Informacje

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Deloitte: Ożywienie w bankowości

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 1 października 2014, 16:06

  • 0
  • Powiększ tekst

Polski sektor bankowy ponownie wchodzi w fazę ożywienia, ale wielkich fuzji na tym rynku nie należy się spodziewać - wynika z opublikowanego dziś raportu firmy Deloitte "CE Banking Outlook. North-South Divide on the Road to Recovery".

W komunikacie poświęconym raportowi nt. ośmiu najważniejszych rynków bankowych w Europie Środkowej napisano, że sektorowi bankowemu sprzyja ożywienie gospodarcze. Zdaniem ekspertów z Deloitte wzrost PKB w Europie Środkowej przyspieszy z poziomu 1,1 proc. w 2013 r do 2,4 proc. w 2014 r. i 2,9-3,6 proc. w latach 2015-2016. W Polsce w 2016 r. gospodarka może się rozwijać w tempie 4,4 proc. "Największe w regionie ożywienie zawdzięczamy głównie rosnącemu popytowi konsumpcyjnemu i inwestycjom" - zaznaczono.

Według Deloitte dzięki przyspieszeniu gospodarczemu sektor bankowy w naszym regionie, w tym w Polsce, ponownie wchodzi w fazę ożywienia. Eksperci z Deloitte spodziewają się wzrostu akcji kredytowej zarówno w Polsce, Czechach i na Słowacji.

Cytowany w komunikacie partner z Deloitte Grzegorz Cimochowski uważa, że od czasu kryzysu finansowego sektor bankowy naszego regionu dzieli się na kraje północy (Polska, Czechy, Słowacja) i południa (Węgry, Chorwacja, Rumunia, Słowenia, Bułgaria). "Źródłem tego podziału jest zła jakość kredytów na południu i znacznie wyższa rentowność na północy. Banki z południowej części regionu w ubiegłym roku zanotowały 8,4 proc. straty w stosunku do kapitału, podczas gdy w Polsce, Czechach i na Słowacji rentowność utrzymała dwucyfrowy poziom" - wyjaśnił Cimochowski.

Zdaniem Deloitte rentowność polskich banków jest niższa (10,2 proc.) niż sektora bankowego w Czechach (12,9 proc.), ale wyższa od słowackiego (8,3 proc.).

Zgodnie z raportem w najbliższych latach w Polsce, Czechach i na Słowacji należy spodziewać się wzmożonej aktywności na rynku kredytów. Wynika to głównie z popytu, ale także z stosunkowo wysokiej akumulacji kapitału oraz jakości aktywów.

"W Polsce widoczny jest już znaczący wzrost dynamiki na rynku kredytów dla przedsiębiorców oraz kredytów konsumpcyjnych dla gospodarstw domowych. Stopniowo spadające bezrobocie oraz wzrost gospodarczy, pomimo prawdopodobieństwa podniesienia stóp procentowych sprawią, że od najbliższego roku spodziewamy się także, jako kolejnego etapu ożywienia, znacznej aktywności na rynku kredytów hipotecznych" - wskazał Cimochowski.

W raporcie zaznaczono, że cztery spośród pięciu największych transakcji na środkowoeuropejskim rynku bankowym w ostatnich trzech latach miały miejsce w Polsce. Może to świadczyć o dobrej kondycji naszego rynku. Zwrócono uwagę, że atrakcyjność Polski dobrze ilustruje nieproporcjonalny udział polskich banków w zyskach banków Europy Środkowej (51 proc.) w porównaniu do udziału w aktywach (39 proc.).

Według Deloitte ożywienie gospodarcze pomaga w stabilizacji jakości aktywów i przywraca rentowność na południu. Na rynkach tych można oczekiwać znaczących transakcji M&A (połączeń i przejęć). Wskazano na planowane prywatyzacje w Słowenii; na sprzedaż został wystawiony bank NKBM, a w roku 2015 wystawiona będzie Abanka. W Chorwacji na połowie roku 2015 planowana jest sprzedaż banku Hypo Alpe-Adria, rozważana jest również sprzedaż banku Hrvatska Postanska.

"Jeżeli chodzi o Polskę, to czas bardzo dużych transakcji, które wpływały na kształt rynku mamy już za sobą. Będzie oczywiście nadal dochodziło do fuzji i przejęć, ale w orbicie zainteresowań inwestorów znajdą się przede wszystkim małe i średnie banki" - ocenił Cimochowski.

Zgodnie z raportem banki z południa regionu w najbliższych latach niemal dwukrotnie zwiększą swój udział w zyskach całego środkowoeuropejskiego sektora bankowego. W 2013 roku było to 8,1 proc., a w 2016 roku może to być już 15 proc. Stanie się to głównie kosztem banków z Czech i Słowacji.

Według Cimochowskiego przedstawione przez Deloitte prognozy podlegają wielu czynnikom ryzyka. Największe dotyczy pogłębienia się konfliktu na Ukrainie, co może doprowadzić do kolejnych sankcji europejskich i rosyjskich, które wpłyną na osłabienie wzrostu gospodarczego. "Krucha sytuacja strefy euro oraz wydarzenia na Ukrainie doprowadziły do niedawnego pogorszenia prognoz, jednak oczekuje się, że gospodarka regionu, jak i całej Unii Europejskiej, pozostanie na ścieżce wzrostu" - dodał Cimochowski.

(PAP)

Powiązane tematy

Komentarze