Informacje

fot. Facebook
fot. Facebook

Wojciech Cejrowski: „ZUS nie istnieje JUŻ"

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 2 lutego 2015, 12:05

  • Powiększ tekst

„Kto liczy na coś z ZUSu, naiwnie liczy i się, niestety, przeliczy”.

Wojciech Cejrowski, ceniony podróżnik, dziennikarz i autor książek, zachęca, by nadzieje na przyszłość pokładać przede wszystkim w swojej rodzinie. „ZUS nie istnieje JUŻ. Kto liczy na coś z ZUSu, naiwnie liczy i się, niestety, przeliczy. Licz na siebie, na dzieci, na wnuki” - przestrzega Cejrowski na Facebooku.

Dodaje, że liczy się z tym, że pewnego dnia nie będzie mógł pracować. „Kiedyś przestanę pisać, bo będę stary. Przestanę kręcić filmy, występować na scenie, zmęczą mnie aktywności. Dlatego dzisiaj staram się bardzo mocno tak pisać te moje książki, bym kiedyś mógł bezpiecznie przestać pisać” - tłumaczy, wskazując, że wciąż pracuje nad nową pozycją.

Podróżnik dodaj, że „nie martwi się o swoją przyszłość”. „Pisać przestanę, ale nie zdechnę z głodu, bo nadal będą mnie utrzymywać wciąż wznawiane nakłady książek wcześniej napisanych - taki mam plan” - tłumaczy.

Odnosząc się do pytań, kiedy wreszcie ukaże się jego nowa książka Cejrowski wskazuje, że „pisanie książek to niestety nie jest fabryka kiełbasy”. Swój trud porównuje do budowy katedry, a nie pawilonu handlowego. Nie chce być tak niesłowny, jak prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, która ciągle przesuwa termin otwarcia drugiej linii metra. „Ja piszę „katedry”, robię to wolno i starannie, nie znam terminu zakończenia, niczego więc nie obiecuję. Jestem uczciwy - kiedy nie wiem, to mówię że nie wiem. Mam inicjały WC, a nie HGW. I chcę, by każda z moich książek była stale dostępna w księgarniach jeszcze długo po tym, gdy zawali się warszawskie metro. Chcę, by moje książki były na lata i pokolenia, a nie na plażę i do kosza” - wyjaśnia Cejrowski.

TK

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych