Informacje

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Grecja na zakręcie

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 23 stycznia 2015, 14:49

  • Powiększ tekst

Faworytem niedzielnych wyborów parlamentarnych w Grecji jest lewicowa, populistyczna partia Syriza, która domagając się zerwania z dotychczasową polityką oszczędności i umorzenia części greckich długów, budzi skrajne emocje zarówno w kraju jak i w całej UE.

Jeżeli przedterminowe wybory nie doprowadzą do utworzenie nowego rządu, oznaczać to będzie konieczność ich powtórzenie i kolejny paraliż greckiego systemu politycznego.

Lider radykalnie lewicowej Syrizy Aleksis Cipras w kampanii wyborczej niepokoił rynki finansowe, gdyż zapowiedział, że po dojściu do władzy będzie chciał zrezygnować z firmowanego przez Unię Europejską i Międzynarodowy Fundusz Walutowy programu pomocowego dla Grecji. Plany te zostały odebrane na europejskich rynkach jako chęć opuszczenia przez Grecję strefy euro.

Cipras zamierza ponadto doprowadzić do umorzenia znacznej części greckiego zadłużenia u wierzycieli zagranicznych, a także natychmiast położyć kres polityce oszczędnościowej, która doprowadziła do masowych demonstracji w Grecji. W tej chwili zadłużenie kraju wynosi 321,7 mld euro, z czego 240 mld stanowi pomoc finansowa udzielonej Atenom w latach 2010-14 na ratowanie greckiej gospodarki przed bankructwem.

Ekonomiści twierdzą, że wiele obietnic Ciprasa, jak choćby podwyżka emerytur i świadczeń socjalnych, jest nierealnych, a Ateny powinny kontynuować politykę zaciskania pasa. Podobnego zdania jest odchodzący premier Grecji, konserwatysta Antonis Samaras, który chce za wszelką cenę wygrać przyspieszone wybory. Powtarza on, że polityka Syrizy doprowadziłaby do wyrzucenia kraju ze strewfy euro oraz zastopowania reform gospodarczych w kraju, gdzie w wyniku kryzysu gospodarka skurczyła się o jedną czwartą a bezrobocie wzrosło do ponad 25 proc.

Perspektywa zwycięstwa Syrizy niepokoi także wielu członków UE, a zwłaszcza Niemcy, które podczas poprzednich renegocjacji planu oszczędnościowego dla Grecji najgłośniej domagały się cięć wydatków przez rząd w Atenach. Niemiecki dziennik "Bild" napisał na początku stycznia, że rząd w Berlinie rozważa różne scenariusze dotyczące ewentualnego wyjścia Grecji ze strefy euro w konsekwencji wygranej Syrizy.

Gdy tygodnik "Der Spiegel" pisał, że niemiecki rząd wbrew swojej dotychczasowej polityce jest przygotowany na wyjście Grecji ze strefy euro, gabinet kanclerz Angeli Merkel nie zdementował prasowych spekulacji.

Nastroje inwestorów oraz polityków poprawiły się lekko w ostatnich dniach na skutek złagodzenia planów politycznych przez Ciprasa, który przestał grozić jednostronnym wypowiedzeniem umowy ws. greckiego zadłużenia przekraczającego 180 proc. PKB. Ponadto oświadczył, że po objęciu władzy przez Syrizę Grecja pozostanie w strefie euro.

Obietnice Syrizy cieszą się coraz większym poparciem Greków, którzy są już zmęczeni oszczędnościami wpychającymi gospodarkę w recesję. W sondażach lewicowy opozycyjny sojusz utrzymuje wyraźną przewagę nad rywalami. Według badań ankietowych, których wyniki opublikowała grecka telewizja Skai, na Syrizę zamierza głosować 30,4 proc respondentów, a na konserwatywne ugrupowanie Nowa Demokracja (ND) obecnego premiera 26,4 proc. Natomiast sondaż przeprowadzony na zlecenie innej greckiej telewizji Mega dał obu tym formacjom odpowiednio 33,5 i 27,0 proc.

Syriza może ponadto liczyć na przewidzianą w greckiej konstytucji dodatkową premię, jaką jest przypadająca zwycięskiemu ugrupowaniu dodatkowa pula 50 miejsc w parlamencie ponad to, co wynika z proporcjonalnego podziału pozostałych 250 mandatów.

Jednak jeżeli niedzielne głosowanie potwierdzi sondażowe wyniki, to żadna z głównych partii nie będzie mogła samodzielnie utworzyć rządu. Oznacza to, że już w poniedziałek rozpocznie się nie wiadomo jak długi serial budowania koalicji, która będzie wstanie wyłonić gabinet. Z partią Ciprasa, która sama wewnętrznie jest dosyć podzielona, gotowość do budowania koalicji, pod warunkiem pozostania Grecji w strefie euro, zapowiedziały do tej pory centrowa proeuropejska partia To Potami (Rzeka) oraz współrządzący obecnie socjalistyczny Pasok.

Jeżeli powołanie nowego rządu się nie powiedzie, Grecję czekałoby powtórzenie wyborów i kolejny paraliż całego systemu politycznego, który dotknąłby także mocno grecką gospodarkę. Międzynarodowy Fundusz Walutowy ogłosił pod koniec grudnia, że rozmowy o kolejnej transzy pomocy dla tego kraju są zawieszone w oczekiwaniu na wyłonienie nowego rządu.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych