Informacje

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Kto wpada w szpony hazardu? Dzieci

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 5 czerwca 2014, 13:34

  • Powiększ tekst

Ponad 7,6 proc. gimnazjalistów korzysta z internetowych serwisów hazardowych - wynika z badań Fundacji Dzieci Niczyje. Z kolei badania użytkowników sieci pokazują, że odsetek osób w wieku 7-17 lat, które odwiedzają tego typu witryny, wynosi ponad 15,8 proc.

"Do niedawna mówiliśmy o zagrożeniach dla dzieci w internecie przede wszystkim w kontekście gier, kontaktu z nieodpowiednimi treściami, cyberprzemocą, zagrożeniami związanymi z używaniem portali społecznościowych. Okazuje się jednak, że dużym problemem jest również internetowy hazard wśród młodzieży" - mówił w czwartek na konferencji prasowej Łukasz Wojtasik z Fundacji Dzieci Niczyje (FDN).

Jak wynika z badań Megapanel PBI/Gemius, w Polsce ponad 6 milionów internautów korzysta z portali oferujących usługi związane z wirtualnym hazardem, w tym prawie milion to osoby niepełnoletnie. Według najnowszych badań odsetek osób w wieku 7-17 lat, które odwiedzają tego rodzaju witryny, wynosił w styczniu br. ponad 15,8 proc.

Szymon Wójcik z FDN poinformował, że w badaniu, które w zeszłym roku fundacja przeprowadziła wśród uczniów klas III gimnazjów, wynika, do korzystania z tego typu serwisów przyznało się 7,62 proc. młodzieży; 2,43 proc. młodych internautów korzysta z nich co najmniej raz w tygodniu. "Zaskoczyło nas to; naszym zdaniem to wysoki odsetek" - uznał Wójcik.

Jak wynika z ostatniego raportu firmy Roland Berger poświęconego ocenie rynku hazardu online w Polsce, aż 91 proc. portali oferujących gry i zakłady wzajemne w naszym kraju działa nielegalnie, bez zezwolenia Ministra Finansów i bez odpowiednich zabezpieczeń przed dostępem dla niepełnoletnich.

Z tego typu serwisami trudno się walczy, ponieważ najczęściej rejestrują działalność w państwach, które zezwalają na hazard internetowy albo w takich, które znajdują się poza zasięgiem polskiego prawodawstwa. Serwisy bukmacherów internetowych, na których grają Polacy, pomimo tego, że maja przygotowaną stronę w języku polskim, ulokowane są najczęściej na zagranicznych serwerach.

Firmy, które oferują legalny dostęp do zakładów online, mają obowiązek skutecznej weryfikacji wieku użytkownika i w tym celu stosują złożone systemy autoryzacji konta przez podanie numeru PESEL, przekazanie skanu dowodu osobistego lub innego dokumentu potwierdzającego wiek. Jednak większość serwisów działa bez zezwoleń i witryny te albo wcale nie weryfikują wieku użytkowników, albo stosują takie systemy weryfikacji, w których można podać fikcyjne dane. "W niemal wszystkich badanych serwisach bez problemu mogliśmy zalogować się, podając nawet przypadkowy ciąg znaków" - mówił Wojtasik. Dodał, że większość serwisów oferuje swoje usługi także użytkownikom technologii mobilnych, co utrudnia kontrolę i zwiększa ich dostępność.

Wójcik podkreślił, że uzależnienie od hazardu jest poważnym zagrożeniem, a internetowy hazard sprzyja uzależnieniu m.in. dlatego, że jest łatwo dostępny - młody człowiek nie wejdzie np. do kasyna, ale bez przeszkód może grać w sieci. Hazard w sieci jest przystępny cenowo, umożliwia także zachowanie anonimowości. Wójcik zwrócił także uwagę, że w internecie mamy mniej zahamowań - łatwiej podejmujemy ryzykowne zachowania niż w realnym świecie.

Zdaniem Wojtasika potrzebne są zmiany w prawie, które ograniczyłyby dostęp młodzieży do hazardu w sieci - w tej kwestii opierać się możemy na doświadczeniach innych państw, które w pewnym stopniu sobie z tym problemem poradziły.

"Pomimo kontrowersji związanych z blokowaniem treści w sieci uważamy, że jest to zasadne rozwiązanie wobec serwisów hazardowych, które działają w Polsce nielegalnie i stwarzają zagrożenie dla dzieci i młodzieży" - ocenił Wojtasik.

Dostęp do stron nielegalnych bukmacherów blokowany jest m.in. w Danii, Włoszech, Niemczech, Hiszpanii czy Francji. Zablokowani operatorzy zostaną zmotywowani do opuszczenia rynku lub do rejestracji swojej działalności, co nie tylko zapewni podniesienie poziomu bezpieczeństwa w internecie, ale także zwiększy wpływy do państwowej kasy - uważają eksperci FDN.

Jednak - jak przekonywał Wojtasik - kluczowe są profilaktyka i edukacja. Dlatego FDN podejmuje działania profilaktyczne skierowane do rodziców i szkół. Jak mówił Wojtasik, idą one w dwóch kierunkach: zabezpieczeń technologicznych oraz edukowania dorosłych i dzieci.

"Rodzice często nie uświadamiają sobie, że młodzi ludzie korzystają z gier hazardowych i że jest to zagrożenie. Często wydaje im się, że jest to gra jak każda inna. Nie zdają sobie sprawy, ze jest to nielegalne. Także niepełnoletni użytkownicy tych serwisów zwykle nie mają świadomości, że łamią prawo, bo żeby uprawiać hazard, trzeba mieć ukończone 18 lat" - mówił Wojtasik.

Przekonywał, że trzeba rozmawiać z dziećmi na ten temat i ustalać zasady korzystania z internetu. Należy także ustalić z dzieckiem, w jaki sposób korzysta z własnych pieniędzy i poinformować je o zasadach bezpieczeństwa, szczególnie jeśli ma swoje konto internetowe i dokonuje za jego pośrednictwem transakcji w sieci.

(PAP)

akw/ krm/ itm/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych