Premier: ciągłość władzy zagwarantuje rozwój kraju
PiS po ośmiu latach jest partią, której wciąż się chce, która wciąż chce zmieniać Polskę i prowadzić polskie sprawy; rozwój kraju może zostać zapewniony najlepiej poprzez ciągłość rządzenia - powiedział w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki.
„Przed nami niecałe dwa tygodnie nieprzespanych nocy, dwa tygodnie objazdu po Polsce, dwa tygodnie wytężonej pracy, żeby przekonywać Polaków do naszych rozwiązań i przebijać się przez medialny mur liberalnych telewizji, gazet i portali internetowych” - podkreślił Morawiecki w podkaście zamieszczonym we wtorek późnym wieczorem w mediach społecznościowych.
CZYTAJ TEŻ:
PGZ: Ukraina odebrała pierwsze Leopardy z Bumar-Łabędy
Radio Genoa: to niby nie jest inwazja?
Szef rządu ocenił, że „Platforma Obywatelska po ośmiu latach rządzenia była partią sytą, nieruchawą, niespecjalnie interesował ich nawet własny wynik wyborczy”. „PiS po ośmiu latach jest partią, której wciąż się chce, która wciąż chce zmieniać Polskę i prowadzić polskie sprawy, która nie patrzy na politykę, jako na chwilową odskocznię, żeby prędzej czy później czmychnąć do Brukseli na intratne stanowisko” - podkreślił Morawiecki.
„Rozwój kraju może zostać zapewniony najlepiej poprzez ciągłość rządzenia, poprzez kontynuowanie tej drogi, która przez osiem lat przyniosła Polakom tak znaczny rozwój, tak wielki wzrost dobrobytu” - ocenił premier.
Jak wskazał jego ugrupowanie mówi, że za osiem lat „zarobki Polaków dogonią średnie zarobki w sile nabywczej Włochów, Francuzów, Brytyjczyków”. „My nie patrzymy na Polskę w horyzoncie jednej kadencji, patrzymy na jej długofalowy rozwój. Mamy plan, który ma uczynić Polskę zamożnym i bezpiecznym państwem. Mamy plan dla Polski nie tylko na kolejne cztery lata, ale na kolejne dekady” - podkreślił Morawiecki.
Zdaniem Morawieckiego PiS zawsze „był wspierany przez masową, oddolną mobilizację milionów Polaków, którzy w 2015 roku powiedzieli +dość+ - dość stagnacji, dość beznadziei, dość rządów wycofanych i reaktywnych”.
Tymczasem PO - jak mówił premier - „jest trochę jak +kinder niespodzianka+: na zewnątrz takie niemieckie sreberko, a w środku w sumie dziadostwo”.
PAP/ as/