Węgry sprzeciwiają się dyktatowi UE: Nie będą przyjmować islamskich imigrantów
Węgry chcą odgrywać aktywną rolę w kształtowaniu nowej polityki imigracyjnej Unii Europejskiej, ale są zmuszone podejmować działania na własną rękę, zanim nowe reguły nie będą opracowane - powiedział dziś minister sprawiedliwości Laszlo Trocsanyi.
Węgry "chcą, by ich głos był słyszany", gdy wypracowywana będzie nowa unijna polityka imigracyjna - powiedział minister cytowany przez agencję prasową MTI za portalem szegedma.hu. Trocsanyi wskazał, że wobec kryzysu związanego z napływem imigrantów UE nie ma obecnie wspólnej polityki, a kompromis "nie będzie łatwy". Pewne kraje członkowskie odczuwają silniejszą presję imigracyjną niż inne - przypomniał.
Odnosząc się do muru budowanego na granicy z Serbią Trocsanyi zapewnił, że Węgry zostały zmuszone do działania, ponieważ kryzys związany z imigrantami "stworzył w regionie sytuację zagrożenia". Jako "nie do zaakceptowania" określił sytuację, kiedy granicę codziennie przekracza 1500 nielegalnych imigrantów.
Na początku sierpnia Węgry rozpoczęły budowę ogrodzenia na granicy z Serbią; ma być ono gotowe do końca miesiąca. Metalowa bariera o długości 175 km i wysokości 4 metrów ma na celu zatrzymanie napływu imigrantów. Według węgierskich statystyk policyjnych przez granicę tę przedostawało się do tej pory od 1000 do 1800 imigrantów dziennie.
Premier Węgier Viktor Orban twierdzi, że imigranci stanowią zagrożenie dla jego kraju i Europy i podkreśla, że Węgry mają obowiązek stać na straży zewnętrznych granic UE. Zarazem, polityka antyimigracyjna na Węgrzech jest krytykowana przez agendy ONZ ds. uchodźców i przez władze Unii Europejskiej
W ubiegłym roku ok. 43 tys. ludzi złożyło na Węgrzech wnioski o azyl, ale większość wyjechała do Niemiec i innych krajów Europy Zachodniej zanim ich prośby zostały rozpatrzone.
PAP/ as/