Informacje

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Ekspert Standard Banku: Rosja robi to celowo

Polska Agencja Prasowa

  • Opublikowano: 23 września 2014, 06:28

  • Powiększ tekst

Rosja daje do zrozumienia, że kraje dostarczające gaz Ukrainie tzw. rewersem (reeksportujące rosyjski gaz na Ukrainę) muszą liczyć się z tym, że ich własne dostawy rosyjskiego gazu zostaną zakłócone - sądzi analityk Standard Banku Tim Ash.

Właśnie tym tłumaczy on informację podaną w Wiedniu przez dyrektora austriackiego regulatora rynku energetycznego E-Control Martina Grafa, według którego w ostatnich 10. dniach Gazprom dostarczył Austrii 10-25 proc. mniej gazu niż wynosiło zamówienie. 19 września dostawy dla Austrii były o 20-25 proc. niższe.

Fluktuacja poziomu dostaw nie jest niczym nadzwyczajnym, ale o tej porze roku nie przekracza 15 proc. - donosi agencja Bloomberga cytując Grafa.

Ash przypomina, że wcześniej o sporych wahaniach poziomu dostaw donosiły Polska, Słowacja i Węgry - najbardziej zaangażowane w dostawy rosyjskiego gazu na Ukrainę tzw. rewersem. Od połowy czerwca Rosja wstrzymała bezpośrednie dostawy na Ukrainę uzasadniając to nieuregulowanymi finansowymi zobowiązaniami Ukrainy i sporem o cenę surowca.

"To niezbyt subtelne ostrzeżenie Moskwy pod adresem zachodnich sąsiadów Ukrainy, by nie brały udziału w gazowym rewersie, a jeśli będą w nim uczestniczyć, to narażają się na ryzyko zakłócenia ich własnych dostaw" -

stwierdził analityk, który kieruje działem rynków wschodzących Standard Banku.

Według niego wygląda na to, że Moskwa zwiększa presję na Kijów w przededniu wyznaczonych na 26 września trójstronnych rozmów Rosja-Ukraina-UE w Berlinie, na których omawiane będą dostawy rosyjskiego gazu na Ukrainę. Dalsze rozmowy przewidziane są w przyszłym tygodniu po powrocie prezydenta Petro Poroszenki z USA.

Ash twierdzi, że po zawieszeniu broni 5 września polityka rosyjska wobec Ukrainy weszła w nową fazę, w której mniej liczyć się będą instrumenty wojskowe, a za to bardziej gospodarcze, handlowe i energetyczne.

Strategiczne cele Kremla wobec Ukrainy pozostają bez zmian - ocenia analityk. Jak dodaje, chodzi o: zablokowanie integracji Ukrainy z UE i NATO oraz doprowadzenie do fiaska programu pro-zachodnich reform lansowanego przez ekipę, która doszła do władzy dzięki Majdanowi.

(PAP)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych