Informacje

Broń palna  / autor: Pixabay
Broń palna / autor: Pixabay

Media: Estoński rynek zalewa używana broń

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 8 listopada 2023, 13:02

  • Powiększ tekst

W Estonii pojawiła się nadwyżka używanej broni palnej, a nowa - w związku z odebraniem prawa jej posiadania obcokrajowcom - nie może znaleźć nabywców - podaje w środę telewizja ERR.

Pewną rolę odgrywają też bardziej rygorystyczne wymogi dotyczące odnawiania pozwoleń na broń; policja twierdzi bowiem, że musi mieć pewność, że broń posiadają tylko osoby przestrzegające prawa i odpowiedzialne - dodaje estońska telewizja.

Rain Riiv, przedstawiciel handlowy firmy zajmującej się handlem bronią i amunicją, przypomina, że „początek wojny na Ukrainie przyniósł znaczący wzrost sprzedaży broni w Estonii”. „Wiele osób chciało uzyskać pozwolenie na broń i ją kupić, aby chronić swoją rodzinę i majątek” - dodaje.

Obecnie sytuacja na rynku została wywrócona do góry nogami; ludzie codziennie oferują używaną broń” - opowiada, dodając, że jednym powodem wzrostu podaży jest to, że obcokrajowcy nie mogą już w Estonii posiadać broni.

Ich broń zostaje skonfiskowana albo muszą ją oddać, sprzedać lub umieścić w bezpiecznym magazynie” - wyjaśnia.

Rząd Estonii zobligował 1300 osób niebędących obywatelami Estonii, UE czy państw NATO - głównie przebywający w kraju Rosjan i Białorusinów - do oddania posiadanej broni. Według szacunków posiadali oni 3 tys. sztuk broni.

Zmiany dotyczą m.in. 683 obcokrajowców i 595 posiadaczy „szarych paszportów” - mieszkających w Estonii osób nieposiadających obywatelstwa kraju. Większość z nich to byli obywatele Związku Radzieckiego, którzy po jego rozpadzie nie otrzymali estońskiego paszportu.

Riiv zaznacza, że chociaż zmniejszenie popytu doprowadziło do spadku cen, bez nowych zezwoleń po prostu nie ma klientów, którym można sprzedawać broń. Znajduje to odzwierciedlenie także w sprzedaży nowej broni.

Czytaj też: 300 zł od rządu. Termin niebawem upłynie

Czytaj też: Jakich zmian w energetyce oczekujemy?

PAP/kp

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych