Tak youtuberzy urabiali dzieci. "W innych krajach to legalne"
Sylwester Wardęga ujawnił szokujące fakty związane z czołowymi polskimi youtuberami. Tak mieli urabiać dzieci. „W Meksyku można to robić od dwunastu lat. Kto zabroni nam czuć, to co czujemy?”
Chodzi przede wszystkim o Stuarta Burtona, znanego jako Stuu i jego relację z 13-letnią dziewczynką. Wardęga ujawnił prywatne wiadomości, które Stuu i jego koledzy mieli wymieniać z niepełnoletnimi fankami.
Z ujawnionych materiałów wynika, że słynny YouTuber miał m.in. opisywać 13-latce swoje erotyczne sny, a także spotykać się z nieletnią poza siecią. Zachęcał je, twierdząc, iż w innych krajach takie relacje są normalne. Padają też stwierdzenia, że Stuu od dawna był zainteresowanymi dużo młodszymi dziewczynami.
Jeszcze niedawno Stuu był wśród trzech najpopularniejszych youtuberów w Polsce. Śledziły go ponad 4 miliony osób. Głównie dzieci i nastolatki.
Wardęga podkreśla, że sytuacja nie jest nowa i sygnały o możliwej aferze były od kilku lat. Brakowało jednak wtedy konkretnych dowodów i osób, które chciały mówić w tej sprawie.
- O zajściach latami wiedziało w mniejszym lub większym stopniu wielu twórców skupionych wokół gry Minecraft. Kilka dziewczyn prosiło o anonimowość dlatego mam nadzieję, że panowie mimo tego, iż prawdopodobnie będą kojarzyć dziewczyny z imienia i nazwiska, to ich dane zachowają dla siebie. Pewna dziewczyna, wycofała się z przekazania informacji o youtuberach, prawdopodobnie czymś ją przekonali. Na ich nieszczęście jednak kilka dni wcześniej przekazała komuś informacje i screeny. Mi ich nie przekazała, ale wkrótce ujrzą światło dzienne. Wyczekujcie materiału Konopskiego, bo to co tam zobaczycie Was zszokuje. - zapowiada Wardęga.
Youtuberzy się tłumaczą
Nie bez winy ma być też inna znana postać polskiego internetu - Michał Boxdel Baron. Z kolejnych doniesień wynikało, że on i inne gwiazdy sieci dopuszczały się karalnych czynów.
Boxdel już opublikował w sieci filmik odnoszący się do oskarżeń. Z jego słów można wywnioskować, że „to było normalne zachowanie na tamte czasy”. Michał Baron był mocno znany w środowisku, ostatnio został odsunięty od współkierowania organizacją FAME MMA.
Jeśli chodzi o materiały do Julki pokazane w materiale Sylwestra (Wardęgi), to tak - pisaliśmy. Wtedy na TeamSpeaku panował taki żargon: na serwerze głosowym gracze wyzywali się, pisaliśmy toksyczne wiadomości. Nie prosiłem Julki o żadne „nudesy”. Wiesz o tym Sylwek, bo Julka ci o tym mówiła. Czy kiedykolwiek doszło do jakiegokolwiek kontaktu lub spotkania na żywo? Nigdy nie spotkałem się z osobą poniżej 15. roku życia. Byłem durnym 19-latkiem. Małolatem, który trollował, grając w gry - przekonuje - Dziesięć lat temu nikt nie patrzył na to w taki sposób jak dziś. Z perspektywy czasu uważam, że to było mega ch*** i przepraszam za to. Zostałem wrzucony do takiego samego worka, co Stuart. A poświęcono mi w materiale minutę z trzydziestu.
Te teksty były też rzucane we wnętrznym gronie. To trochę tak, jakby ktoś siedział na wódce czy piwie i gadają o jakichś głupotach. I ktoś by się do tego przywalił. Nikt sobie nie zdawał sprawy, że kiedyś tego wyjdzie tak gruba afera - dodał.
„Stuu” na razie milczy, zresztą jakiś czas temu zakończył działalność na YouTube. W sieci pojawiło się oświadczenie reprezentującej go kancelarii prawnej.
To nie jest koniec
Prokuratura wszczęła śledztwo ws. afery pedofilskiej wśród youtuberów. Z kolei funkcjonariusze zabezpieczyli materiały, które będą analizowane.
To na pewno nie jest koniec tej sprawy. Mikołaj „Konopskyy” Tylko ma opublikować kolejny materiał, który ma przedstawić następne dowody.
Czytaj też: Premier: Musimy chronić nasze dzieci w internecie
PAP, Salon24, YouTube/KG