TYLKO U NAS
Kryzys hutnictwa. Strategia stalowa pilnie potrzebna
Potrzebna tańsza energia i działania osłonowe dla polskiego hutnictwa, bez nich nie przetrwa, a pracę stracą tysiące ludzi. Tylko w ostatnich tygodniach i miesiącach pojawiły się informacje o „wygaszaniu” produkcji w kilku zakładach, zaś każda oznacza zwolnienia setek pracowników w miejscach i regionach, gdzie o zatrudnienie coraz trudniej.
Polskie hutnictwo jest na skraju przepaści, sztywna polityka klimatyczna, kary za emisje, droga energia, tani import z Chin a do tego konkurencja wewnątrzunijna to podstawowe problemy sektora. O pomoc i wsparcie apelują do rządu związkowcy z hutniczej „Solidarności”, ale póki co bez efektu.
Czterech ministrów i jedna branża
Tymczasem kolejne firmy w naszym kraju ogłaszają zwolnienia i zamykają produkcję. Jesienią pod Kancelarią Premiera w Warszawie protestowali pracownicy Huty Częstochowa, która w przeszłości przechodziła „z rąk do rąk” a teraz zabrakło pieniędzy na wypłaty. Pada jeden z zakładów grupy Alchemia – Walcownia Rur Andrzej, i ponad 400 ludzi straci prace, zaś kolejne 250 osób w Rurexpolu, niepewny jest los Huty Batory. Powód - inwestor nie zamierza wykładać wielkich pieniędzy na modernizację taką, by spełniała unijne wymogi.
Pilnie musi powstać strategia dla naszej branży i całego przemysłu energochłonnego w naszym kraju, ale obawiam się, że szanse są niewielkie, skoro rząd nawet do Komisji Trójstronnej nie wskazał swojego przedstawiciela, zaś w opracowanie strategii musiałyby się zaangażować aż cztery ministerstwa – mówi nam przewodniczący Sekcji Krajowej Hutnictwa NSZZ „Solidarność” Andrzej Karol. I dodaje, że nie ma zainteresowania branżą ze strony rządu i powstaje wrażenie, że władza nie wie nawet, jakie są jej zasoby i nie jest nimi zainteresowana.
Zwłaszcza że związkowcy musieli czekać siedem miesięcy na spotkanie z wiceministrem aktywów państwowych i cztery miesiące na odpowiedź na jedno z pism.
Polski rząd powinien odpowiedzieć na podstawowe pytanie, czy chce, by nasze hutnictwo nadal istniało, czy ma się zwinąć i sprowadzać stal z zagranicy – mówi przewodniczący.
– Biorąc pod uwagę bezczynność rządu z jednej strony, spadek produkcji do poziomu sprzed 70 lat i plany zamykania zakładów z drugiej oraz twardą politykę klimatyczną w Unii, trudno myśleć o przyszłości dla branży.
Wskazuje także na różnice w podejściu rządzących w Polsce i Niemczech, gdy chodzi o wsparcie dla sektora. Huty działające za naszą zachodnią granicą korzystają ze znacznie tańszej energii – ok. 60 euro za MWh, podczas gdy w naszym kraju to ok. 100 euro/MWh. – Jak mamy w tej sytuacji sobie poradzić na wewnątrzunijnym czy choćby na naszym – krajowym rynku – dodaje Andrzej Karol.
A mamy przecież w planach i inwestycje infrastrukturalne i morskie farmy wiatrowe, więc rządowi i nam wszystkim powinno zależeć na wykorzystaniu naszego rodzimego potencjału przemysłowego. Zwłaszcza, że są u nas odpowiednie możliwości produkcyjne
Przewodniczący przypomina także, że bardzo skutecznie na nasz rynek wchodzą niemieckie firmy, i - według wstępnych danych – w tym roku import stali wzrośnie o milion ton. A sytuacja jest w ogóle zaskakująca, gdyż okazuje się że 92-95 proc. wyrobów płaskich sprowadzamy z zagranicy, zaś polskie huty pokrywają zaledwie 5 proc. zapotrzebowania. Choć mają o wiele większe możliwości.
Zdaniem Andrzeja Karola wraz z transformacją sektora wzrośnie zapotrzebowanie na energię i to nawet kilkukrotnie, zatem i problem cen będzie ciągle znaczący.
»» O problemach ze strategią UE Zielonego Ładu dla przemysłu czytaj tutaj:
Unijny plan na zielony przemysł się wali
„Zazielenianie przemysłu” czyli gigantyczne koszty
O problemach mówią nie tylko Polacy, ale tez szefowie największych stowarzyszeń branży w Europie. Formalnie rozwiązania ma zaproponować na początku roku nowa Komisja Europejska, która objęła stery 1 grudnia, ale kłopot polega na tym, że stojąca na jej czele znów Ursula von der Leyen doskonale zdaje sobie sprawę w problemów sektora hutniczego, który podnosił alarm także w czasie poprzedniej jej kadencji. A odpowiednich działań nie podjęto i trudno szukać sygnałów świadczących o poprawie sytuacji.
W całej UE przemysł stalowy daje zatrudnienie ponad 300 tys. ludzi, a 2,6 milionów związanych jest z branżą. Unijna agenda klimatyczna, zakładająca „zazielenienie” przemysłu póki co pozostaje na papierze, bo nie ma odpowiednio rozwiniętych i tanich technologii. Przejście na ekohutnictwo nie dość, że będzie kosztowne, to jeszcze odbędzie się kosztem pracowników. Przykład walijskiej huty stali, gdzie mają być zamontowane elektryczne piece łukowa, spowoduje nie tylko spadek produkcji (z 5 do 3 mln ton rocznie), ale także doprowadzi do zwolnienia jednej trzeciej załogi.
Przypomnijmy, że stal i wyroby hutnicze to podstawa do produkcji także elementów zielonych technologii, tak bardzo promowanych i forsowanych przez unijnych decydentów, jak choćby turbin wiatrowych czy aut elektrycznych.
Hutnictwo to jedna z wielu unijnych „branż w tarapatach”. Jak poważnym problemem jest utrata konkurencyjności przemysłu europejskiego świadczy choćby ostatnia – cytowana przez portal Euractive - opinia Goocha Gálveza, sekretarza generalnego Europejskiego Okrągłego Stołu ds. Przemysłu. Jego zdaniem deindustrializacja Europy staje się „rzeczywistością”, a jednym z jej elementów jest „deeuropeizacja”.
Ale może też okazać się, że nawet jeśli władze unijne ustalą lepsze przepisy chroniące rodzime hutnictwo przed konkurencją, to i tak nie uratuje sektora. Koszty przejścia na ekologiczną produkcję są bowiem olbrzymie, a przykład choćby giganta Arcelor Mittal, który ostatnio wstrzymał plan wymiany pieców we francuskich hutach wart 1,7 mld euro i to pomimo, że połowę kwoty zagwarantował francuski rząd, dowodzi, jak niepewna jest sytuacja. Na dodatek wiele analiz pokazuje, że technologie wodorowe, jakie mają wesprzeć ekoprzemysł nie rozwiną się szybko, wbrew oczekiwaniom, a na dodatek wytwarzanie zielonego wodoru jest i będzie znacznie bardzie kosztowne niż np. szarego, a infrastruktura do jego przesyłu szybko nie powstanie, bo niektóre państwa wstrzymują się z realizacją tych projektów.
Agnieszka Łakoma
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Dziura Tuska jak magnes. Dlaczego napływa kapitał?
Czy będą klimatyczne „reparacje”? Rusza proces
Trump wykłada karty. „Sojusznicy muszą płacić rachunki”
»»Drożyzna przed świętami dobija Polaków. Porównanie cen - oglądaj na antenie telewizji wPolsce24