Kopacz obiecuje młodym Polakom. Mówi, że zrobi wszystko by młodym osobom w kraju żyło się lepiej
Los młodych ludzi, którzy kończą studia jest priorytetem dla polskiego rządu. Trzeba zrobić wszystko, by młodzi wykształceni ludzie zostali w Polsce - powiedziała w sobotę premier Ewa Kopacz podczas inauguracji roku akademickiego w Europejskiej Uczelni Społeczno-Technicznej w Radomiu.
"Nie ma chyba nic gorszego niż to, kiedy młody człowiek kończy studia i zaczyna wchodzić w swoje w dorosłe życie z piętnem bezrobotnego" -
podkreśliła premier.
"Mój rząd zrobi wszystko, żeby połączyć to, co najważniejsze dla młodego człowieka, a więc zdobycie pracy, z jego starannym wykształceniem" -
zadeklarowała.
Według szefowej rządu nauka jest szczególnym beneficjentem budżetu na 2015 r.
"O 10 proc. został zwiększony budżet na naukę w przyszłym roku, a na naukę w 2020 r. przeznaczymy 2 proc. PKB" -
zapowiedziała.
Jak zaznaczyła Kopacz, rząd zrobi wszystko, aby młodzi, dobrze wykształceni ludzie zostali w Polsce. Według niej musi dojść do silnej współpracy między nauką a biznesem.
"Stąd program rozwoju kompetencji na miarę 1,2 mld zł, który będzie dystrybuowany do polskich uczelni przez kolejne lata aż do roku 2020 r." -
mówiła premier.
Zwracając się do studentów, którzy rozpoczynają naukę na radomskiej uczelni, premier powiedziała, że zbiegło się to z jej debiutem jako premiera rządu. "Ponieważ i wasza rola, i moja wcale nie jest taka łatwa, to przed nami trudny czas. Ale jednego jestem pewna: dacie radę, ja też dam radę" - podkreśliła.
Według szefowej rządu należy uczyć polskich studentów nie tylko tego, co na swoim kierunku powinni wiedzieć, ale także kompetencji oczekiwanych przez przedsiębiorców: pracy i zarządzania grupą, zdolności analitycznego myślenia i komunikacji.
"Przedsiębiorcy muszą stworzyć pewnego rodzaju formę transferowania swoich oczekiwań do wyższych uczelni i stawiania dość wysoko poprzeczki dla wszystkich tych, których w przyszłości mogą zatrudnić" -
dodała Kopacz.
Według niej przedsięborcy powinni mieć możliwość podczas trzymiesięcznych praktyk sprawdzenia, czy studenci spełniają ich oczekiwania.
Z kolei - jak zaznczyła premier - młodzi ludzie, którzy podejmują decyzję o wyborze studiów, muszą mieć możliwość sprawdzenia, czy absolwenci danej uczelni łatwo czy trudno znajdują pracę.
"Będzie wprowadzony tzw. monitoring losu absolwenta; dzięki współpracy z ZUS-em młodzi ludzie zanim podejmą decyzję, na której uczelni chcą się uczyć, będą mogli sprawdzić, czy ta uczelnia jest tą, która da im w stu procentach możliwość zatrudnienia po studiach" -
powiedziała Kopacz.
Jak zaznaczyła, dzięki ustawie o szkolnictwie wyższym rektorzy uczelni będą mogli wprowadzić dualny system nauki.
"Część nauki na uczelni i część - tej praktycznej - u przedsiębiorcy, który się zgłosi" -
zapowiedziała.
Kopacz - jako lekarz z wykształcenia - zachęcała młodych ludzi do podejmowania studiów medycznych. Zaznaczyła, że absolwenci medycyny muszą mieć szansę podjęcia specjalizacji.
"W budżecie na 2015 r. znalazły się pieniądze na rezydentury dla wszystkich tych, którzy zdadzą państwowy egzamin końcowy i będą wybierać specjalizację. Oni w bardzo szybkim wejdą na rynek specjalistów i ulżą wszystkim tym, którzy czekają w zbyt długich kolejkach" -
zaznaczyła.
Premier zachęcała także do podejmowania studiów przez osoby starsze. Powołując się na dane statystyczne, zauważyła że w Polsce tylko 4 proc. osób w wieku między 25 a 64 rokiem życia, podejmuje studia wyższa, kiedy średnia europejska to ponad 10 proc.
"Na naukę nigdy nie jest za późno" -
przekonywała.
(PAP)