Informacje

Spotkanie w Białym Domu: (od lewej) prezydenci Wołodymir Zełenski, Donald Trump i wiceprezydent JD Vance / autor: PAP/EPA/JIM LO SCALZO
Spotkanie w Białym Domu: (od lewej) prezydenci Wołodymir Zełenski, Donald Trump i wiceprezydent JD Vance / autor: PAP/EPA/JIM LO SCALZO

Czy w Białym Domu Zełeński wpadł w zasadzkę?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 3 marca 2025, 18:45

  • Powiększ tekst

Demokraci, publicyści, a ostatnio również lider CDU Friedrich Merz przedstawiają kłótnię Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego jako efekt „zasadzki” zastawionej przez administrację Trumpa. Jednak o spotkanie w Białym Domu zabiegała Ukraina, a na ryzyko takiego spotkania wskazywali Zełenskiemu przychylni mu politycy.

To nie była spontaniczna reakcja na (wypowiedzi) Zełenskiego, ale jawna, sfabrykowana eskalacja podczas spotkania w Gabinecie Owalnym” - powiedział w poniedziałek kandydat na kanclerza Niemiec Friedrich Merz, mówiąc o publicznej kłótni Wołodymyra Zełenskiego i Donalda Trumpa w Białym Domu. Lider zwycięskiej w wyborach partii dołączył w ten sposób do szerokiego grona osób - polityków, komentatorów i ekspertów - którzy w spotkaniu widzieli przygotowaną z premedytacją „zasadzkę” na ukraińskiego prezydenta, która miała uczynić z niego kozła ofiarnego skazanej na porażkę inicjatywy pokojowej z Rosją.

Zełenski był uprzedzany, by nie wchodził w polemiki

Przedstawiciele administracji Donalda Trumpa zdecydowanie zaprzeczali tej narracji. Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Mike Waltz wskazywał, że Biały Dom przygotował „pięknie udekorowaną Salę Wschodnią” do ceremonii podpisania umowy o minerałach. Zarówno on, jak i sekretarz stanu Marco Rubio oraz minister finansów Scott Bessent mówili też, że ukraiński prezydent został ostrzeżony, by nie roztrząsać różnic między obiema stronami publicznie.

To naprawdę mogło być - i powinno było być - pozytywnym momentem dla Ukrainy, po którym przeszlibyśmy do dalszych negocjacji z Rosjanami, zakończylibyśmy tę wojnę i popchnęli świat do przodu” - mówił Waltz.

Sympatyzujący z Ukrainą senator Lindsey Graham mówił, że tuż przed spotkaniem ostrzegał Zełenskiego, by nie dał się sprowokować - „nie chwytał przynęty„.

Okoliczności, w jakich doszło do spotkania i kłótni, zdają się przeczyć teorii „zasadzki”

Jak powiedziały PAP dwa wtajemniczone źródła - nie sympatyzujące z nową władzą w Waszyngtonie - to Ukraińcy wystąpili z inicjatywą spotkania w Białym Domu. Jeden z rozmówców PAP powiedział, że Zełenski - mimo że wysłannik ds. Ukrainy i Rosji gen. Keith Kellogg odradzał mu to spotkanie - przedstawił wizytę w Białym Domu jako warunek podpisania umowy o minerałach. Pierwotnie Waszyngton chciał podpisania dokumentu w Kijowie, na niższym szczeblu.

Zełenski i Trump przystępowali do spotkania, nie mając zbieżnych poglądów i oczekiwań. Trump nie lubi Zełenskiego, Zełenski często ma problem z powściąganiem języka” - powiedziało źródło.

Kiedy prezydent Donald Trump został zapytany we wtorek o doniesienia dotyczące spodziewanej wizyty Zełenskiego, odparł, że „słyszał o tym”, i dodał, że ”nie miałby nic przeciwko„, by do podpisania doszło w Białym Domu. Jeszcze w czwartek francuska telewizja BFM TV podawała, że Waszyngton miał w środę poinformować Kijów o odwołaniu tych planów, lecz do zmiany zdania przekonać miał Trumpa prezydent Francji Emmanuel Macron.

Trump chciał spróbować dyplomacji

Różnice w stanowiskach i poglądach obydwu liderów były widoczne od samego początku spotkania w Gabinecie Owalnym; Zełenski twierdził, że umowa o minerałach ma być tylko pierwszym krokiem ku gwarancjom bezpieczeństwa, mówił o potrzebie amerykańskiego zaangażowania i wsparcia ewentualnych sił europejskich oraz wyrażał nadzieję, że wspólnie z USA powstrzymają „terrorystę i zabójcę” Putina. Trump tymczasem deklarował, że nie jest po niczyjej stronie, sugerował że ufa Putinowi, i choć powiedział, że nadal będzie wysyłał broń Ukrainie, to dodał, że ma nadzieję, że nie będzie musiał wysyłać jej zbyt dużo.

Do sprzeczki doszło dopiero po tym, jak do dyskusji włączył się wiceprezydent J.D. Vance, który - odpowiadając na pytanie do Trumpa o obawy o zbytnie zbliżenie się prezydenta USA do Putina - stwierdził, że Trump chce spróbować dyplomacji i odejść od podejścia swojego poprzednika, który ostro wypowiadał się przeciwko Putinowi, lecz pozwolił mu najechać Ukrainę. Wtedy Zełenski wytknął mu, że Putin wielokrotnie łamał dyplomatyczne uzgodnienia.

Więc o jakim to rodzaju dyplomacji mówisz, J.D.?” - pytał Zełenski. Vance wtedy zarzucił ukraińskiemu prezydentowi, że okazuje brak szacunku, roztrząsając te kwestie przed kamerami. Trump powiedział jednak, że „_to dobrze, że Amerykanie to zobaczyli„, i dodał, że właśnie dlatego pozwolił, by początek spotkania trwał tak długo. Zwykle Gabinet Owalny jest miejscem powitania i wygłaszania krótkich wstępnych oświadczeń, lecz w piątek przedłużyło się to do 50 minut.

»»Trump pokłócił się z Zełenskim w Białym Domu na oczach całego świata. Pełna relacja na antenie telewizji wPolsce24

»» O sylwetce JD Vance’a czytaj tutaj:

JD Vance wychodzi z cienia Trumpa i Muska

Dla Vance’a, który jeszcze jako senator był najgłośniejszym w Senacie przeciwnikiem wsparcia Ukrainy, był to już kolejny przypadek, w którym doprowadził do dyplomatycznych napięć. Po raz pierwszy zrobił to podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, ostro krytykując Europę i porównując UE do ZSRR, zaś po raz drugi w czwartek, kiedy podczas spotkania z brytyjskim premierem Keirem Starmerem w Gabinecie Owalnym zarzucił Wielkiej Brytanii „naruszenia wolności słowa”.

Daniel Fried, były ambasadora USA w Polsce i ekspert Atlantic Council, nie wyklucza teorii o „zasadzce”. Twierdzi jednak, że istnieje prostsze wyjaśnienie kłótni:

J.D. Vance nie popiera Ukrainy i skorzystał z okazji, by uderzyć w Zełenskiego i poprowadzić w tym kierunku rozmowę, a Zełenski dał mu do tego pretekst” - powiedział PAP były dyplomata.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP), sek

»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych