Komisja Europejska chce jeszcze mniejszych połowów śledzi
Komisja Europejska przedstawiła dziś projekt rozporządzenia dotyczący połowów ryb na Bałtyku. Całkowity połów na rok 2016 r. - z wyjątkiem łososia - ma zostać zmniejszony o ok.15 proc. w stosunku do tegorocznego limitu - poinformowano w komunikacie.
Według wniosku KE całkowity dopuszczalny połów (TAC )ze wszystkich stad z wyjątkiem łososia wyniósłby 565 692 ton. Połów łososia, mierzony w sztukach zamiast ton, mógłby wzrosnąć o 6 proc. - do 115 874 szt.
KE chce objąć ochroną więcej stad ryb niż dotychczas. Aktualne dane opracowane przez Komitet Naukowo-Techniczny i Ekonomiczny ds. Rybołówstwa (STECF) oraz Międzynarodową Radę Badań Morza (ICES) pozwalają Komisji na ograniczenie połowów do zrównoważonego poziomu w odniesieniu do 7 spośród 10 stad, chroniąc je przez nadmierną eksploatacją. Unia przewiduje, że najpóźniej do 2020 r. limity obejmą wszystkie pozostałe stada.
Komisja proponuje zwiększenie limitów połowowych w odniesieniu do stad śledzia bałtyckiego w obszarze zachodnim i centralnym, a także do łososia i gładzicy w basenie głównym. Pułap połowów śledzia ze stada zachodniego byłby podwyższony o 12 proc., do 24 797 ton, a ze stada centralnego – o 9 proc. - do 177 505 ton. Największy spadek połowów śledzia w przyszłym roku ma dotyczyć stada tych ryb w Zatoce Botnickiej, gdzie proponuje się zmniejszenie połowów o 35 proc., a ponad 20 proc. mniej połowów przewiduje się w Zatoce Ryskiej.
W oparciu o zalecenia ICES Komisja proponuje ograniczenie o 20 proc. połowów ze stada wschodniego dorsza bałtyckiego do 41 143 ton. Natomiast w świetle dostępnych danych stado zachodnie dorsza zostało przełowione do tego stopnia, że znalazło się poniżej poziomu bezpieczeństwa biologicznego. KE nie zaproponowała na razie konkretnej kwoty połowowej dla tego stada, oczekując na bliższe dane ICES.
Komisja przewiduje podniesienie o 10 proc. połowów łososia w basenie głównym, co oznacza całkowity połów będzie mógł wynieść 105 850 sztuk. Jednak uwzględniając opinię ICES, KE zaplanowała zmniejszenie o 24 proc. maksymalnego połowu łososia w Zatoce Fińskiej.
Według Komisji należy zmniejszyć łączne limity połowowe o 14 proc., do 184 336 ton. Największy wzrost połowów - o 18 proc. - ma dotyczyć gładzicy bałtyckiej.
Przedstawiony wniosek KE zostanie omówiony przez właściwych ministrów na forum Rady ds. Rybołówstwa w Luksemburgu w dniach 22–23 października. Przyjęte ograniczenia wejdą w życie z dniem 1 stycznia 2016 r.
Z propozycji KE jest "umiarkowanie zadowolona" organizacja ekologiczna Oceana, działająca na rzecz ochrony światowych zasobów morskich i oceanicznych.
Oceana przyznaje, że propozycja KE, poza nielicznymi wyjątkami, opiera się na doradztwie naukowym i dla większości stad Komisja była w stanie zaproponować limity na zrównoważonym poziomie oraz zgodne z celami Wspólnej Polityki Rybołówstwa (WPRyb). Jednocześnie organizacja ta wyraża zaniepokojenie faktem, że Komisja nie zaproponowała limitów dla zachodniego stada dorsza, dodając, że ICES rekomenduje, aby połowy dorsza na tym akwenie w 2016 r. nie przekroczyły 7797 ton, czyli powinny być zmniejszone niemal o połowę.
W opinii Oceany, „ministrowie rybołówstwa UE muszą zaprzestać ignorowania zaleceń naukowych i zamiast podejmowania krótkowzrocznych kompromisów politycznych powinni skupić się na biologicznej odbudowie bogactwa Bałtyku". Dorsz to bardzo ważny gatunek z punktu widzenia środowiska, jak i handlu, dlatego też Oceana uważa, że odbudowa stad dorsza powinna być priorytetem. Podczas gdy stado wschodnie wykazuje oznaki poprawy, mniejsze stado zachodnie nadal jest znacząco przeławiane. Co więcej, połowy rekreacyjne dorsza stały się dużym problemem. Tylko niemieckie połowy rekreacyjne wynoszą obecnie 30 proc. całkowitego limitu zachodniego proponowanego na 2016 r. - zauważają ekolodzy.
Oceana wzywa do ostrożnego podejścia do osłabionego wschodniego stada dorsza i do znaczącej redukcji połowów (o 43 proc.) w porównaniu do 2015. Według zaleceń ICES, całkowity limit TAC powinien wynosić nie więcej niż 29220 ton.
Wieloletni plan zarządzania rybołówstwem dorsza, szprota, śledzia i ryb płaskich na Bałtyku (MAP) jest obecnie w ostatniej fazie negocjacji pomiędzy Parlamentem Europejskim a Radą UE. Według Oceany, powinien on być wdrożony jak najszybciej, gdyż pozwoli on na zakończenie przełowienia, zabezpieczenia zrównoważonego połowu oraz zapewnienia zdrowych stad rybnych.
PAP/ as/