Xi zaprzeczył, że jego kraj dąży do hegemonii
Prezydent Chin Xi Jinping powiedział w sobotę, że jego kraj nigdy nie będzie starał się o hegemonię w regionie, niezależnie od swojej siły, choć jego sąsiedzi obawiają się działań Pekinu podejmowanych w kilku sporach terytorialnych.
Szef Państwa Środka wypowiadał się, goszcząc przywódców Indii i Birmy na obchodach 60. rocznicy ustanowienia zasad pokojowego współistnienia miedzy tymi krajami.
Prezydent Birmy Thein Sein, indyjski wiceprezydent Hamid Ansari oraz gospodarz spotkania wezwali do współpracy na rzecz zachowania pokoju w regionie.
Xi zaapelował również o stworzenie "nowej architektury bezpieczeństwa w regionie Azji i Pacyfiku". Wcześniej wspominał, że w taki układ bezpieczeństwa można by włączyć Rosję i Iran, ale nie obejmowałby on Stanów Zjednoczonych.
USA twierdzą, że w ich interesie jest utrzymanie otwartej żeglugi i handlu na strategicznych wodach Morza Południowochińskiego i Wschodniochińskiego.
Chiny toczą równocześnie z kilkoma krajami regionu spory terytorialne wokół tych akwenów i kwestionują amerykańskie wpływy w regionie.
W listopadzie ub. r. ChRL jednostronnie rozszerzyło strefy identyfikacji obrony powietrznej nad Morzem Wschodniochińskim. Chińska deklaracja wywołała protesty sąsiednich krajów, w tym Japonii, Tajwanu, Korei Południowej czy Filipin, które uznały, że decyzja Pekinu "zagraża bezpieczeństwu narodowemu" państw w regionie. Jednostronnej deklaracji ChRL nie uznały również USA.
Nowo utworzona strefa obejmuje większość M. Wschodniochińskiego wraz z akwenem wokół spornych wysp Senkaku (chiń. Diaoyu) kontrolowanych obecnie przez Japonię; wyspy są przedmiotem sporu między Chinami, Japonią a Tajwanem. Na samoloty przelatujące przez tę strefę nałożono obowiązek meldowania swej obecności chińskiej kontroli powietrznej.
Ponadto spory terytorialne toczą się pomiędzy ChRL a Wietnamem, Filipinami, Tajwanem, Malezją i Brunei wokół wód Morza Południowochińskiego, będącego ważnym szlakiem handlowym, przez który przepływają rocznie warte 5 bilionów dolarów towary. Morze jest też bogate w złoża ropy, minerałów i obfite łowiska ryb. Pekin coraz bardziej domaga się kontroli nad spornymi wodami i zapowiedział, że mógłby ustanowić nad M. Południowochińskim podobną jak nad Morzu Wschodniochińskim strefę identyfikacji obrony powietrznej.
W 2011 r. ponownie rozgorzał chińsko-wietnamski spór o archipelagi małych wysp Paracelskich i Spratly na Morzu Południowochińskim.
(PAP)