"Zmiany w traktatach UE groźne dla suwerenności"
Według prezydenta zmiany w traktatach unijnych są groźne dla suwerenności państwa, dla naszych żywotnych interesów - powiedziała w poniedziałek w Programie III PR minister w KPRP Małgorzata Paprocka. Podkreśliła, że Andrzej Duda jest za obecnością i członkostwem Polski w UE, ale UE jako stowarzyszenia suwerennych państw.
Prezydencka minister była w poniedziałek zapytana o stanowisko prezydenta wobec propozycji zmian w traktatach unijnych, które procedowane były w Parlamencie Europejskim.
Zmiany traktatowe są bardzo poważną sprawa. Prezydent Andrzej Duda podziela pogląd, że są to zmiany, które są groźne dla suwerenności państwa, dla naszych żywotnych interesów - powiedziała minister w KPRP. Jak zaznaczyła, „prezydent Duda jasno wskazuje, że jest za obecnością i członkostwem Polski w Unii Europejskiej, ale UE jako stowarzyszenia suwerennych państw, a więc takiej do jakiej wstępowaliśmy”.
Natomiast - jak dodała, te zmiany idą niezwykle daleko, począwszy od kwestii zmniejszenia czy zejścia z jednomyślności i wprowadzenia większości obligatoryjnej, kwestii armii, kwestii decyzji w sprawie klimatu w całości przesuniętych na poziom unijny aż po przepis, który mówi, że wszystkie inne zmiany w traktatach mają być przyjmowane większością 4/5. To są bardzo poważne zmiany - powiedziała Paprocka.
Zaznaczyła, że „prezydenta bardzo niepokoi to, że Koalicja Obywatelska i jej przewodniczący Donald Tusk mówi, że sprzeciwia się tym zmianom, a jednocześnie europarlamentarzyści, którzy startowali z list koalicji głosują za tymi zmianami”.
Różnica w PE pomiędzy zwolennikami zmian i ich przeciwnikami to zaledwie kilka głosów. Gdyby wszyscy polscy europarlamentarzyści zagłosowali przeciwko, to ta decyzja PE byłaby inna - wskazała Paprocka
PO w rozkroku
Parlament Europejski w przyjętej 22 listopada w Strasburgu rezolucji opowiedział się za rezolucją wspierającą propozycje zmian w traktatach unijnych. W głosowaniu 291 europosłów było za, 274 przeciw, a 44 wstrzymało się od głosu.
Wśród polskich europosłów, który poparli rezolucję, znalazło się 9 osób:
-
Róża Thun,
-
Marek Balt,
-
Marek Belka,
-
Robert Biedroń,
-
Włodzimierz Cimoszewicz,
-
Łukasz Kohut,
-
Bogusław Liberadzki,
-
Leszek Miller
-
Sylwia Spurek
czyli wybrani do PE w 2019 r. z list Koalicji Europejskiej (PO, PSL, SLD, N., Zieloni) oraz Wiosny Roberta Biedronia.Europosłowie ci reprezentują frakcje Socjalistów i Demokratów oraz Renew i Zielonych.
Pozostali polscy europosłowie - reprezentujący PiS (należący w PE do Europejskich Konserwatystów i Reformatorów - EKR), a także Koalicję Obywatelską i PSL (należący w PE do Europejskiej Partii Ludowej - EPL) - sprzeciwili się uchwale.
Główne proponowane zmiany to rezygnacja z zasady jednomyślności w głosowaniach w Radzie UE w 65 obszarach i przeniesienie kompetencji z poziomu państw członkowskich na poziom UE, m.in. poprzez utworzenie dwóch nowych kompetencji wyłącznych UE - w zakresie ochrony środowiska oraz bioróżnorodności (art.3 TFUE) - oraz znaczne rozszerzenie kompetencji współdzielonych (art.4), które obejmowałyby siedem nowych obszarów: politykę zagraniczną i bezpieczeństwa, ochronę granic, zdrowie publiczne, obronę cywilną, przemysł i edukację.
Euro miałoby się stać obowiązkową walutą dla krajów członkowskich.
Skład Komisji Europejskiej zostałby zmniejszony do 15 osób, co oznacza, że nie każdy kraj członkowski miałby swojego komisarza. Jednocześnie kompetencje KE - określanej w raporcie jako „europejska egzekutywa” - zostałyby poszerzone.
CZYTAJ TAKŻE: Cieszyński: Niemcy eksportują samochody do Kirgistanu
CZYTAJ TAKŻE: Sąd w USA: Tak, Harvard utrwala nierówności społeczne
pap, jb