„Sieci”: Tajemnice pułkownika Sienkiewicza
Nowy numer tygodnika „Sieci” odkrywa tajemnice ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Kim naprawdę jest Bartłomiej Sienkiewicz – współpracownik dawnych esbeków, który stosuje ich metody w walce o media publiczne?
Artykuły z bieżącego wydania dostępne w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.
Kim naprawdę jest Bartłomiej Sienkiewicz
Marek Pyza w artykule „Służby, kasa i zero kultury” przybliża postać Bartłomieja Sienkiewicza, który został powołany przez Donalda Tuska do spacyfikowania polskich mediów. Dawni współpracownicy określają go jako ideowca, ale też człowieka, którego zepsuły służby. W prasie potomek noblisty kreowany jest natomiast jako utalentowany publicysta. Potwierdzeniem tego ma być nominacja do nagrody Grand Press za opublikowany w 2011 r. w „Tygodniku Powszechnym” tekst „Ambaras z polskością”.
To w jednej połowie pamflet na polską prowincję, w drugiej zaś panegiryk na cześć Platformy Obywatelskiej. Mamy więc w nim akapity obrzydzenia na widoki, które atakują kierowcę wjeżdżającego z Niemiec do Polski: (…). Polska jest tonącym w nędzy (Sienkiewicz pomija fakt, kto za tę nędzę odpowiada – sąsiedzi ze Wschodu i Zachodu), „krajem jednego wielkiego second-handu w architekturze, ubraniach, samochodach. I zachowaniach: piosenkarka, która nauczyła pokolenie młodych Polek mody i stylu bycia dotąd zarezerwowanych dla dziwek pośledniej kategorii, młodzieńcy, dla których sześciopak »Żubra« w sobotę jest kresem aspiracji do dobrego życia”. Na szczęście – cieszy się Sienkiewicz – nadeszła zmiana, wraz ze zwycięstwem partii Tuska – pisze Marek Pyza.
Dziennikarz przywołuje także tzw. aferę podsłuchową, która miała istotny wpłynęła na karierę prawnuka noblisty.
W połowie 2014 r. było już wiadomo, że Tusk wyprowadza się z Polski do Brukseli. Na następcę planował namaścić właśnie Sienkiewicza. Jednak po skandalu z taśmami ten ruch był już wykluczony, więc stery rządu musiała objąć Ewa Kopacz. Sienkiewiczowi nie pomogła też reakcja na ujawnienie treści restauracyjnych rozmów i pojawienie się w redakcji „Wprost” smutnych panów z ABW i prokuratury, którzy żądali od dziennikarzy wydania nośników z nagraniami. Doszło do szarpaniny, z symboliczną sceną, w której redaktor naczelny Sylwester Latkowski kurczowo przyciska do klatki piersiowej laptopa, a ciamajdy ze służb Sienkiewicza nie są w stanie mu go odebrać – przypomina Marek Pyza.
Program dla Warszawy
Dr Tobiasz Bocheński, były wojewoda mazowiecki w rozmowie z Michałem Karnowskim („Zaproponuję warszawiakom rządy zdrowego rozsądku”) opowiada m.in. o zmianach, jakie wprowadziłby, gdyby objął stanowisko prezydenta Warszawy. Wskazuje, że skupi się na sprawach miasta i mieszkańców, poważnie traktował będzie złożone zobowiązania.
Umiałbym rozwiązać nabrzmiałe problemy, o których warszawiacy codziennie rozmawiają w domach. Nie wierzę, że dominującymi tematami i potrzebami są tam Parada Równości, eutanazja, kara śmierci czy aborcja. Jak mówią mi ludzie, bardziej martwią się korkami, komunikacją miejską, dostępnością żłobków, przedszkoli, szkół, szpitali, drastycznie rosnącymi cenami mieszkań.
Zaznacza też, że jego rządy różniłyby się od rządów Trzaskowskiego czy Gronkiewicz-Waltz: – _Unikałbym niepotrzebnego generowania konfliktów […]. Chciałbym dużych inwestycji, aktywnego miasta w obszarze polityki zdrowotnej, w tym w psychiatrii dziecięcej, w poradniach psychologiczno-pedagogicznych. Za cel postawiłbym sobie też uporządkowanie gospodarki przestrzennej i udrożnienie procedur w budownictwie mieszkaniowym. _
Kandydat na prezydenta Warszawy podkreśla też, jak ważne jest odbudowanie Pałacu Saskiego:
– To wielka wyrwa, bolesna strata spowodowana przez okupantów. Jako wojewoda szukałem porozumienia w tej sprawie z prezydentem Trzaskowskim, ale z tamtej strony nie było zainteresowania […]. Piękna historia Warszawy, sięgająca średniowiecza, mogłaby być spoiwem tożsamościowym mieszkańców, wspaniałą atrakcją turystyczną. Popatrzmy na Muzeum Historii Warszawy, ciekawe, ale maleńkie, skromne. Porównajmy to z tym, jak swoją przeszłość opowiadają inne stolice europejskie. Tracimy coś ważnego.
Koniec balu u Strzępki
Jakub Augustyn Maciejewski w artykule „Koniec balu u Strzępki” opisuje okoliczności zwolnienia Moniki Strzępki ze stanowiska dyrektorki Teatru Dramatycznego. Przypomina, że… Strzępka w gmachu teatru ustawiła „złotą waginę”, którą z czcią nazywała „wilgotną panią”. […] nowa dyrektor była mocno osieciowana w lewicowym środowisku. Wojewoda mazowiecki z nadania PiS Konstanty Radziwiłł próbował gasić pożar poprzez jej zawieszenie […], lecz ludzie Trzaskowskiego stawiali na Strzępkę. Maciejewski zaznacza, że… po dwóch latach plotek, intryg czy wręcz skandali, ale przede wszystkim osuwania się Teatru Dramatycznego po równi pochyłej, Strzępkę zdjęto z funkcji […]. O dziwnych zajściach i atmosferze szaleństwa w teatrze było wiadomo już wcześniej, bo z Dramatycznego odchodzili najlepsi aktorzy.
Dziennikarz zwraca uwagę, że nikt nie sprecyzował konkretnych zarzutów wobec byłej dyrektor teatru. Podkreśla też, iż cała sytuacja ma wymiar polityczny:
„Ten teatr miał być szkołą lewackich janczarów, przydatnych do rożnych prowokacji, ale przecież teraz zmieniła się władza w Polsce i już prowodyrzy rozruchów, nowe wersje Marty Lempart nie są potrzebne” – tłumaczy nasz rozmówca. Nad tą tezą unosi się nie kulturowe i ideologiczne działanie, lecz polityczna strategia – podsycania radykalizmu podczas rządów nielubianych konserwatystów i uspokajania zarzewi konfliktu, gdy władza wróciła na salony III RP […]. Przestała być przydatna? Najgorliwsze córy rewolucji czasem najmniej z tej rewolucji rozumieją.
Inne ciekawe tematy
Polecamy także artykuły: Konrada Kołodziejskiego „Król jest nagi”, Stanisława Janeckiego „Nauczyciel czy donosiciel?”, Doroty Łosiewicz „Seksualnie wyedukowani”, Marka Budzisza „Czy uda się odbić Krym?”, Jana Rokity „Ukraina: rozkład systemu władzy”, Małgorzaty Wołczyk „Rosyjski spisek w Katalonii”, Dariusza Matuszaka „Wielki bunt”, Aleksandry Rybińskiej „Zarządzanie strachem”, Grzegorza Górnego „Kongo wpływa do Tybru”.
Ponadto w tygodniku także komentarze bieżących wydarzeń pióra Krzysztofa Feusette’a, Doroty Łosiewicz, Bronisława Wildsteina, Andrzeja Rafała Potockiego, Marty Kaczyńskiej-Zielińskiej, Samuela Pereiry, Wojciecha Reszczyńskiego, Aleksandra Nalaskowskiego, Katarzyny Zybertowicz.
Więcej w nowym wydaniu tygodnika „Sieci”.
Artykuły z bieżącego wydania dostępne online od 5 lutego br. w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.
Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji. wPolsce.pl