Informacje

Fot.HuBar/wikipedia.org
Fot.HuBar/wikipedia.org

PO traci drugie miasto w Polsce. Prezydent nie dostała absolutorium. W odwołaniu przeszkoda formalna

Polska Agencja Prasowa

  • Opublikowano: 18 czerwca 2014, 18:03

  • Powiększ tekst

Łódzcy radni na środowej sesji nie udzielili prezydent miasta Hannie Zdanowskiej absolutorium za wykonanie budżetu w 2013 r. Przeciwnicy Zdanowskiej twierdzą, że jej rządy to dla Łodzi czas stracony. Ona sama uważa, że zarzuty są bezpodstawne i maja charakter polityczny.

Przeciw udzieleniu Zdanowskiej absolutorium głosowało 24 radnych, a 18 było "za". W tej drugiej grupie znaleźli się radni PO, a przeciw były kluby Łódź 2020, PiS i SLD. Opozycyjni radni byli oburzeni tym, że prezydent zarzuciła im m.in. politykierstwo, prowadzenie kampanii wyborczej i działanie na szkodę miasta.

"Nieustannie straszycie mieszkańców, celebrujecie w mediach najmniejsze niepowodzenia, trzymacie kciuki, aby nam się nie udało. Wy po prostu nie kochacie Łodzi" - powiedziała przed głosowaniem Zdanowska.

Dodała, że "w normalnej sytuacji" sesja absolutoryjna jest okazją do merytorycznej rozmowy na temat kondycji finansowej miasta. Rozmowy, podczas której prezydent może oczekiwać "racjonalnych argumentów i poważnej debaty" i ma szansę przekonać radnych do swoich propozycji - mówiła Zdanowska.

Ja na to, niestety, nie mogę liczyć. W tej sytuacji nie proszę państwa o udzielenie absolutorium, bo od tej rady ani ja, ani mieszkańcy nie spodziewają się już niczego dobrego. Powiem więcej. Wasza ocena mojej pracy mnie już nie interesuje. Dla mnie liczy się tylko opinia łodzian" - powiedziała Zdanowska.

Te słowa oburzyły opozycyjnych radnych, którzy podkreślali, że podczas swojej działalności nie spotkali się jeszcze z taką postawą.

"O tym będzie mówić cała Polska. Jak pani prezydent nie zależy na absolutorium, to po co tu przychodzi? Niech poda się do dymisji, bo niepotrzebny nam prezydent, który nie stara się o absolutorium. Ja wstydzę się takiego prezydenta" - powiedział radny PiS Marek Michalik.

Jego zdaniem, cztery lata pod rządami Zdanowskiej były dla Łodzi czasem straconym. Niezrzeszony radny Witold Rosset stwierdził natomiast, że działalność Zdanowskiej polega "na skłócaniu i antagonizowaniu" różnych grup społecznych w mieście.

Tomasz Trela, przewodniczący klubu radnych SLD i kandydat tej partii na nowego prezydenta Łodzi, zarzucił z kolei Zdanowskiej m.in. "życie na kredyt" i doprowadzenie do ogromnego zadłużenia miasta. "Gdy obejmowała pani urząd, zadłużenie wynosiło 1,3 mld zł a na koniec kadencji będzie to już 2,7 mld zł" - powiedział Trela.

Zdaniem Zdanowskiej zarzuty były bezpodstawne i miały polityczny, a nie merytoryczny charakter.

"Po mojej stronie są konkretne dane, liczby i opinie ekspertów. Zrealizowaliśmy dochody do budżetu na poziomie 98 proc., a wydatki na poziomie 94 procent. Mamy niższy od prognozowanego deficyt i dużo wyższą nadwyżkę operacyjną. Regionalna Izba Obrachunkowa bardzo dobrze oceniła wykonanie budżetu i nie wniosła do niego żadnych uwag. Międzynarodowa agencja ratingowa, złożona z niezależnych ekspertów, utrzymała pozytywną ocenę naszych finansów" - mówiła prezydent Łodzi.

Dodała, że w 2013 r. 26 proc. wszystkich wydatków, czyli miliard złotych, zainwestowano w poprawę komfortu życia mieszkańców, wzrost atrakcyjności Łodzi i duże strategiczne projekty, które "przyciągną inwestorów i zwiększą liczbę nowych miejsc pracy".

"To absolutny rekord. Nigdy nie rozwijaliśmy się tak szybko jak dziś. W Polsce tylko Warszawa inwestuje więcej" - powiedziała Zdanowska.

Zwykle w przypadku nieudzielenia absolutorium radni podejmują uchwałę o przeprowadzeniu referendum w sprawie odwołania prezydenta, jednak procedura ta nie obowiązuje w roku wyborów samorządowych, które wyznaczono na 16 listopada.

Obecnie w 43-osobowej łódzkiej radzie miejskiej PO ma 16 radnych, SLD - 9, Łódź 2020 - 7, PiS - 6. Jest też pięcioro radnych niezależnych. (PAP)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych