„KE ma obowiązek być solidarną z państwami członkowskimi”
Pracujemy nad tym, żeby ukraińskie zboże trafiało w UE i na świecie tam, gdzie jest potrzebne - przekonywał we wtorek w Parlamencie Europejskim w Strasburgu komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski.
Przeznaczyliśmy znaczne środki i wsparcie, aby zapewnić, by eksport zbóż z Ukrainy był możliwy tam, gdzie jest potrzebny. Zapewniamy wsparcie rolnikom z Unii Europejskiej. Wdrożono działania tymczasowe, co pozwoliło na ustabilizowanie rynków w krajach sąsiadujących (z Ukrainą). Nie ograniczyło to eksportu zbóż ukraińskich przez korytarze solidarnościowe - mówił Wojciechowski w trakcie debaty poświęconej przedłużeniu zakazu importu ukraińskiego zboża.
Są dowody, którymi dysponujemy, że przy dobrej woli i zaangażowaniu są zdolności logistyczne, które pozwolą na wyeksportowanie tegorocznych zbiorów z Ukrainy. Niezbędne jest, abyśmy zapewnili konieczne środki umożliwiające transport zboża ukraińskiego przez państwa sąsiadujące, żeby uniknąć wąskich gardeł - postulował.
Janusz Wojciechowski poinformował także, że kwestia ta będzie omawiana w środę podczas spotkania grupy koordynacyjnej, w skład której wchodzą przedstawiciele 5 państw UE (Polski, Węgier, Rumunii, Słowacji, Bułgarii), Komisji Europejskiej i Ukrainy.
W debacie wypowiedzieli się też polscy europosłowie.
KE ma obowiązek być solidarną z państwami członkowskimi. Szczególnie tymi, które ponoszą największy ciężar rosyjskiej inwazji na Ukrainę. (…) Chcę podziękować panu komisarzowi Januszowi Wojciechowskiemu za jego informację, za to, co robi dla rolników, za te zmiany pozytywne, które są wprowadzane” - mówiła była premier RP Beata Szydło.
Ale mam przesłanie do kolegów, szczególnie z Polski, którzy urządzają sobie tutaj w PE kampanię wyborczą: załatwcie to. Skoro Tusk mówi, że wszystko może, to proszę bardzo. Dlaczego nie ma tutaj dzisiaj przedstawicieli waszego komisarza, waszej przewodniczącej? Szanowni państwo, dzisiaj nie ma ważniejszej sprawy niż interes polskich rolników. Polski rząd podjął uchwałę, w której jasno mówi: jeżeli KE nie przedłuży zakazu importu zboża i innych produktów m.in. do Polski, to zrobimy to jednostronnie. Nie otworzymy granic, nie pozwolimy na to, żeby polscy rolnicy tracili przez nieudolność właśnie takich przedstawicieli, którzy są wybierani w Polsce i nie potrafią bronić tu interesu polskich rolników - podkreśliła eurodeputowana PiS.
Europoseł Andrzej Halicki (PO) skrytykował z kolei podczas debaty polskie władze. „Co uczyniliście z waszymi obietnicami? Tę tekę, tekę ministra ds. rolnictwa, mieliście uczynić najważniejszą w całej Komisji. Miały być dopłaty dla polskich rolników wyższe od niemieckich, a przynajmniej im równe. Polscy rolnicy stracą 30 proc. i oni was rozliczą” – powiedział.
Musiał dziś przyjechać Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii, żeby prowadzić rozmowy. (…)Polski rolnik zasługuje na obronę i naprawdę jeżeli pan nie przeprosi i nie odejdzie, to właśnie oni (rolnicy – PAP) wam pokażą to miejsce, które Wincenty Witos sto lat temu wskazał oszustom i hipokrytom – dodał Halicki, zwracając się do Wojciechowskiego.
PAP/RO