Eurozrzutka na uchodźców? Media: Berlin i KE chcą specjalnego unijnego podatku; niemiecki rząd dementuje
Niemcy i Komisja Europejska prowadzą nieformalne rozmowy o specjalnym podatku w UE przeznaczonym na pokrycie kosztów przyjęcia i integracji uchodźców - podał w sobotę dziennik "Sueddeutsche Zeitung". Jak pisze "SZ", inicjatorem podatku na uchodźców jest niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble. Rząd Niemiec zdementował doniesienia mediów.
Dodatkowe środki mogłyby pochodzić z podwyżki podatku od paliw lub podwyżki VAT-u - pisze "SZ" powołując się na informacje uzyskane podczas obrad Międzynarodowego Funduszu Walutowego w Limie.
Pozyskane w ten sposób pieniądze wpływałyby do unijnego budżetu, a następnie byłyby przeznaczane na wzmocnienie granicy zewnętrznej UE oraz na pokrycie kosztów związanych z przyjęciem i utrzymaniem imigrantów. Część środków byłaby kierowana do krajów pochodzenia uciekinierów, aby poprawić warunki życia.
Rzecznik rządu Steffen Seibert zdementował informację podaną przez gazetę.
"Nie chcemy ani podwyżki podatków w Niemczech, ani też wprowadzenia podatku w UE" - oświadczył rzecznik kanclerz Angeli Merkel.
W niedzielę w ujawnionym fragmencie wywiadu dla poniedziałkowego wydania dziennika "Bild", najpopularniejszej gazety niemieckiej, kanclerz Niemiec Angela Merkel definitywnie wykluczyła możliwość wprowadzenia specjalnej opłaty lub podwyższenia istniejących podatków na pokrycie kosztów przyjęcia i integracji imigrantów.
"Możemy pochwalić się tym, że od lat dobrze gospodarujemy i że nasza gospodarka jest obecnie w dobrym stanie" - powiedziała Merkel w wywiadzie, którego fragmenty redakcja "Bilda" opublikowała w niedzielę na stronie internetowej. Dlatego - jak dodała - nie będzie w związku z kryzysem migracyjnym ani opłaty solidarnościowej, ani też nie zostaną podniesione podatki.
Na pytanie, czy jej obietnica, że pomimo uchodźców nie będzie podwyżki podatków, jest nadal aktualna, Merkel odpowiedziała: "Tak, definitywne".
Tymczasem według doniesień SZ dyskutowana jest już wysokość podatku, która jednak jest sprawą otwartą - zastrzega "SZ". redakcja przypomina niedawną wypowiedź unijnego komisarza Pierre Moscovici, że rozmowy o dodatkowych pieniądzach z budżetu UE mają sens dopiero wtedy, gdy Unia będzie dysponować "solidnymi kalkulacjami" dotyczącymi liczby imigrantów.
Niemiecki rząd podkreślał w minionych tygodniach wielokrotnie, że problem uchodźców jest "wyzwaniem europejskim". Jak pisze "SZ", inicjatorem podatku na uchodźców jest niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble.
Z niemieckiego punktu widzenia "dodatek solidarnościowy" jest jak najbardziej sensowny. Niemcy przekazały na rozwiązanie kryzysu migracyjnego najwięcej pieniędzy ze wszystkich krajów UE. Koszty ponoszone przez władze centralne, landy i samorządy szacowane są na 20 mld euro.
"SZ" przypomina, że w przeszłości wszystkie propozycje dotyczące socjalnego europejskiego podatku rozbijały się o sprzeciw państw członkowskich. Podatek na uchodźców sprawiłby, że UE po raz pierwszy w swojej historii dysponowałaby własnymi środkami.
„Kryzys migracyjny doprowadziłby tym samym do "dużego kroku" w kierunku większej integracji UE” - pisze niemiecki dziennik.
Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP), sek