TYLKO U NAS
Blaski i cienie Trójmorza
Trójmorze ma na swoim koncie sukcesy, choć nie brakuje mu krytyków. Podczas jednego z paneli II Forum Idee dla Polski, zorganizowanego przez Instytut Sobieskigo, które w środę odbyło się w Warszawie, dyskutowano o jego dokonaniach i o jego przyszłości.
Paweł Nierada, wiceprezes Banku Gospodarstwa Krajowego w latach 2016-2024, podkreślił, że Trójmorza nie należy traktować jako alternatywy dla Unii Europejskiej. To, co najmocniej łączy państwa tworzące tę inicjatywę w wymiarze społecznym, to wspólnota historii (większość jego członków należała do tzw. Bloku Wschodniego), która przełożyła się na wspólne doświadczenia gospodarcze i zbliżone potrzeby inwestycyjne.
To, co atrakcyjne w Trójmorzu, to relatywnie dobrze wykształcony i głodny sukcesu potencjał ludzki – mówił Paweł Nierada.
Uniknąć przeregulowania
Velina Tchakarova, założycielka firmy doradczej ds. geopolityki FACE for a Conscious Experience uważa, że Trójmorze nie jest inną częścią Europy. Według niej, Stary Kontynent zmierza w kierunku nowej Żelaznej Kurtyny, która tym razem znajdzie się nie na Odrze, ale na Bugu.
Mario Loyola z amerykańskiej Heritage Fundation mówił o znaczeniu Trójmorza w zapewnieniu bezpieczeństwa Europie. Apelował, by inicjatywa uniknęła charakterystycznego dla UE przeregulowania.
Paweł Soloch, ambasador RP w Rumunii, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego w latach 2015–2022, wspomniał o perspektywach rozwoju Trójmorza. Według niego, porozumienie będzie zmierzało w kierunku współpracy z państwami Wschodu, przede wszystkim z Ukrainy. Soloch podkreślił, że nie chodzi o członkostwo w Trójmorzu, ale o współpracę.
Według Jana Ruzicki, dyrektora ds. stosunków zewnętrznych w czeskim PPF Group, Trójmorze to intelektualny koncept. Polska bardzo różni się od Krajów Bałtyckich czy Rumunii, harmonizacja między tymi gospodarkami będzie więc bardzo trudna. Ruzicka określił Trójmorze jako projekt wirtualny, wobec którego jest sceptyczny.
Laurentiu Pachiu z rumuńskiej Energy Policy Group apelował, by nie rozmawiać o idei, ale o konkretnych inwestycjach, które Trójmorze powinno zrealizować, np. związanych z energetyką.
Przyszłość jest nasza
Korzyści wynikające z Trójmorza to, według Marcina Przydacza, sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta RP i szefa Biura Polityki Międzynarodowych, „samoświadomość regionu”. Wyjaśnił, w jakim kontekście powstawała inicjatywa: kraje Europy Środkowo-wschodniej funkcjonowały początkowo w „prozachodniej drzemce”, której głównym przesłaniem było przekonanie, że celem tej części kontynentu jest integracja z Zachodem. W 2015 roku doszło do pewnego wyczerpania tej ścieżki, kiedy wschód Europy zaczął sobie uświadamiać, że musi współpracować także między sobą, a do tego potrzebna jest infrastruktura. Okazało się, że mamy wspólne interesy, oczekiwania, a także wiele do zaoferowania Zachodowi.
Za rosnącą samoświadomością muszą iść konkretne projekty. Według Marcina Przydacza było ich za mało, choć te, które udało się zrealizować, okazały się spektakularne, np. Via Carpatia. Marcin Przydacz wspominał, jak trudno było przekonać Brukselę do jej współfinansowania. Przełom nastąpił dopiero wtedy, gdy biurokraci w Brukseli uświadomili sobie, że Europa Środkowo-wschodnia sama zaczyna się integrować, i jeżeli Unia się w to nie włączy, w jej miejsce wejdą Amerykanie lub Chińczycy.
Minister podkreślił, że w inicjatywie Trójmorza prezydenci mogą nadawać ton, jednak realne narzędzia posiadają rządy i biznes. Według niego, fakt, że projektów zrealizowano mniej niż gdybyśmy chcieli, wynikał częściowo z postawy Niemiec, które nie były przychylne tej inicjatywie. Berlin posiadał własną koncepcję energetyczną, polegającą na sprowadzaniu taniego gazu z Rosji i dystrybuowania go w naszym regionie Europy. Koncepcja Trójmorza była inna: poprzez budowanie interkonekorów między poszczególnymi krajami regionu, terminalu w Świnoujściu i na wyspie Krk, gaz miał płynąć na osi Północ – Południe, a nie tak jak chciał Berlin Wschód – Zachód. Przyszłość jest nasza, jako regionu, a także jako Trójmorza, mówi Marcin Przydacz.
Do dyskusji włączyła się na zakończenie panelu Beata Daszyńska-Muzyczka, w latach 2016–2024 prezes Banku Gospodarstwa Krajowego, pomysłodawczyni i inicjatorka powołania Funduszu Trójmorza. Mówiła o 143 projektach priorytetowych Trójmorza, z których 30 zostało już zrealizowanych. Przypomniała, że kraje inicjatywy wydały łącznie już prawie 100 mld euro na inwestycje związane z energetyką czy logistyką. Inwestycje samego Funduszu, wynoszące aż 1 mld euro, warte są teraz 6 mld euro.
Potrzebujemy zdecydowanie więcej prywatnego biznesu, który zaangażowałby się w regionie, mówiła Beata Daszyńska-Muzyczka.
Stanisław Koczot
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Srebro bardziej nerwowe niż złoto
Koniec absurdalnych kar za studnie?
Teraz Francja! Zabójczy wirus krąży nad bankami
»»Serwis najnowszych doniesień o biznesie i finansach – oglądaj Wiadomości Gospodarcze w telewizji wPolsce24
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.