Informacje

Rumuńskie władze twierdzą, że populacja niedźwiedzi brunatnych wymknęła się w tym kraju spod kontroli. / autor: Freepik
Rumuńskie władze twierdzą, że populacja niedźwiedzi brunatnych wymknęła się w tym kraju spod kontroli. / autor: Freepik

Rumuni odstrzelą więcej niedźwiedzi po śmierci turystki

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 15 lipca 2024, 21:46

  • Powiększ tekst

Parlamentarzyści przegłosowali projekt zmian prawnych na nadzwyczajnej sesji zwołanej w reakcji na tragiczną śmierć 19-latki na popularnym szlaku górskim Jepii Mici w górach Bucegi w Karpatach. Zmiany mają zapobiec atakom niedźwiedzi, których populacja według władz „wymknęła się spod kontroli”.

Jak podaje Reuters, Rumunia ma największą populację niedźwiedzi w Europie. Minister środowiska ocenia ją na 8 tys. (w rzeczywistości może być większa). Problem nie jest nowy – niedźwiedzie, którym nie wystarcza pożywienia, schodzą do siedlisk ludzkich, przede wszystkim w celu poszukiwania jedzenia na śmietnikach. Atakują też zwierzęta hodowlane, a w niektórych przypadkach także ludzi.

Władze w ogniu krytyki

Nie tylko rząd, ale także władze lokalne w regionach, gdzie jest szczególnie dużo niedźwiedzi (m.in. okolice Doliny Prahova i Braszowa oraz okręg Harghita), stali się obiektem krytyki. Nawet prezydent Klaus Iohannis powiedział, że gdy dojdzie do tragedii, politycy reagują punktowo, są emocje i posiedzenia rządu, a następnie „idziemy dalej”.

Po tragedii na szlaku Jepii Mici problem niedźwiedzi jest na ustach najważniejszych ludzi w kraju, a premier Marcel Ciolacu zapowiedział ekspresowe zmiany prawne w sprawie regulowania liczebności populacji w kontrolowany sposób. Zaznaczył przy tym, że nie będzie zgody na swobodne zabijanie zwierząt, lecz zostanie to umożliwione jedynie w najbardziej zagrożonych regionach.

Scena jak z koszmaru

Okoliczności śmierci turystki w górach Bucegi wstrząsnęły opinią publiczną – ofiara została (na oczach swojego partnera) porwana przez niedźwiedzia w chwili, gdy dzwoniła na numer ratowników 112. Zwierzę pociągnęło ją za sobą, a następnie zarówno ono, jak i jego ofiara spadły z dużej wysokości. W sekcji zwłok kobiety miała się znaleźć informacja zarówno o obrażeniach zadanych przez niedźwiedzia, jak i wywołanych przez upadek.

Z danych ministerstwa środowiska wynika, że w latach 2005-2024 (do marca br.) ofiarami niedźwiedzi padło w Rumunii 26 osób, a obrażenia w wyniku ich ataków odniosły 274 osoby.

Źródło: PAP, Reuters

Oprac. GS

»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:

Odkryto gigantyczne złoża ropy. Wystarczy na 3 lata

Przyszłość widzę jasno: szykuję się do kontenera!

Niemcy szukają pracowników. „Ulgi podatkowe do 30 proc.”

Zielona energia nie jest ani tania, ani bezpieczna

»» Najnowsze wydanie „Wywiadu Gospodarczego” oglądaj tutaj:

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych