Informacje

UOKiK: PKO BP, Pekao i Raiffeisen naruszały interesy konsumentów

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 15 stycznia 2013, 16:44

  • Powiększ tekst

Banki PKP BP, Pekao SA oraz Raiffeisen Bank Polska naruszały zbiorowe interesy konsumentów - poinformował Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów we wtorek w komunikacie. Regulator nałożył na banki kary w łącznej wysokości ponad 6,5 mln zł.

UOKiK podał, że postępowanie przeciwko PKO BP wszczęto w styczniu 2012 r. Zastrzeżenia prezes UOKiK Małgorzaty Kresnodębskiej-Tomkiel wzbudziła m.in. kampania reklamowa "Max pożyczka, mini ratka", której spoty były emitowane od października do grudnia 2010 r. Pojawiło się w nich m.in. hasło "25,40 miesięcznie za każdy 1000 zł pożyczki", jednak kredyt na takich warunkach mógł uzyskać tylko klient posiadający rachunek od co najmniej 6 miesięcy.

"Zdaniem prezes UOKiK prezentowane w reklamach warunki udzielenia kredytu były nieczytelne dla przeciętnego konsumenta. Ze względu na małą wielkość czcionki, krótki czas wyświetlania, wielu klientów mogło odnieść wrażenie, że oferta jest skierowana do każdego konsumenta"

- napisano w komunikacie.

W efekcie UOKiK nałożył na bank 2 mln 844 tys. 558 zł kary. Decyzja nie jest ostateczna, ponieważ przysługuje od niej odwołanie do sądu.

PKO BP zapowiada skorzystanie z procedury odwoławczej.

"W kwestii zastrzeżeń Urzędu do reklam „MiniRatki” PKO BP stoi na stanowisku, że reklama z definicji ma eksponować zalety i najkorzystniejsze cechy produktu. Ma zainteresować klienta ofertą, a nie zapoznawać go w wyczerpujący sposób ze wszystkimi jej szczegółami, ponieważ to zadanie spełniają stosowne regulaminy, taryfa opłat i prowizji, informacje dostępne na stronie internetowej banku i w oddziałach. Jest to powszechnie stosowana praktyka rynkowa"

- podkreśliła rzeczniczka banku Elżbieta Anders.

Postępowanie w sprawie banku Pekao zostało wszczęte po skardze konsumenta w październiku 2011 r. Wątpliwości regulatora wzbudziło zwlekanie banku z przekazywaniem do BIK informacji o spłacie kredytu przez klienta. Urząd zaznaczył, że Biuro Informacji Kredytowej jest instytucją, do której trafiają informacje o zobowiązaniach finansowych konsumentów zaciągniętych w bankach lub SKOK-ach.

Po udzieleniu kredytu lub po jego spłacie bank musi niezwłocznie przekazać do BIK informacje o tym.

Według UOKiK Pekao przekazywał dane o wygaśnięciu zobowiązania w terminie od 4 do 8 tygodni.

"W związku z tym konsument, który spłacił jeden kredyt i chciał zaciągnąć następny, mógł nie mieć zdolności kredytowej, ponieważ informacja o jego zadłużeniu nadal widniała w BIK. Nie wiedział również, że informacja o spłacie zadłużenia zostanie przekazana do BIK z takim opóźnieniem"

- poinformował Urząd.

W przypadku Pekao kara wyniosła 1 mln 833 tys. 182 zł, ale decyzja nie jest ostateczna - przysługuje od niej odwołanie. Urząd zaznaczył, że bank zaniechał stosowania kwestionowanej klauzuli.

Bank Pekao poinformował PAP, że nie komentuje decyzji UOKiK i podkreślił, że sprawa dotyczy starych procedur.

"Bank Pekao jako pierwszy na polskim rynku wprowadził w czerwcu 2012 r. procedurę aktualizacji danych dotyczących nowych zobowiązań oraz zamkniętych przez klientów transakcji w cyklu tygodniowym, a nie miesięcznym"

- dodała Justyna Rysiak z biura prasowego Pekao.

Natomiast postępowanie w sprawie Raiffeisen Bank Polska zostało wszczęte w czerwcu 2011 r., a przyczyną interwencji była skarga konsumenta. Wątpliwości UOKiK wzbudziły postanowienia w umowach o kredyt hipoteczny, wśród których znalazły się takie, które obciążały konsumenta kosztami wyceny nieruchomości w przypadku braku spłaty dwóch lub trzech rat kredytu.

"Zdaniem prezes UOKiK nie istnieją żadne powody, aby w sytuacji zaległości w spłacie rat obciążać konsumenta kosztami wyceny nieruchomości. Wycena jest uzasadniona w przypadku zmiany wartości nieruchomości, natomiast nie ma żadnego związku z zaleganiem przez kredytobiorcę ze spłatą rat. Takie działanie powoduje, że konsument ponosi dodatkowe, nieuzasadnione koszty"

- uważa UOKiK.

Regulator zakwestionował również klauzule, w których bank zobowiązywał kredytobiorcę do powiadamiania o wszelkich okolicznościach mogących mieć wpływ na jego sytuację finansową, w szczególności o obniżeniu dochodów mogących mieć wpływ na terminową spłatę kredytu. Zdaniem urzędu okoliczności te mogły być rozumiane bardzo szeroko, co z kolei umożliwiało ich dowolną interpretację przez bank.

"W konsekwencji mógł on w każdym momencie stwierdzić, że konsument nie wykonał obowiązku poinformowania o dokonaniu dowolnego zakupu bądź zaciągnięciu zobowiązania, nawet gdyby faktycznie nie wpływały one na zdolność do spłaty zaciągniętego przez konsumenta kredytu"

- ocenił UOKiK. Kara nałożona na bank wyniosła 1 mln 826 tys. 677 zł; decyzja nie jest ostateczna i przysługuje odwołanie do sądu. Urząd zaznaczył, że bank zaniechał stosowania kwestionowanych klauzul.

Również Raiffeisen będzie się odwoływał od decyzji Urzędu.

"Nasz bank nigdy nie zastosował w stosunku do żadnego z klientów zakwestionowanych przez Urząd klauzul"

- powiedział PAP rzecznik Raiffeisen Polbank Marcin Jedliński.

 

(PAP), rbk/ mmu/ pad/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych