![Zdjęcie ilustracyjne. / autor: Fratria](http://media.wplm.pl/thumbs/aa2/NzIweDQ0Mi9jX2MvdV8xL2NjX2ExMWY5L3AvMjAyMy8wNy8wNC83NjUvNTQ0LzIyZTFlNjMwMzc2ZTRjMDZiOTY1MWY0M2Y5MmZlMTVlLnBuZw==.png)
Prezesowi Fundacji Orange nie podoba się ustawa ws. ochrony dzieci przed pornografią. Dlaczego?
W dzienniku „Rzeczpospolita” ukazał się artykuł Konrada Ciesiołkiewicza, byłego rzecznika rządu Kazimierza Marcinkiewicza, a obecnie prezesa Fundacji Orange, krytykujący wysiłki parlamentarzystów nad przyjęciem ustawy, zobowiązującej sieci telekomunikacyjne do bezpłatnego udostępnienia rodzicom narzędzi do ochrony ich dzieci przed pornografią - podaje portal wpolityce.pl.
Gazeta nie zaznaczyła w żaden sposób, że Ciesiołkiewicz jest pracownikiem sieci Orange i nie może być bezstronnym ekspertem w tej sprawie, gdyż jest w nią bezpośrednio uwikłany.
Ustawa, nad którą pracują właśnie parlamentarzystki i parlamentarzyści nie jest nawet próbą całościowego dotknięcia problemu wpływu nieodpowiednich treści na dzieci i młodzież
— napisał na Twitterze Konrad Ciesiołkiewicz, zamieszczając link do swojego artykułu w „Rzeczpospolitej”.
Do całej sprawy odnieśli się w mediach społecznościowych minister cyfryzacji Janusz Cieszyński oraz Przewodnicząca Rady Rodziny przy Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej Dorota Bojemska. Zarzucali oni artykułowi Ciesiołkiewicza brak bezstronnego oglądu sytuacji oraz przeinaczenia.
Czytaj także: Whatsapp i Telegram nie są już bezpieczne. Rosjanie szpiegują gdzie się da
wpolityce.pl/gr