Informacje

Fot.Internet
Fot.Internet

Na aferze podsłuchowej wydawca "Wprost" zarobił milion złotych. Prezes spółki kupił akcje przed publikacją tekstów

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 25 czerwca 2014, 08:17

  • Powiększ tekst

Wydawca tygodnika "Wprost" zarobił na publikacjach rozmów polityków milion złotych. Zyski odnotował też prezes spółki - wylicza Wirtualna Polska.

Kurs akcji na warszawskiej giełdzie Platformy Mediowej Point Group od początku czerwca zyskał już blisko jedną trzecią swojej wartości.

Gdy na początku czerwca za jeden walor płacono 0,30 zł, to dziś jest to już 0,39 zł. Największy wzrost zanotowano oczywiście chwilę po ujawnieniu nagrań -

podkreśla portal.

Na akcjach zarobił także prezes wydawnictwa Michał Lisiecki.

Co ciekawe chwilę przed wybuchem afery taśmowej akcje spółki zaczął skupować Michał M. Lisiecki. Biznesmen jest głównym udziałowcem PMPG. Obecnie należy do niego już ok. 60 proc. spółki. W dniach między 9 a 16 czerwca kupił w sumie 235 tys. akcji wartych 87 tys. zł. To suma niezbyt duża, bo cała spółka wyceniana jest na ok. 40 mln zł. Sam Lisiecki na transakcjach też dużo nie zarobił. Większość akcji nabył w poniedziałek 16 czerwca, czyli w dniu publikacji taśm. Już wtedy płacił za nie 0,38 zł. Do dziś kurs wzrósł zaledwie o 1 grosze. W sumie jego zysk to około... 4,5 tys. zł. To szacunki opierające się na aktualnym kursie. Wystarczy, że ten delikatnie drgnie i po zyskach może nie być śladu.

Ubiegłotygodniowy sukces sprzedażowy, gdy został wykupiony cały nakład, a wydawca nie dodrukował, został powtórzony w tym tygodniu. W ten poniedziałek tygodnik ukazał się w jeszcze większym nakładzie.

W ostatni poniedziałek nakład zwiększono 2,5-krotnie. Zamiast ok. 125 tys. egzemplarzy wydrukowano aż 300 tys. -

podsumowuje Wp.pl.

Źródło: WP.pl/Jas

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych