Nauczyciel pilnie potrzebny! Jak zachęcić do pracy?
Szkoła potrzebuje młodych nauczycieli ale, by zachęcić ich do pracy w tym zawodzie, trzeba zaproponować warunki na tyle atrakcyjne na początku, żeby chcieli się mierzyć ze stawianymi im wymaganiami. Potrzeba też dyskusji o pozapłacowych warunkach - powiedział PAP Nauczyciel Roku 2023 Radosław Potrac.
W poniedziałek 2 września rozpoczyna się rok szkolny 2024/2025. O wyzwania z nim związane PAP zapytała Nauczyciela Roku 2023 Radosława Potraca - nauczyciela historii i wychowania do życia w rodzinie, nauczyciela wspomagającego w Szkole Podstawowej z Oddziałami Integracyjnymi nr 30 im. Powstańców 1863 r. w Warszawie, a także społecznika, instruktora ZHP, prezesa Towarzystwa Przyjaciół Warszawy, wolontariusza m.in. w Domu Powstańców Warszawskich.
Normalny rok szkolny
„Myślę, że to będzie normalny rok szkolny - pomimo wszystkich zmian, jakie zachodzą, oczekiwań – choć długi, bo niemal do końca czerwca. Wszyscy czekali na zmiany na poziomie ministerstwa, a teraz czekają na zmiany związane z samą strukturą systemu, bo przecież stajemy przed wyzwaniami szkoły przyszłości – oraz kolejne zmiany w zakresie choćby wynagrodzeń” - powiedział rozmówca PAP.
Dodał, że „właściwie, wyzwaniami są te rzeczy, z którymi mierzymy się na co dzień, czyli potrzeba higieny cyfrowej, potrzeba dobrostanu, nie tylko uczniów, ale także nauczycieli, potrzeba spojrzenia na szkołę jak na system, który należy zmienić - chociażby dlatego, że zmienił się świat, zmieniły się dzisiejsze oczekiwania, zmienia się system kształcenia”.
Zaznaczył, że wyzwań jest wiele, ale wszystko zamyka się bardzo często głównie w kwestii środków finansowych.
Żeby nauczyciel nie musiał szukać godzin w wielu szkołach, tylko pracował w jednym miejscu i mógł na to poświęcić czas – zgodnie z oczekiwaniami choćby rodziców - musi godnie zarabiać, by utrzymać siebie, rodzinę.
Nauczyciele się starzeją
Zwrócił uwagę, że średnia wieku nauczycieli obecnie to około 50 lat. Zaznaczył, że szkoła potrzebuje więc młodych nauczycieli ale, by zachęcić ich do pracy w tym zawodzie, trzeba zaproponować im warunki na tyle atrakcyjne na początku, żeby chcieli się mierzyć ze stawianymi im wymaganiami.
„Z całą pewnością aspekt finansowy wydaje się być najważniejszy, to główna rzecz, która przyciąga ludzi, ale potrzeba też zmiany spojrzenia na szkołę” - zaznaczył Potrac.
Szkoła jest miejscem pracy, więc musimy mieć jeszcze coś, co by nauczycieli przyciągnęło. Musimy zacząć patrzeć na szkołę pod kątem warunków pracy, jak na każdą liczącą się korporację czy biuro
Potrzeba zatem, jego zdaniem, dyskusji o pozapłacowych warunkach - choć i one wymagają nakładów finansowych. „W pewnym sensie szkoła to zwyczajny zakład pracy, chociaż obowiązuje w nim Karta Nauczyciela. Kiedy chcemy, żeby młodzi ludzie przyszli do jakiegoś zakładu pracy, dajemy im możliwość negocjowania stawek, profity w postaci kart do różnych miejsc sportowych, kin. Jeżeli chcemy, żeby szkoła była konkurencyjnym miejscem pracy dla dobrych specjalistów, młodych nauczycieli, musimy im stworzyć takie możliwości (…). Czas coś zmienić, czas spojrzeć na system edukacji jako system naczyń połączonych. To samo dotyczy także nauczycieli już pracujących w szkole” - podkreślił.
Nauczyciel - normalny pracownik
Dodał, że czas też zacząć patrzeć na nauczycieli, jak na każdą inną grupę zawodową. „Strażak idzie do pracy i dostaje wyposażenie najwyższej jakości, dlatego że ma świadczyć usługi najwyższej jakości. Tak samo policjant czy inne służby. Często mówi się o misji i służbie nauczycieli, więc też chcielibyśmy mieć narzędzia najwyższej jakości, żeby móc świadczyć usługi również najwyższej jakości” - podkreślił rozmówca PAP.
Potrac argumentował, że obecnie zgodnie z oczekiwaniami – nauczyciel ma być nie tylko nauczycielem. „Mamy być jednocześnie wychowawcami, organizatorami wycieczek, menedżerami współpracy z rodzicami, organizatorami super projektów edukacyjnych wspólnie z uczniami itd.” - zauważył.
Zaznaczył, że nauczyciel sam może decydować, czy będzie pracował z podręcznikiem, jak będzie realizował podstawy programowe, nie potrzebuje więc organizowania pracy, ale odpowiednich warunków już tak.
Każdy nauczyciel ma prawo sam dobierać metody, formy, treści, środki nauczania, tak, by mu odpowiadały. Tutaj mamy olbrzymią elastyczność. Ja nie potrzebuję podręcznika, żeby uczyć, ale potrzebuję zapewnienia takich warunków, żeby mieć na to czas, zamiast szukać nadgodzin, godzin ponadwymiarowych, żeby sobie zwyczajnie dorobić. Każda lekcja wymaga przygotowania – to wymaga czasu.
Jego zdaniem, potrzebna jest też zmiana systemu kształcenia nauczycieli, by byli bardziej gotowi do korzystania z nowoczesnych narzędzi, ale i przygotowani do pracy w szkole. Dodał, że szkoła jako system, ale też jako placówka, powinna mieć narzędzia do tego, żeby przygotować młodych ludzi do pracy – finansując im szkolenia, kursy ale także licencje programów, aplikacji do posiadanych narzędzi.
„Mamy komputer dla nauczyciela, może nie najlepszy, może nie najwydajniejszy, bo za 2,5 tys. zł nie będzie to szaleństwo, ale jeśli ktoś sam dołoży pieniądze, zakupi odpowiadający mu sprzęt” - powiedział. Tyle że sam komputer, jak zauważył, nie wystarczy, bo do pracy czasem potrzebna jest aplikacja, do której dostęp trzeba wykupić. „Na to trzeba wyłożyć własne pieniądze, więc albo dostanę na tyle dużą podwyżkę, żebym mógł wykupić dostęp samodzielnie albo każda szkoła, dzielnica czy gmina dostanie takie środki, żeby można było z nich kupować różne licencje” - zauważył. Warszawa, jak wskazał, jest przykładem miasta, w którym tego typu rozwiązania - w ramach platformy Eduwarszawa.pl - są zapewnione za darmo lub w rozszerzonej licencji – choć wciąż czeka wiele nowych możliwości.
Wyzwaniem, jak dodał, jest też przygotowywanie atrakcyjnych zajęć dla uczniów. W tym kontekście zwrócił uwagę, że świat cyfrowy się zmienia, oferując kolejnym pokoleniom aplikacje takie jak TikTok, Instagram - pełne 30-sekundowych filmów, kolorowych reklam itp.
Nauczyciele muszą mieć tyle czasu i tak przemyślany czas pracy, żeby mogli organizować ciekawe zajęcia (…). Z jednej strony możemy się poddawać modzie i szaleć, ale z drugiej strony musimy znaleźć coś na tyle ciekawego i atrakcyjnego dla młodych ludzi, żeby chcieli na tej lekcji pracować, żeby chcieli poświęcić czas poza lekcjami na przygotowanie się do różnych rzeczy. By chcieli brać udział w projektach, w wolontariacie, żeby chcieli te wszystkie umiejętności miękkie trenować i doskonalić – zamieniając telefon i atrakcyjny +świat+ na wspólne działanie.
Według Protaca w dyskusji o edukacji warto byłoby też uwzględniać głosy tych grup zawodowych, które na co dzień pracują w przedszkolach, w szkołach podstawowych.
To jest głos praktyków, którzy po wyjściu z ośrodka akademickiego zderzyli się z rzeczywistością i musieli funkcjonować w zupełnie innym świecie.
Zdaniem Nauczyciela Roku 2023, zmiana powinna objąć nie tylko system kształcenia, wsparcie nauczycieli i uczniów, ale też rodziców.
Czas się przyjrzeć zasadom czy przepisom dotyczącym udziału rodziców w szkole. Z jednej strony otrzymali oni dużo możliwości, spory wpływ na to, co się w niej dzieje, ale bardzo często jest on niewykorzystany z powodu świadomości praw – i niskiego udziału obowiązków (…). Często brakuje prawdziwego zaangażowania, płynącego z potrzeby wpływania na edukację – i tutaj także warto poszukać wspólnie z rodzicami – lepszych rozwiązań.
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje.
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
W Polsce wybudujemy najdłuższy most linowy na świecie
Niemcy zainteresowani polską hutą
Konkurencja dla wodoru! Paliwo przyszłości to…
W tym kontekście zwrócił szczególną uwagę na szkoły publiczne. „Rodzic rozumie swoje prawa, coraz częściej jest ich świadomy, więc wykorzystuje je do tego, żeby dbać o swoją pociechę, czasem, być może, w nadmierny sposób. Brakuje za to narzędzi, które pozwalają rodzicom na realne zaangażowanie się w zwyczajną, masową, publiczną szkołę, a to jest potrzebne, bo dobrze współdziałające trio - nauczyciele, rodzice, uczniowie - to o wiele większa szansa na sukcesy edukacyjne. Dzisiejszej szkole zaś potrzeba wspólnej pracy dla dobra dzieci” - podkreślił.
PAP/ as/