Analizy
W środę rano dolar wyraźnie cofa się na szerokim rynku kontynuując ruch z wczorajszego wieczora / autor: Pixabay
W środę rano dolar wyraźnie cofa się na szerokim rynku kontynuując ruch z wczorajszego wieczora / autor: Pixabay

Rozwód dolara z Wall Street

Marek Rogalski, Dom Maklerski BOŚ

Marek Rogalski, Dom Maklerski BOŚ

Główny analityk walutowy DM BOŚ

  • Opublikowano: 15 października 2025, 12:10

    Aktualizacja: 15 października 2025, 12:12

  • Powiększ tekst

W środę rano dolar wyraźnie cofa się na szerokim rynku kontynuując ruch z wczorajszego wieczora. Najmocniej wypadają dolar australijski i korony skandynawskie.

Wczoraj po południu szef Fed przemawiał na corocznym sympozjum stowarzyszenia ekonomistów NABE. Powell zwrócił uwagę na to, że przed goverment shutdown dane z gospodarki były lepsze, a teraz pojawia się więcej ryzyk w otoczeniu gospodarczym, a także na rynku pracy. To uzasadniałoby dalsze ruchy na stopach procentowych. Szef Fed podbił, zatem oczekiwania rynku, co do luzowania monetarnego w USA. We wczorajszym wpisie zwracałem uwagę, że jeżeli presja na obniżki stóp w średnim okresie będzie narastać, to będzie to stanowić impuls do osłabienia dolara. I tak też się dzieje. Jednocześnie widać rozwód z amerykańskim rynkiem akcji, gdyż tutaj inwestorzy zwyczajowo interpretują cięcia stóp dość pozytywnie (wczoraj najwięcej zyskał indeks małych i średnich spółek Russell2000). Indeksy na Wall Street poszły, zatem w górę i tym samym wymazaliśmy już ponad połowę piątkowego spadku. Czy pójdziemy wyżej? Teoretycznie wzrosty na tzw. ścianie strachu są możliwe, gdyby nieodparte wrażenie, że w tym konflikcie USA-Chiny to Pekin rozdaje karty. Niemniej wczoraj szef USTR (Greer) przypomniał, że Donald Trump nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji w sprawie 100 proc. cła na Chiny od 1 listopada i będzie ona zależeć od tego, jak będą przebiegać dalsze rozmowy. Sam prezydent poskarżył się natomiast w mediach społecznościowych na to, że Chińczycy nie chcą kupować amerykańskiej soji i zapowiedział odwet w postaci rezygnacji z zakupów chińskiego oleju kuchennego.

W środę rano dolar wyraźnie cofa się na szerokim rynku kontynuując ruch z wczorajszego wieczora. Najmocniej wypadają dolar australijski i korony skandynawskie, które tym samym korygują ostatnie osłabienie. Wspólnym mianownikiem jest tu powrót apetytu na ryzyko, ale i też na AUD widać nieco spóźniony efekt „jastrzębich” minutek RBA, jakie poznaliśmy wczoraj nad ranem. Na pozostałych rynkach próba powrotu do risk-on skutkuje odreagowaniem na kryptowalutach, nadal jednak widać rajd na złocie, które ustanawia nowe ATH (futures ponad 4200 USD).

W kalendarzu makro uwagę skupią dane o produkcji przemysłowej w strefie euro (godz. 11:00), wskaźnik NY Fed Mfg. z USA (godz. 14:30), oraz Beżowa Księga Fed (godz. 20:00). Zaplanowane są też wystąpienia członków banków centralnych. 

EURUSD testuje linię trendu spadkowego

Jeszcze wczoraj spread pomiędzy 10-letnimi obligacjami Niemiec i Francji zaczął się wyraźniej zawężać po tym, jak szanse na utrzymanie się mniejszościowego rządu premiera Lecornu wyraźnie wzrosły (dostał on wsparcie od socjalistów). Obecnie jest to -78 punktów baz. wobec 86 punktów baz. ponad tydzień temu. Wyciszanie się wątku politycznego we Francji wspiera euro, ale bardziej są to sygnały od kolejnych członków Europejskiego Banku Centralnego, że obecna polityka monetarna jest właściwa i scenariusz ewentualnej obniżki stóp za kilka miesięcy nie jest brany pod uwagę. To w zestawieniu z „gołębio” odebranym Jerome Powellem robi swoje. Dolar traci na szerokim rynku, a EURUSD testuje dzisiaj linię trendu spadkowego.

Wykres dzienny EURUSD

Wykres dzienny EURUSD / autor: materiały prasowe BOŚ
Wykres dzienny EURUSD / autor: materiały prasowe BOŚ

Czy widoczna od 17 września korekta spadkowa na EURUSD z okolic 1,1917 może zostać zakończona? Nie jest to wykluczone, gdyż dolar może zareagować osłabieniem w sytuacji, kiedy prezydent Trump zdecydowałby się jednak na poważną konfrontację handlową z Chinami nakładając 100 proc. cła od 1 listopada. Dla rynków oznaczałoby to wzrost globalnej niepewności, problemy z łańcuchami dostaw, podbicie oczekiwań, co do szybkich cięć stóp przez Fed. Jednocześnie wtedy dolar nie mógłby korzystać ze statusu safe haven, gdyż tym razem inwestorzy mogliby się obawiać, że to USA „przegrywają” tą bitwę z Chinami. Ten case stoi chociażby za wciąż silnym popytem na rynku złota.

Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ

Prezentowany komentarz został przygotowany w Wydziale Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie (DM BOŚ) tylko i wyłącznie w celach informacyjnych i nie stanowi rekomendacji w rozumieniu prawa lub jakiejkolwiek porady, w tym w szczególności porady inwestycyjnej w zakresie doradztwa inwestycyjnego

»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych