Informacje

Szpiedzy prowadzili obserwację m.in. lotnisk i jednostek wojskowych / autor: Fratria / LK
Szpiedzy prowadzili obserwację m.in. lotnisk i jednostek wojskowych / autor: Fratria / LK

AKTUALIZACJA

13 szpiegów na rzecz Rosji idzie za kratki

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 19 grudnia 2023, 16:58

    Aktualizacja: 19 grudnia 2023, 17:00

  • Powiększ tekst

Sąd Okręgowy w Lublinie skazał we wtorek 14 obywateli Ukrainy, Białorusi i Rosji za szpiegostwo na rzecz Rosji. Oskarżeni dobrowolnie poddali się karze. Dwóch kolejnych będzie miało oddzielny proces.

Trzynastu obcokrajowców lubelski sąd skazał na kary od 1 roku i 1 miesiąca do 6 lat pozbawienia wolności, od 15 tys. do 1 tys. zł grzywny i przepadek równowartości uzyskanych korzyści majątkowych.

Wśród skazanych obywateli Ukrainy są: 19-letni Bohdan S. z Połtawy, 19-letni Artem A. z Chersonia, 23-letni Dmytr S. z Melitopola, 33-letni Roman Z. z Mokołajowa, 18-letni Rotyslav K., 29-letni Andrij P. i 26-letni Oleksij P. z Krzywego Rogu, 24-letni Vadym M. z Winnicy, 44-letni Yaroslav B. z Doliny i 17-letni Bohdan K. z Dubna. Sąd skazał także dwoje Białorusinów z Mińska: 39-letniego Mikhaiła A. i 19-letnią studentkę Marię M., a także 20-letniego hokeistę z Rosji Maksima S.

Skazani – z wyjątkiem Mikhaiła A., Yaroslava B., Maryi M. – mają także zapłacić po 5 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Wszystkim oskarżonym zarzucone zostało popełnienie przestępstwa szpiegostwa, w znacznej części również działania w zorganizowanej grupie przestępczej” - powiedział sędzia Jarosław Kowalski uzasadniając wyrok.”Nie ulega wątpliwości, że oskarżeni działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w szerokim znaczeniu tego słowa i w rozumieniu Kodeksu karnego” – dodał.

Ponieważ oskarżeni składając wniosek o wydanie wyroku skazującego bez rozprawy i wymierzenia im określonych kar nie kwestionowali tym samym tego stanu rzeczy, więc zbędne było w tym układzie prowadzenie szczegółowego postępowania dowodowego” – stwierdził sędzia.

Liczący 104 tomy akt materiał dowodowy uznał za wiarygodny. Wskazał, że kary są zgodne z treścią pisemnego wniosku, który wpłynął do sądu wraz z aktem oskarżenia.

Sędzia wskazał, że wśród skazanych jest także 17-letni Artur M. z ukraińskiego Czernihowa, który w czasie popełniania zarzucanego mu czynu był nieletni. Wobec niego zastosowano środki przewidziane w ustawie o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich.

Sprawa jego powinna być – co do zasady – przekazana do sądu rodzinnego, jednak zarówno urząd prokuratorski, jak i sąd stanął na stanowisku, że w tej sytuacji zbędne byłoby sztuczne niejako dzielenie tej sprawy, ponieważ nieletni współdziałał z osobami dorosłymi zasadne było połączenie tej sprawy razem ze sprawą osób dorosłych” – powiedział sędzia dodając, że Artur M. umieszczony zostanie w młodzieżowym ośrodku wychowawczym i zobowiązany jest do kontynuowania nauki.

Do odrębnego postępowania sędzia wyłączył sprawę oskarżonych Maksyma L. i Uladzislaua P., którzy cofnęli wniosek o wydanie wyroku bez rozprawy. Ich sprawa będzie rozpoznana na zasadach ogólnych.

Wyrok jest nieprawomocny, aczkolwiek możliwość złożenia apelacji jest ograniczona. Oskarżeni przy okazji składania tych wniosków byli o tym poinformowani” – powiedział sędzia Kowalski.

Sędzia przypomniał, że ostatnio sąd wydłużył okres pobytu oskarżonych w areszcie tymczasowym do końca lutego. „Ze względu na wymiar orzeczonych kar sąd postanawia z dniem dzisiejszym uchylić tymczasowe aresztowanie wobec Maryi M., Yaroslava B. i Rotyslav K.” – wskazał dodając, że wymiar kary uprawnia ich do występowania o warunkowe, przedterminowe zwolnienie. Równocześnie sąd zakazał im opuszczania kraju i zadecydował o zatrzymaniu ich paszportów.

Decyzją sądu, schronisko dla nieletnich w oczekiwaniu na uprawomocnienie się wyroku może także opuścić małoletni Artur M.

Oskarżeni nie stawili się na ogłoszeniu wyroku, reprezentowali ich adwokaci. Część obrońców podczas posiedzenia poprosiła sąd o nieuchylanie tymczasowego aresztowania wobec ich klientów oraz o umożliwienie im odbycia kary w Polsce.

Prok. Piotr Łopatyński z Lubelskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej po ogłoszeniu wyroku powiedział mediom, że jest całkowicie usatysfakcjonowany rozstrzygnięciem.Mamy do czynienia z nowoczesnym, chyba nieznanym dotychczas sposobem prowadzenia, organizowania siatki szpiegowskiej na terenie kraju” – stwierdził.

Jak napisał prokurator w akcie oskarżenia, oskarżeni brali udział w działalności obcego wywiadu tj. V Służby Informacji Operacyjnych i Kontaktów Międzynarodowych Federalnej Służby Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, skierowanej przeciwko RP.

Śledztwo Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego prowadzone pod nadzorem Lubelskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej wykazało, że podejrzani działali co najmniej od stycznia do czerwca 2023 r. w Białej Podlaskiej, Chełmie, Medyce, Przemyślu, Rzeszowie, Gdańsku i innych miejscowościach na terenie kraju. Oskarżeni - oraz co najmniej kilkanaście innych osób - wykonywali przekazywane za pośrednictwem komunikatora internetowego Telegram polecenia „nieustalonego mężczyzny przedstawiającego się jako Andriej, Andrzej bądź Gabriel K.”, a także innych osób posługujących się kilkoma różnymi nickami, jak „Barbados”, „Pink”, „Mara”, „Secret Chat”.

Kierujący działaniami grup Andriej planował wykolejenie pociągu z transportem wojskowym na terenie Polski oraz Ukrainy. W tym celu poszukiwał pośród członków grupy oraz poza tym gronem osób, które podejmą się wykonania tego zadania za wynagrodzenie w wysokości 10 000 dolarów” – napisano w akcie oskarżenia.

Poszczególni członkowie grupy zajmowali się m.in. zakupem części do kamer, kupowaniem i rejestrowaniem kart SIM, prowadzeniem obserwacji i rejestracji telefonem wytypowanych do tego obiektów, montowaniu nadajników GPS na pociągach, werbowaniu osób, które podjęłyby się wykonywania zadań zlecanych przez Andreja, przekazywaniem wynagrodzenia i działalnością dezinformacyjną.

Jak podano, za pomocą pozyskanego sprzętu członkowie grupy prowadzili „rozpracowanie operacyjne polegające na gromadzeniu informacji dotyczących obiektów infrastruktury krytycznej„.

Na polecenie Andrieja – wskazano - prowadzili obserwację m.in. lotnisk w Jasionce i Gdynia-Kosakowo, dworca kolejowego w Rzeszowie, portów morskich w Gdańsku i Gdyni, Zakładów Mechanicznych Bumar-Łabędy w Gliwicach, jednostki wojskowej w Przemyślu oraz terminalu na polsko-ukraińskim przejściu granicznym Malhowice-Niżankowice.

Ustalono, że członkowie grupy instalowali urządzenia rejestrujące obraz na trasach kolejowych prowadzących do magistrali kolejowych, którymi transportowana jest pomoc militarna oraz humanitarna dla Ukrainy. Urządzenia dysponowały niezależnym zasilaniem i łącznością bezprzewodową. „Co mogło posłużyć zarówno do rozpoznania ilościowego i jakościowego pomocy wojskowej kierowanej dla wojsk ukraińskich, jak też ustalenia dokładnych dat i okoliczności jej przekazywania” – podał prokurator.

Członkowie grupy zamontowali co najmniej sześć kamer, za pośrednictwem których „możliwe było bieżące obserwowanie zarówno kolejowych jak i lotniczych transportów wojskowych” i zamówili kilkanaście kolejnych.

Działalność dezinformacyjna grupy - ustaliła prokuratura - polegała na malowaniu graffiti, drukowaniu i rozklejaniu ulotek z hasłami antynatowskimi i antyukraińskimi. Celem tej działalności była m.in. destabilizacja sytuacji w Polsce i wrogie nastawienie Polaków przeciwko Ukraińcom.

Służby ustaliły, że dwoje podejrzanych było zaangażowanych w rozklejanie w Warszawie nalepek z logo nieistniejącej „Partii Wyzwolenia”, które to działania miały najprawdopodobniej zostać wykorzystane na potrzeby wewnętrzne propagandy rosyjskiej.

Za wykonanie konkretnych zadań – wykazało śledztwo - członkowie grupy otrzymywali systematyczne wypłaty od 5 dolarów amerykańskich za rozwieszenie ulotki, przez 300-400 dolarów za montaż kamery, do 10 tys. dolarów za podjęcie próby wykolejenia pociągu. Otrzymali pieniądze m.in. na zakup samochodu i telefonów komórkowych, na bieżąco pokrywane były ich wydatki związane z podróżami po kraju i noclegami w hotelach.

Pieniądze były przekazywane oskarżonym w formie przelewów kryptowalut” – ustaliła prokuratura dodając, że grupa miała charakter „sieciowy”. Pozyskane do współpracy osoby podejmowały się realizacji zadań za określonym wynagrodzeniem, werbunek nie miał formalnego charakteru a członkowie grupy niekiedy werbowali „podwykonawców”.

Członkowie grupy zostali zatrzymali w różnych miejscach Polski między 3 marca a 1 sierpnia br. Podczas przeszukania ich miejsc zamieszkania, pobytu i należących do nich samochodów zabezpieczono kilkadziesiąt telefonów, kart SIM, tabletów, laptopów, urządzeń śledzących GPS, pendrive-ów, kamer solarnych i pudełek po kamerach, latarki, statywy, szkła powiększające służące do skonstruowania projektora, a także ulotki z treściami propagandowymi.

»» O wojnie na Ukrainie czytaj tutaj:

USA: Pieniędzy dla Ukrainy już nie ma i nie będzie

W Moskwie burza śnieżna i… alarm przeciwlotniczy

Uczestnicy procederu mieli różną wiedzę dotyczącą faktycznego +zleceniodawcy+, jednak zdawali sobie sprawę, że działał w interesie Federacji Rosyjskiej. W wyjaśnieniach niektórych podejrzanych pojawia się wprost przekonanie o realizowaniu zleceń na rzecz rosyjskich służb specjalnych” – napisał prokurator.

Z wyjaśnień złożonych przez podejrzanych wynika, że część z nich zetknęła się z FSB lub innymi rosyjskimi służbami podczas pobytu w okupowanym przez Rosjan terytorium Ukrainy lub podczas wyjazdu z Ukrainy przez granicę z Rosją „w tzw. strefach filtracyjnych na Krymie i na granicach Rosji z Unią Europejską”.

Działania grupy dywersyjnej są elementem szerszej działalności, która odbywa się za pośrednictwem komunikatora Telegram” – napisał prok. Łopatyński. „Zadania, które członkowie opisanej zorganizowanej grupy przestępczej wykonywali na polecenie kierującego jej działaniami Andrieja wpisują się w obraz tzw. wojny hybrydowej prowadzonej przez rosyjskie służby na terenie Unii Europejskiej” – dodał.

Oskarżeni – podał prokurator - doskonale zdawali sobie sprawę, że podejmowane przez nich działania „są elementami wykonania całości uprzednio przygotowanego planu” i musieli mieć „co najmniej +świadomość możliwości+ podejmowania współpracy z obcym wywiadem„.

Podczas zatrzymania - napisano w akcie oskarżenia - przy Maksymie L. znaleziono 0,24 g a przy Maksimie S. - 7,28 g ziela konopi innej niż włókniste. Akt oskarżenia wpłynął do sądu w listopadzie br.

Piotr Nowak (PAP), sek

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych