
Złoty wykorzystuje osłabienie dolara
Wtorkowe wystąpienie prezesa Rezerwy Federalnej rozpoczęło osłabienie dolara na forex. Ruch ten został wykorzystany przez krajową walutę, która na wykresach USD/PLN czy EUR/PLN wymazała straty z początku tygodnia. Dane makroekonomiczne tym razem nie uderzają w euro, a w Polsce inflacja pozostaje w celu NBP.
Inflacja bez zmian
W środę poznaliśmy finalny odczyt inflacji konsumenckiej w Polsce. Dane okazały się zgodne z szacunkami wstępnymi. W ujęciu miesięcznym dynamika cen nie uległa zmianie. W ujęciu rocznym był to wzrost o 2,9 proc. Za zwyżkę odpowiada głównie sektor usługowy, gdzie odnotowano skok o 5,8 proc. r/r. Wśród nich wyróżniają się pozycje edukacja (6,8 proc. r/r) oraz restauracje i hotele (5,4 proc. r/r). Inflacja towarów to jedyne 1,9 proc. r/r. Tutaj najszybsze tempo wzrostu odnotowano dla napoi alkoholowych i wyrobów tytoniowych (6,8 proc. r/r). Ogólny poziom CPI mieści się w górnym przedziale celu NBP, czyli 2,5 proc. r/r z możliwym odchyleniem o +/- 1 punkt procentowy. Publikacja zgodna z rynkowymi oczekiwaniami nie miała istotnego wpływu na notowania złotego, który w środę umacnia się na forex. Siła krajowej waluty to skutek czynników zewnętrznych, a dokładnie umocnienia EUR, z którym PLN jest dodatnio skorelowany. Unijna waluta po kilku słabych sesjach z rzędu w końcu postanowiła wyprowadzić kontratak na forex.
Uderzenie w dolara
Jeszcze wczoraj notowania głównej pary walutowej świata naruszyły poziom 1,157 USD, chwilami schodząc nawet do 1,15 USD. Ostatni raz w tym miejscu byliśmy w piątek, zatem w krótkim terminie utworzyła się formacja podwójnego dna. To przyniosło odbicie na wykresie EUR/USD, jednak hamulcem dla zwyżek może być miesięczna linia trendu spadkowego, która będzie ograniczać zwyżki w okolicach poziomu 1,166 USD. Wczorajszemu odbiciu pomogła wypowiedź prezesa Rezerwy Federalnej. Jerome Powell zauważa ryzyka na amerykańskim rynku pracy, z którego brakuje danych makroekonomicznych od momentu zamknięcia rządu. Pojawiła się także wzmianka o prawdopodobnym zakończeniu redukcji bilansu FED, co oznacza zakończenie ściągania pieniądza z rynku. To, w połączeniu z prawdopodobnym wycofaniem się prezydenta Trumpa z 100 proc. ceł na Chiny i wizją kontynuowania luzowania monetarnego w USA do końca roku, spowodowało osłabienie dolara, na czym skorzystało chociażby euro. Kurs EUR/USD wzrósł dziś do 1,164 USD.
Dane ze strefy euro
Unijnej walucie w umocnieniu nie przeszkadzają dziś dane makroekonomiczne, jak to miało miejsce jeszcze tydzień temu. Produkcja przemysłowa w ujęciu rocznym wzrosła o 1,1 proc. Był to wynik lepszy od oczekiwanego spadku o 0,2 proc. r/r. Mimo że w ujęciu miesięcznym odnotowano spadek o 1,2 proc., to był on płytszy od spodziewanego -1,6 proc. m/m. Dodatkowo dowiedzieliśmy się o wzroście cen konsumenckich w Hiszpanii. Inflacja zwyżkowała z 2,7 proc. r/r do 3 proc. r/r. Było to więcej niż prognozowane 2,9 r/r. Obok danych z Półwyspu Iberyjskiego poznaliśmy także tempo wzrostu cen z Francji, gdzie wygasa polityczny chaos. Inflacja CPI w ujęciu rocznym wzrosła zgodnie z oczekiwaniami z 0,9 proc. r/r do 1,1 proc. r/r. Powyższe pomogło w umocnieniu euro, na czym skorzystał także złoty. W środowe południe kurs EUR/PLN schodzi poniżej 4,26 PLN, a kurs USD/PLN spadł z wczorajszego 3,70 PLN do 3,66 PLN.
Dawid Górny, analityk walutowy Walutomat.pl
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.