Budżet na 2013 rok przyjęty - komentatorzy uznają go za nierealistyczny i przeszacowany
Sejm uchwalił budżet na 2013 r. z deficytem, który ma nie przekroczyć 35,56 mld zł. Za przyjęciem ustawy głosowało 233 posłów, 221 było przeciw, nikt się nie wstrzymał. Budżet na 2013 r. zakłada, że deficyt w przyszłym roku nie przekroczy 35 mld 565 mln 500 tys. zł, a dochody w przyszłym roku wyniosą 299 mld 385 mln 300 tys. zł, natomiast wydatki nie będą wyższe niż 334 mld 950 mln 800 tys. zł.
Dochody podatkowe mają wynieść w przyszłym roku 266 mld 982 mln 697 tys. zł, czyli będą o 5,1 proc. większe niż w roku obecnym. Dochody niepodatkowe zaplanowano na 30 mld 806 mln 651 tys. zł. Złożą się na nie dochody z dywidend od udziałów Skarbu Państwa w spółkach, a także z wpłat z zysku (5 mld 860 mln 10 tys. zł), dochody z cła (2 mld 1 mln zł), wpłaty z zysku NBP (401 mln 900 tys. zł), opłaty, grzywny, odsetki i inne dochody niepodatkowe (20 mld 160 mln 479 tys. zł), wpłaty jednostek samorządu terytorialnego (2 mld 383 mln 262 tys. zł).
"Budżet uchwalony. Stabilność w czasach kryzysu - bezcenna" - napisał po głosowaniu premier Donald Tusk na twitterze. Jednak analitycy i opozycja nie są już tak optymistyczni jak premier.
Janusz Szewczak, główny ekonomista SKOKów uważa, iż budżet na 2013 rok jest przeszacowany i daleko zbyt optymistyczny - "Mamy jeszcze nie ogłoszoną oficjalnie, ale całkiem już realną katastrofę budżetową. W budżecie na ten rok może zabraknąć głównie z tytułu gwałtownie malejących dochodów podatkowych, jak i spadku PKB poniżej 2,5 proc. – nawet 18-20 mld zł. Manko w kasie państwa będzie więc ogromne. Realny deficyt budżetu w kończącym się właśnie roku wynosił będzie nie 35 mld zł, ale gdzieś ok. 50 -55 mld zł. Same tylko dochody z VAT MF J.V.Rostowski przeszacował aż o ok. 12 mld zł. Mowa o budżecie, o którym MF nasz niewątpliwie wybitny „Sztukmistrz z Londynu” mówił rok temu, że jest realny, ostrożny, rozwojowy i właściwie skonstruowany, czyli słowem świetny. Niecały rok temu większość analityków ekonomicznych i bankowych ze Stanisławem Gomółką na czele również zapewniała, że budżet na 2012r. jest realny, a wskaźniki zawarte w nim do zrealizowania. Miało być 2,5 proc wzrostu PKB 12,3 proc bezrobocia inflacja na poziomie 2,8 proc. oraz znacznie wyższe dochody podatkowe."
Podobnego zdania jest Zbigniew Kuźmiuk, poseł Prawa i Sprawiedliwości - "Założenia przyjęte do budżetu na 2013 rok, jeszcze w połowie tego roku (...) wyglądają na tak optymistyczne, że nie mają kompletnie związku z rzeczywistością."
Pod koniec listopada, podczas prac nad projektem budżetu komisja finansów publicznych zgłosiła 18 poprawek, które wprowadzono do projektu. Wśród nich znalazły się m.in. wnioski przesuwające 300 tys. zł na Muzeum Pamięci Sybiru (z wydatków na kulturę) czy 500 tys. zł na Żydowski Instytut Historyczny w Warszawie (z budżetu Kancelarii Prezydenta RP na rewaloryzację zabytków Krakowa).
Uznanie komisji uzyskał też wniosek, by dodatkową kwotą 4,5 mln zł zasilić mazowiecką Inspekcję Sanitarną (zmniejszając budżet Najwyższej Izby Kontroli) oraz przeznaczyć dodatkowe 7 mln zł na dotacje dla uczelni kształcących personel lotniczy (obcinając wydatki na Instytut Pamięci Narodowej, Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych i Sąd Najwyższy). Zdecydowano także, by dodatkowe 5 mln zł przekazać na wynagrodzenia w Regionalnych Izbach Obrachunkowych (kosztem budżetów IPN i GIODO).
PAP/ mall/ Stefczyk.info/ as/