INWAZJA NA UKRAINĘ
Paskudny deal: Ukraina w NATO po... rozbiorach!
„Ukraina w NATO po kapitulacji; to scenariusz, jakiego boi się Europa”, ale jest rozważany w przypadku, gdyby Donald Trump wygrał wybory prezydenckie w USA w tym roku - pisze włoski dziennik „La Repubblica” w korespondencji z Brukseli. Zastrzega, że to hipoteza, o której oficjalnie nikt nie mówi.
Według korespondenta rzymskiej gazety „wszystkim znana jest” ta „idea transakcji, popierana przez Stany Zjednoczone” w przypadku porażki prezydenta Joe Bidena, który będzie ubiegał się o reelekcję w tym roku.
Pomysł na zakończenie wojny
Jak wyjaśnia, to pomysł rozwiązania, by zakończyć wojnę: „terytoria w zamian za bezpieczeństwo”.
Włoski dziennik następująco opisuje ten scenariusz:
Ukraina miałaby „zrezygnować z regionów okupowanych przez Rosję, ale z gwarancją natychmiastowego przystąpienia do NATO”.
W artykule zastrzega się, że nie dyskutowano o tym oficjalnie podczas niedawnego spotkania ministrów spraw zagranicznych Sojuszu w Brukseli. Ale przyznaje, że taka zakulisowa opcja jest rozważana w nieformalnych rozmowach.
Także dziennik „Il Giornale” pisze o tej opcji, zaznaczając w tytule komentarza: „Ukraina w NATO pozostaje jedynym rozwiązaniem”. To „pragmatyzm i realizm, by zakończyć wojnę” - tak podsumowuje dyskusję, jaka nieformalnie ma trwać obecnie w kuluarach Sojuszu, ale także - jak twierdzi gazeta - Komisji Europejskiej.
Ocenia zarazem: „Odstąpienie Rosjanom okupowanych terytoriów nie byłoby kapitulacją wobec Putina, ale obrazem równowagi bitewnej”. W zamian za to, dodaje, „Kijów miałby tarczę Sojuszu”.
Mniej żałoby?
„Gdyby wybrano tę drogę, mielibyśmy prawdopodobnie mniej żałoby i mniej zniszczenia” - czytamy w „Il Giornale”.
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Wyższe ceny o 60 proc. dla 90 proc. Polaków
Potężna manipulacja na giełdzie! Interweniuje KNF
Masz garaż? Zobacz jak wysoki podatek zapłacisz
Publicysta dziennika wyraża opinię, że „możliwy kompromis musi przewidywać, że oba kraje będą jednocześnie zwycięzcami i przegranymi”.
Z Rzymu Sylwia Wysocka
PAP/ as/