Niemcy od strajku do protestu
Po trwającym trzy doby strajku związku zawodowego maszynistów (GDL) ruch kolejowy został wznowiony; Deutsche Bahn wraca do normalnego rozkładu jazdy, ruch przebiega bez zakłóceń - oświadczył w sobotę rzecznik kolei. Związkowcy zapowiadają jednak kontynuowanie protestów. Na poniedziałek organizacje rolnicze zapowiadają w Berlinie wielotysięczną demonstrację, która ma być zwieńczeniem odbywających się od tygodnia protestów w całych Niemczech. Kanclerz Olaf Scholz wezwał w sobotę protestujących do „umiaru” i bronił stanowiska rządu, dotyczącego cięcia ulg dla rolników.
Ogólnokrajowy strajk w kolejowym ruchu pasażerskim i towarowym trwał od środy rano do piątkowego wieczora, powodując odwołanie tysięcy pociągów – przypomniała dpa. W nocy z piątku na sobotę kolej kursowała jeszcze przejściowo według awaryjnego rozkładu jazdy.
Kolejarze daj czas na „opamiętanie się”
Nie wiadomo, kiedy odbędzie się kolejna tura negocjacji, dotyczących układu zbiorowego między Deutsche Bahn a związkowcami.
„Po zakończeniu działań strajkowych damy im trochę czasu na opamiętanie się. Jeśli to nie nastąpi, będzie miała miejsce kolejna akcja protestacyjna. Będzie dłuższa i uderzy w firmę jeszcze mocniej” – zapowiedział w Berlinie po zakończeniu protestu lider GDL Claus Weselsky.
Związek domaga się skrócenia tygodniowego czasu pracy pracowników zmianowych z 38 do 35 godzin z zachowaniem pełnego wynagrodzenia, na co nie chce przystać DB.
Scholz apeluje do protestujących rolników o umiar
„Szubienice - to nie argumenty, przeciwnicy polityczni - to nie idioci (…) W demokracji nie ma miejsca na wezwania do przemocy i groźby personalne” – stwierdził w sobotę kanclerz i przestrzegł przed wykorzystywaniem protestów rolników do działań przeciwko demokracji.
„Jeśli te legalne protesty przełożą się na złość oraz lekceważenie procesów i instytucji demokratycznych, to przegramy wszyscy. Skorzystają na tym tylko ci, którzy pogardzają naszą demokracją. „Szczególnie w tak niespokojnym czasie jak obecnie, ważne jest zachowanie umiaru i równowagi” – podkreślił Scholz.
Odnosząc się do częściowego wycofania się rządu z planu cięć, Scholz przekonywał, że gabinet „wziął sobie do serca argumenty rolników”.
»» O przebiegu rolniczych protestów w Niemczech czytaj więcej tutaj:
Traktory blokują wjazdy na autostrady
Rolnicze blokady na drogach jak Niemcy szerokie…
„Niemcy stoją obecnie przed testem”
Trwające od poniedziałku (8 stycznia) protesty rolników skierowane są przeciwko planowanym przez rząd federalny cięciom ulg dla rolników, w tym stopniowemu znoszeniu ulgi podatkowej na olej napędowy do maszyn rolniczych. Rząd jest też gotowy do rezygnacji z zapowiadanej pierwotnie likwidacji zwolnienia rolników od podatku od pojazdów. Niemieckie Stowarzyszenie Rolników chce całkowitego wycofania cięć.
W poniedziałek (15 stycznia) szefowie rządowej frakcji parlamentarnej (SPD, Zieloni i FDP) chcą spotkać się w parlamencie z liderami organizacji rolniczych. „Zakładamy, że są oni świadomi wysokiej wagi problemu i że otrzymamy w tej sprawie poważne propozycje” – skomentował dla dpa szef Stowarzyszenia Rolników Joachim Rukwied.
„Czy wszystkie obecne protesty rzeczywiście dotyczą wyłącznie rolniczego oleju napędowego lub ograniczenia dotacji? Myślę, że kryzysy i konflikty powodują ogólną niepewność. Wiele osób niepokoi się o przyszłość. Wszystko to sprawia, że niektórzy wyrażają to głośno” – ocenił w sobotę Scholz.
Wyraził wdzięczność liderowi stowarzyszenia rolników za „wyraźne zdystansowanie się od ekstremistów”, nawołujących do „rewolucji i obalenia systemu”.
»» O przebiegu protestów w Niemczech czytaj więcej tutaj:
Rząd w Berlinie szuka „ekstremistów i wrogów demokracji”
Jak dodał kanclerz, częścią demokracji jest nie tylko spór, ale też kompromis, a „Niemcy stoją obecnie przed testem”.
„Niezadowolenie jest celowo podsycane. Dzięki swoim gigantycznym zasięgom ekstremiści wykorzystują media społecznościowe, aby pogardzać kompromisami i zatruwać każdą demokratyczną debatę. To toksyczna mieszanina, która jest powodem do zmartwienia i bardzo mnie niepokoi” – oznajmił Scholz.
PAP, sek