Upadek Getin Noble Bank: Co oznacza dla frankowiczów?
Każdy „frankowicz”, który spłacił już kapitał kredytu i zamierza unieważnić swoją umowę, może – po konsultacji z prawnikiem – rozważyć zaprzestanie dalszych spłat - wskazał PAP mecenas Radosław Górski, odnosząc się do decyzji o upadłości Getin Noble Banku.
20 lipca br. Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy w Warszawie, XVIII Wydział Gospodarczy wydał postanowienie o ogłoszeniu upadłość Getin Noble Banku. Z kolei 2 sierpnia br. syndyk banku Marcin Kubiczek poinformował, że „frankowicze” i inni wierzyciele Getin Noble Banku mogą swoje wierzytelności zgłaszać bez kosztów do 21 sierpnia tego roku.
Według mecenasa Górskiego każdy „frankowicz”, który zawarł umowę z Getin Noble Bankiem i chce ją unieważnić, jest zarówno jego dłużnikiem, jak i wierzycielem. „Z jednej strony musi bowiem oddać bankowi kapitał wypłaconego kredytu, ale z drugiej strony ma też prawo do zwrotu tego, co przez wszystkie lata przekazał bankowi w wykonaniu nieważnej umowy kredytu” - wyjaśnił Górski. Dodał, że w wielu przypadkach suma tych wpłat znacznie już przekracza wartość wypłaconego kredytu.
Prawnik zaznaczył, że upadłość banku może mieć poważne konsekwencje dla wszystkich kredytobiorców i dla własnego bezpieczeństwa powinni oni zrealizować kilka czynności prawnych.
Po pierwsze - jak wskazał - każdy „frankowicz”, który chce doprowadzić do nieważności umowy kredytu, powinien zgłosić swoją wierzytelność o zwrot kwot wpłacanych do banku w ramach postępowania upadłościowego. Po drugie, wraz z tym zgłoszeniem wierzytelności, należy także zgłosić potrącenie wzajemnych roszczeń.
Mecenas podkreślił, że kredytobiorcy, którzy takiego potrącenia nie zgłoszą, mogą zostać pozwani przez syndyka o zwrot całego kapitału kredytu, nawet jeśli dotychczasowa suma ich wpłat na rzecz kredytu przewyższa kwotę wypłaconego kapitału.
„Jeżeli syndyk banku pozwie +frankowicza+ o zapłatę kapitału kredytu, to odpowiedzią na pozew może być zgłoszenie zarzutu potrącenia wzajemnych świadczeń. Taki zarzut będzie jednak dopuszczalny tylko wówczas, gdy kredytobiorca złożył wcześniej oświadczenie o potrąceniu w zgłoszeniu wierzytelności” - wyjaśnił prawnik, powołując się na wyrok Sądu Najwyższego z 26 maja 2022 r.
Zaznaczył, że potrącenie musi zostać dokonane w odpowiedniej formie prawnej, po to aby mieć pewność, że zostało ono dokonane skutecznie i objęło wszystkie należności „frankowicza”. „Prawo upadłościowe daje prawo tylko do jednego potrącenia - nie można więc naprawiać ewentualnego błędu” - przestrzegł.
Jego zdaniem skuteczne potrącenie i zgłoszenie wierzytelności w odpowiednim czasie i formie, pozwolą „frankowiczom” uniknąć poważnych problemów. „Nie jest jednak wykluczone, że w wyniku postępowania upadłościowego kredytobiorcy uzyskają chociaż część swoich roszczeń. Wszystko zależy od przebiegu postępowania upadłościowego. Przekonamy się o tym jednak najprawdopodobniej dopiero za kilka lat” - wskazał.
Pytany o to, co dalej z postępowaniami sądowymi wytoczonymi już przez „frankowiczów” o unieważnienie umowy z Getin Noble Bankiem, Górski powiedział, „że powinny być kontynuowane po zgłoszeniu wierzytelności”.
Prawnik zaznaczył, że nie wie jaką strategię przyjmie syndyk i sąd upadłościowy w sprawie kredytów frankowych. Wskazał, że syndyk mógłby uprościć sprawę przyjmując, że umowy „walutowe” z zasady są nieważne. Jednak możliwe jest również to, że każdy „frankowicz” będzie musiał wywalczyć sobie nieważność umowy kredytu i zabezpieczyć się poprzez odpowiednie zgłoszenie wierzytelności.
„Traktowany będzie bowiem jako dłużnik banku, od którego należy nadal pobierać raty kredytu albo inne świadczenia. Nie mogę wykluczyć, że syndyk nie będzie uznawał umów kredytów CHF za nieważne i może też nie zgadzać się na rozliczenie wzajemnych świadczeń” - dodał rozmówca PAP.
Zapytany, czy w obecnej sytuacji należy kontynuować spłatę rat, Górski powiedział, że każdy „frankowicz”, który spłacił już kapitał kredytu i zamierza doprowadzić do nieważności swoją umowę kredytu, może – po konsultacji z prawnikiem – rozważyć zaprzestanie dalszych spłat, a także złożenie wniosku o zabezpieczenie poprzez wstrzymanie spłaty kredytu. „Istnieje bowiem obawa, że „frankowicz” nawet pomimo wygrania swojej sprawy może mieć poważne trudności w odzyskaniu swoich pieniędzy” - ocenił.
Mecenas przypomniał, że - co do zasady - wierzytelność w postępowaniu upadłościowym zgłasza się w ciągu 30 dni od ogłoszenia upadłości banku. Jednak - jak wskazał - nie ma bezwzględnej konieczności dokonywania tej czynności w tym czasie. „Zgłosić wierzytelność można również później, ale wówczas trzeba liczyć się z opłatą od zgłoszenia wierzytelności w wysokości 1.010 zł liczonej od każdej zgłaszanej wierzytelności – każdego kredytobiorcy” - poinformował.
Zgodnie z komunikatem syndyka wierzytelność zgłosić trzeba za pomocą Krajowego Rejestru Zadłużonych (KRZ), z wyjątkiem należności ze stosunku pracy, rent i odszkodowań związanych ze stosunkiem pracy. Mocy prawnej nie będą miały zgłoszenia przesłane w formie papierowej do sądu lub na adres upadłego banku lub kancelarii syndyka.
PAP/ as/