Samorządy sztucznie zawyżają opłaty - pieniędzmi ściągniętymi z Polaków pokrywają własne straty
Czy ostatnio zreperowano Państwu chodnik albo ulicę? Zapewne nie. ale samorządy opłaty i tak podniosły.
Dlaczego samorządy to robią? Zazwyczaj dlatego, że nie potrafią rozsądnie wydawać pieniędzy, którymi już dysponują. O sprawie informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Gminy w wielu miejscach Polski podejmują właśnie uchwały o podwyżce opłat za dostarczanie wody oraz usługi kanalizacyjne. Wczoraj podwyżki objęły np. mieszkańców Nowego Tomyśla (Wielkopolska). Cena za 1 m sześc. wody netto wyniesie 3,52 zł, co oznacza wzrost o 14 gr. Wzrosły też opłaty abonamentowe za utrzymanie w gotowości urządzeń wodociągowych. „Podwyżki cen wody i ścieków są niezbędne do zapewnienia konieczności inwestycji modernizacyjnych urządzeń będących w posiadaniu przedsiębiorstwa oraz obsługę ciągle wzrastającej długości sieci wraz z przyłączami” – wynika z uchwały przyjętej przez radę miasta.
Mimo poważnych podwyżek Polacy nie skarżą się, choć mają takie możliwości.
Do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta rocznie wpływa zaledwie kilkadziesiąt skarg związanych z wysokością różnego rodzaju opłat nakładanych przez gminy. Być może to błąd, że mieszkańcy nie wykazują się większą dociekliwością. Bo część podwyżek może być wprowadzanych z naruszeniem prawa. – Z doświadczenia urzędu wynika, że sektorem, w którym często dochodzi do naruszenia przepisów, jest rynek usług wodociągowo-kanalizacyjnych. Najczęściej dotyczy to wykorzystywania pozycji monopolistycznej do narzucania kontrahentom uciążliwych warunków umów. W przypadku rynku wodociągowo-kanalizacyjnego najczęstszym uchybieniem jest brak informacji o jakości usług, terminach wzajemnych rozliczeń czy prawach i obowiązkach stron umowy – mówi nam Maciej Chmielowski z biura prasowego UOKiK.
A więc Polacy dalej będą płacić. I się nie skarżyć.
DGP.pl/ as/