
Redukcje zatrudnienia już od przyszłego roku
15 proc. polskich firm planuje zwolnienia w I kwartale przyszłego roku – wynika z opublikowanego dziś Barometru Perspektyw Zatrudnienia. Już drugi kwartał z rzędu więcej jest pracodawców, którzy deklarują redukcje zatrudnienia niż tych, którzy zamierzają tworzyć nowe miejsca pracy. Eksperci ManpowerGroup podkreślają, że to najgorsze prognozy od ponad czterech lat.
"Firmy będą raczej zwalniać pracowników niż zwiększać zatrudnienie. Dokładnie 9 proc. firm deklaruje chęć zwiększania zatrudnienia, natomiast aż 15 proc. mówi o prognozach redukcji zatrudnienia. I to właśnie daje prognozę netto zatrudnienia negatywną" – mówi Iwona Janas, dyrektor generalna ManpowerGroup w Polsce.
Prognoza po korekcie sezonowej dla pierwszych trzech miesięcy przyszłego roku wynosi dokładnie -1 proc., czyli tyle samo, co dla mijającego kwartału. To najniższe dane od II kwartału 2008 roku, kiedy firma przeprowadzała pierwsze badania.
"Rynek pracy jest odzwierciedleniem sytuacji gospodarczej w kraju. Od kilku miesięcy mamy dosyć negatywne informacje, jeśli chodzi o produkcję przemysłową, wzrost inwestycji czy też ostatnie dane dotyczące konsumpcji wewnętrznej. To bezpośrednio przekłada się na tworzenie miejsc pracy i bezrobocie" – wyjaśnia Iwona Janas.
Nie bez znaczenia jest także trwający w strefie euro kryzys i wynikające stąd obawy o jego dalsze rozprzestrzenianie się.
"Jesteśmy częścią globalnej gospodarki. Mamy wiele firm działających międzynarodowo, produkujących nie tylko na rynek polski, ale również na rynki europejskie. I jeżeli zamówienia z zagranicy spadają, to przekłada się to na zatrudnienie w kraju" – podkreśla dyrektor generalna Manpower.
Spośród 750 przebadanych pracodawców ruchów kadrowych nie planuje 73 proc. firm. Wśród nich są te z branży: finanse/ ubezpieczenia/ nieruchomości/ usługi. Zwolnień, na podstawie deklaracji przedstawicieli firm, należy z kolei oczekiwać w sektorach: kopalnie/przemysł wydobywczy (-7 proc.), budownictwo (-6 proc), przy czym tu także prognozowane są największe spadki w porównaniu z I kwartałem 2012 roku. Ale nie lepiej będzie także, jeśli chodzi o produkcję przemysłową (- 6 proc.), energetykę/ gazownictwo/ wodociągi (-5 proc.), a także rolnictwo/ leśnictwo/ rybołówstwo (-3 proc.)
Z raportu wynika także, że w I kwartale najłatwiej o zatrudnienie powinno być w branżach: transport/ logistyka/komunikacja (+11 proc.) oraz handel detaliczny i hurtowy (+10 proc.). To najbardziej stabilna gałąź krajowej gospodarki od ponad 5 lat. Ostrożniej do polityki zatrudnienia podchodzą pracodawcy z branż: restauracje/ hotele (+5 proc.), a także instytucje sektora publicznego (+3 proc.).
Spadek zatrudnienia na całym kontynencie
W porównaniu z innymi krajami europejskimi Polska nie jest wyjątkiem, jeśli chodzi o prognozy redukcji zatrudnienia. Taką samą negatywną prognozę ma np. Francja. Najbardziej pesymistyczni są pracodawcy w Grecji, Hiszpanii, Włoszech (-11 proc.). Ale gorsze prognozy dotyczą również Słowenii (-9 proc.), Holandii i Słowacji (-8 proc.), Irlandii (-6 proc.), Bułgarii i Czech (-4 proc.), a także Węgier (-2 proc.).
Jak podkreśla Iwona Janas, tylko w Europie są kraje, w których prognoza netto jest negatywna. Są państwa, w których gospodarka prężnie się rozwija i to bezpośrednio wpływać powinno w najbliższych miesiącach na tamtejsze rynki pracy.
"Są to szczególnie rynki wschodzące w Azji czy Ameryce Południowej" – mówi Iwona Janas. I wskazuje: "Najwyższe prognozy zatrudnienia na świecie mamy dla takich krajów, jak Tajwan czy Indie, również dla Brazylii."
Jest to odpowiednio +35 proc., +27 proc. oraz +21 proc. Do grupy państw, w których zatrudnienie powinno rosnąć, Manpower zalicza także: Meksyk (+20 proc. ), Kolumbię i Panamę (+18 proc.). Dodatnie prognozy netto ma łącznie 29 z 42 przebadanych krajów.
Pełna wersja raportu ManpowerGroup znajduje się także na wGospodarce.pl w dziale Bieżące analizy.
(Agencja Informacyjna Newseria)