Informacje

Premier Kanady Mark Carney z podatku węglowego uczynił argument wyborczy / autor: PAP/ EPA/NEIL HALL
Premier Kanady Mark Carney z podatku węglowego uczynił argument wyborczy / autor: PAP/ EPA/NEIL HALL

TYLKO U NAS

Podatek węglowy rozstrzygnie o władzy w Kanadzie?

Agnieszka Łakoma

Agnieszka Łakoma

dziennikarka portalu wGospodarce.pl, publicystka miesięcznika "Gazeta Bankowa", komentatorka telewizji wPolsce.pl; specjalizuje się w rynku paliw i energetyce

  • Opublikowano: 20 marca 2025, 12:12

    Aktualizacja: 20 marca 2025, 12:15

  • Powiększ tekst

Wystarczyło zaledwie sześć lat, by Kanadyjczycy, którzy generalnie popierają ochronę klimatu, mieli dość podatku węglowego. Nowy szef rządu obawiając się, że jego partia liberalna straci władzę w zbliżających się wyborach parlamentarnych, ogłosił, że wycofuje opłatę. Ale czy po wyborach dotrzyma słowa, to już inna kwestia.

Premier Kanady Mark Carney, który zastąpił kilka dni temu Justina Trudeau, na dobry początek urzędowania zdecydował o zniesieniu tzw. opłaty paliwowej czyli kontrowersyjnego parapodatku od emisji - ale tylko dla obywateli; przedsiębiorstwa nadal muszą go płacić. Formalnie decyzja ma wejść w życie od kwietnia, ale jak znacząca to decyzja świadczy choćby fakt, że Carney podpisał ją w świetle kamer i podczas obrad rządu, na które tylko sporadycznie zapraszani są dziennikarze.

Smutne dziedzictwo po rzadach Justina Trudeau

Partia Carney’a straciła znacząco poparcie społeczne, zwłaszcza po restrykcyjnych decyzjach Justina Trudeau z czasów pandemii, ale też z powodu podatku węglowego, który podniósł znacząco koszty utrzymania, gdyż płacą go wszyscy - nie tylko firmy ale rolnicy (od paliwa, nawozów i sprzętu) oraz społeczeństwo. I na dodatek przewidziano w kanadyjskim prawie postępujący wzrost opłat za emisję dwutlenku węgla z roku na rok. O ile stawka na początek wynosiła 20 dol. za tonę CO2 w 2019 r. to w 2030 r. ma osiągnąć 170 dol. Będąca w opozycji partia konserwatywna, będąca w opozycji, w programie wyborczym jako jedną z pierwszych spraw do załatwienia ma właśnie zniesienie podatku od emisji. A jej notowania rosną. Okazuje się jednak, że decyzja premiera musi zostać zatwierdzona przez Parlament, by mogła wejść w życie, dlatego też konserwatywni politycy ostro skrytykowali premiera. „The Canadian Press” cytuje wypowiedź konserwatywnego posła Michaela Barretta, który uważa, że „w przededniu wyborów Mark Carney potrzebuje głosów Kanadyjczyków” i dlatego „wyzerował cenę” CO.

Ale kiedy Mark Carney nie będzie potrzebował już głosów Kanadyjczyków, zaś wciąż będzie potrzebował ich pieniędzy, na pewno wprowadzi podatek węglowy - dodał.

Czy to system podatkowego cienia?

W mediach kanadyjskich nie brakuje też krytycznych opinii o decyzji premiera. Na przykład „Toronto Sun” pisze, że „plan Carneya wydaje się zmierzać w kierunku tego, co niektórzy nazywają systemem podatkowym „cienia” – nadal opodatkowywać głównych trucicieli w ten sam sposób, co wcześniej. Chociaż ta wersja może być mniej widoczna dla konsumentów, jej wpływ ekonomiczny pozostaje niezmienny”.

Przypomnijmy, że w Unii Europejskiej także obowiązuje swoisty parapodatek węglowy w postaci systemu handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS), który obejmuje kilka sektorów w tym i energetykę. A pozwolenia kosztują teraz ok. 80 euro za tonę CO2 i nie brakuje opinii, że to efekt spekulacji, gdyż na początku było to kilkanaście euro. Ale już w 2027 roku opłata zostanie rozszerzona na transport i ogrzewanie (tzw. EU ETS 2), zatem każdy kupujący paliwo czy to do samochodów czy do ogrzewania (węgiel, gaz ziemny, olej opałowy), będzie musiał go płacić. Stąd wielu ekspertów ostrzega, ze doprowadzi do znaczącego wzrostu kosztów życia, szczególnie w takich krajach jak Polska.

Agnieszka Łakoma

»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje

»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:

Jak problemy z wiatrem, ratuje nas węgiel!

Choroby zakaźne atakują! Pękł nasz klosz bezpieczeństwa

Koszty budowy domu w 2025 r. Najdrożej jest… zacząć

»»Czy Putin ograł Trumpa? Ekspert Marek Budzisz uważa, że do pokoju jeszcze daleko – oglądaj na antenie telewizji wPolsce24

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych