Czy będzie kolejne cięcie za oceanem?
Dobre dane z amerykańskiego rynku pracy poprawiają nastroje. Rynki przychylniej patrzą na rubla i rosyjską giełdę, co sugeruje oczekiwania na porozumienie pokojowe. Ropa naftowa znów szuka dna.
Rynek pracy a stopy procentowe
Wczoraj poznaliśmy dane na temat liczby wakatów z badania JOLTS. Jest to ankieta sprawdzająca liczbę wolnych miejsc pracy, na które trwa aktywna rekrutacja i gdzie możliwe jest rozpoczęcie zatrudnienia w ciągu miesiąca. Tym razem opublikowano odczyty zarówno za wrzesień, jak i październik, ponieważ po zamknięciu rządu trzeba nadrabiać statystyki, które wcześniej nie zostały podane. Co to oznacza dla rynków? Więcej otwartych rekrutacji, na które nie ma chętnych, pokazuje, że gospodarka ma problemy ze specjalistami. Dla samej gospodarki dodatkowe etaty są jednak dobrym sygnałem. W rezultacie jeden z argumentów za obniżkami stóp procentowych, czyli słabsza kondycja rynku pracy, staje pod większym znakiem zapytania. Nie zmienia to faktu, że na dzisiejszym posiedzeniu nie powinno to wpłynąć na obniżkę. Może to mieć jednak wpływ na konferencję prasową i oczekiwania budowane na kolejne posiedzenia.
Co z rublem?
Waluta Rosji jest (słusznie) odcięta od rynków światowych po ataku na terytorium Ukrainy. Pomimo tego jednak na rynku międzybankowym dostępne są notowania rosyjskiego rubla. Ostatnie doniesienia o planie pokojowym, którego okoliczności powstawania budzą spore wątpliwości, nie pozostają bez wpływu na notowania waluty. Jeszcze we wrześniu za 1 dolara trzeba było płacić 85 rubli. Dzisiaj jest to już tylko 77 rubli, mimo lekkiego odbicia w górę. Pokazuje to, że rynek powoli przygotowuje się do znormalizowania stosunków gospodarczych z Rosją. Giełda reaguje z pewnym opóźnieniem, ale w ciągu ostatniego miesiąca główny indeks rosyjskiej giełdy urósł o ponad 12 proc.. Mowa tutaj o indeksie wyrażonym w dolarze. Potwierdza to, że zdaniem inwestorów porozumienie może być bliżej, niż wiele osób sądzi. Patrząc na reakcję rynków, można odnieść wrażenie, że liczą one na scenariusz korzystny dla Moskwy, mimo że to ona jest agresorem.
Korekta na ropie
Jeszcze w piątek ropa naftowa wyznaczała najwyższe poziomy od dwóch tygodni. Od początku tygodnia inwestorzy doszli jednak do wniosku, że fundamenty tych wzrostów są co najmniej dyskusyjne. Na rynku nadal mamy nadwyżkę surowca, a kupowany towar w coraz większej części ląduje w magazynach. Jeżeli dodamy do tego fakt, że OPEC nie zamierza rezygnować z walki o udział w rynku z krajami niezrzeszonymi w kartelu, maluje nam się obraz uzasadniający spadki cen. Od początku tygodnia cena baryłki ropy Brent notowanej w Londynie spadła z 64 USD na 62 USD. W październiku przez chwilę widzieliśmy cenę 60 USD, więc do tamtych minimów jeszcze trochę nam brakuje. Jeżeli tempo spadków się utrzyma, możemy je zobaczyć jeszcze w tym tygodniu.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
15:45 – Kanada – decyzja w sprawie stóp procentowych,
20:00 – USA – decyzja w sprawie stóp procentowych,
20:30 – USA – konferencja prasowa po decyzji.
**Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.