„Bezpieczny Kredyt” częściej na zakup mieszkania z rynku wtórnego
Ponad połowa (54 proc.) z blisko 22 tys. wniosków złożonych o kredyt w ramach programu „Bezpieczny Kredyt 2 proc.” w PKO BP dotyczyło zakupów na rynku wtórnym; z kolei w 79 proc. wybierano kupno mieszkania (w 21 proc. - domu) – poinformował bank.
W PKO BP przez pierwsze 2,5 miesiąca działania programu „Bezpieczny Kredyt 2 proc.” przyjęto blisko 22 tys. wniosków o udzielenie kredytu. Liczba ta cały czas rośnie, chociaż najbardziej intensywna fala wniosków miała miejsce w lipcu.
„Z analizy blisko 22 tys. wniosków o Bezpieczny Kredyt 2 proc. (BK2 proc.) wynika, że konsumenci na swoją pierwszą nieruchomość częściej wybierają mieszkania niż domy, co może się wiązać z silną preferencją młodych ludzi do zamieszkania w dużym mieście i traktowania domu jednorodzinnego jako nieruchomości na dalszy etap życia. Prawdopodobnie też łatwiej jest znaleźć mieszkanie niż dom mieszczący się cenowo w możliwym do uzyskania kredycie” - czytamy w raporcie „Puls Nieruchomości”.
Konsumenci na swoją pierwszą nieruchomość częściej wybierają mieszkania niż domy (79 proc. w przypadku programu BK2 proc. w porównaniu z 62 proc. w przypadku wniosków o inne kredyty mieszkaniowe udzielane przed wprowadzeniem programu) - poinformował bank.
„Pewnym atutem programu BK2 proc. była jego otwartość na rynek wtórny i w większości (54 proc.) wnioski o BK2 proc. dotyczą właśnie rynku wtórnego. Ciekawe jest jednak to, że program BK2 proc. bardziej wzmocnił popyt na mieszkania na rynku pierwotnym niż inne kredyty mieszkaniowe (46 proc. vs. 37 proc.). Nie jest to wniosek intuicyjny - młodzi bowiem chętnie wybierają rynek wtórny. Ponadto wnioskodawcy w programie BK2 proc., wybierający lokal na rynku pierwotnym, będą musieli trochę poczekać na spełnienie swoich marzeń o pierwszym mieszkaniu - w przypadku aż 63 proc. termin zakończenia inwestycji przypada po 2023 r., więcej niż w przypadku standardowych wniosków” - czytamy dalej.
„BK2 proc. wykreował zatem dość spory popyt na mieszkania w budowie, proporcjonalnie większy niż w przypadku innych kredytów mieszkaniowych, być może z uwagi na korzystniejszą ofertę cenową zaproponowaną przez deweloperów. Udział lokali z rynku pierwotnego (wymagających wykończenia) jest wśród wniosków BK2 proc. większy tak w Polsce ogółem, jak i we wszystkich wielkich miastach z wyjątkiem Łodzi, a we wszystkich tych miastach i w Polsce ogółem - większy niż przy standardowym kredycie sprzed programu. Być może deweloperzy skroili swoją ofertę odpowiednio do potrzeb kupujących pierwsze mieszkanie?” – oceniają analitycy banku.
PKO BP zwrócił uwagę na słabe zainteresowanie preferencyjnym kredytem w wielu powiatach z obiektywnie mniejszą liczba potencjalnych beneficjentów programu.
„Przy średnio 341 osobach z grupy wiekowej 19-45 lat na 1 000 osób w Polsce przykładowo w powiecie puławskim (lubelskie) było 305 osób takich osób, w hajnowskim na Podlasiu – 285, a skarżyskim na Kielecczyźnie - 302 osoby. Podobna sytuacja małej liczebności młodszych roczników wiekowych występuje w powiatach na obszarze Sudetów. Tam, gdzie kupuje się inwestycyjnie, a więc np. nad morzem, BK2 proc. naturalnie nie cieszy się dużym wzięciem” - napisano w raporcie.
Podobnie sytuacja wygląda tam, gdzie dominuje zabudowa jednorodzinna. Spośród 6 największych miast najmniejsze relatywne zainteresowanie BK2 proc. (względem standardowego kredytu) odnotowaliśmy w Warszawie, a największe w Poznaniu.
„Mieszkańcy małych i średnich miast Polski centralnej i zachodniej, a więc tam, gdzie w ostatnich latach powstało wiele nowych mieszkań w zabudowie wielorodzinnej, bardzo chętnie korzystali z programu. Bardzo ciekawe jest natomiast zestawienie relacji udziału wniosków BK2 proc. danej grupy miejscowości (wg liczebności mieszkańców) do udziału wniosków tejże grupy w standardowym kredycie. Okazuje się, że BK2 proc. silnie aktywizował finansowanie hipoteczne w najmniejszych miejscowościach” – napisano w materiale.
O kredyt z dopłatą mogą ubiegać się osoby, które na dzień złożenia wniosku o kredyt nie ukończyły 45 lat, przy czym w przypadku osób prowadzących gospodarstwo domowe wspólnie wystarczy, że wieku tego nie ukończyło jedno z nich (o ile obie będą stronami tego umowy tego kredytu). Osoba zaciągająca kredyt mieszkaniowy oraz osoby wchodzące w skład jej gospodarstwa domowego przed dniem jego udzielenia nie będą mogły posiadać prawa własności lokalu mieszkalnego albo domu jednorodzinnego.
Kredyt z dopłatą do rat może zostać udzielony w maksymalnej kwocie 600 tys. zł w przypadku kredytobiorców prowadzących gospodarstwo wspólnie z małżonkiem lub gdy w skład gospodarstwa domowego kredytobiorcy wchodzi co najmniej jedno dziecko, w pozostałych przypadkach - maksymalnie do 500 tys. zł. Kredyt z dopłatą do rat może zostać udzielony bez wkładu własnego kredytobiorcy albo z wkładem własnym nie wyższym niż 200 tys. zł. Kryteria te będą mogły zostać podwyższone w drodze rozporządzenia Rady Ministrów.
Czytaj także: Wymiana opon będzie droższa i to dużo droższa
ISBnews/rb