Rosja pracuje w Afryce nad bronią biologiczną?
Rosja ulokowała swoje wojskowe laboratoria biologiczne na terytorium Republiki Środkowoafrykańskiej - wynika ze śledztwa przeprowadzonego przez amerykański Instytut Roberta Lansinga. Jak sugeruje amerykański think-tank rosyjscy badacze pracują nad stworzeniem nowych wirusów, które mogłyby być wykorzystane do celów wojskowych.
Instytut Roberta Lansinga wskazał dokładne miejsce jednego z takich laboratoriów na północy Republiki Środkowoafrykańskiej, niedaleko granicy z Czadem, nieopodal fabryki bawełny, na terenie szpitala Bossangoa w prowincja Ouham.
Od 2018 r. obecni tam byli najemnicy z grupy Wagnera. Stamtąd też pochodzą pierwsze informacje o zbrodniczej aktywności Rosjan, odpowiedzialnych według Human Right Watch za zabójstwa i tortury ludności cywilnej.
Afrykańskie wirusy
Szpital w Bossangoa powiązany jest z rosyjskim Instytutem Badawczym Epidemiologii i Mikrobiologii Pasteura w St. Petersburgu i działa w ramach rządowej agencji Rospotrebnadzor. Podobnie jak Centrum Naukowo-Produkcyjne „Wektor”, które pojawiło się wcześniej w kontekście pracy rosyjskich wirusologów wojskowych nad wirusem Ebola, który w latach 2014-2016 zabił w Afryce Zachodniej co najmniej 11 tys. osób.
Szpital wyposażony jest w sprzęt umożliwiający badania chorób zakaźnych, a według RLI istnieje duże prawdopodobieństwo, że zatrudnieni są w nim pracownicy 48. Centralnego Instytutu Badawczego Ministerstwa Obrony Rosji.
Problem polega na tym, że choroby wirusowe, którymi w Afryce zajmują się rosyjscy wirusolodzy wojskowi, nie występują w Rosji. RLI wyciąga z tego wniosek, że Rosjanie prawdopodobnie zajmują się tam wirusami, które mogą mieć zastosowanie jako broń biologiczna.
Przyjazne kraje
Podobne laboratoria Rosjanie mogli już zainstalować w Czadzie i w Gwinei, gdzie ich biolodzy pojawili się w czasie epidemii Eboli.
Rosjanie przez lata wspierali prezydenta Gwinei Alphę Condego, który nagradzał ich za to koncesjami górniczymi. Dobrze też żyją z juntą, która obaliła go w 2021 r., a której przywódca podejmował w czwartek w Konakry szefa dyplomacji rosyjskiej Siergieja Ławrowa.
Rosja, jak podejrzewa amerykański instytut, może też otworzyć swoje laboratoria biologiczne w Sudanie, Burkina Faso, Mali i Nigrze, czyli w krajach ogarniętych chaosem wojny domowej lub rządzonych przez junty wojskowe, walczące z islamskimi terrorystami. Po wyparciu z nich Francuzów i Amerykanów, Rosjanom łatwiej będzie ukryć tam swoją działalność - twierdza amerykańscy eksperci.
Tadeusz Brzozowski (PAP)/bz
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Dezubekizacja do śmieci: Sądy zwracają miliardy