Informacje

fot. www.freeimages.com
fot. www.freeimages.com

Jest Polska wolna!

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 11 listopada 2015, 08:14

    Aktualizacja: 11 listopada 2015, 10:07

  • 7
  • Powiększ tekst

W poniedziałek 11 listopada 1918 roku w lasku Compiegne pod Paryżem podpisano kapitulację Niemiec przed Francją i Anglią. Po ponad czterech latach koszmaru kończyła się I wojna światowa. Europa tkwiła w żałobie i rozpaczy po zmaganiach, które pochłonęły miliony istnień, burząc materialny i duchowy porządek świata ustalony od ponad stu lat. Ale dla Polski był to niezwykły historyczny moment. Rozpadły się mocarstwa, które przez 123 lata dławiły nasze marzenie życiu o wolnej ojczyźnie.

Wobec rewolucji bolszewickiej, która krwawo przerwała władzę carów Rosji, wobec rozpadu Cesarstwa Habsburgów i kresu monarchii Austro-Węgier i abdykacji cesarza Wilhelma i wejścia Niemiec w okres chwiejnej demokracji Polacy czuli, że niepodległość jest na wyciągnięcie ręki.

Polacy byli gotowi – niepodległościowy czyn wielu pokoleń, trud wojenny i niezłomność Naczelnika Józefa Piłsudskiego i żołnierzy Legionów wydały owoce.

Sytuację polityczną w Warszawie zmieniło w sposób zasadniczy przybycie 10 listopada 1918 r. specjalnym pociągiem z Berlina uwolnionego z twierdzy magdeburskiej Józefa Piłsudskiego. Niemieckie władze Warszawy usunęły się w cień.

11 listopada ruszyło rozbrajanie niemieckiego garnizonu i przejmowanie przez Polaków budynków władz i urzędów w Warszawie. To samo działo się w Łodzi, Białystoku, Kaliszu, Siedlcach. Na ulicach polskich miast zawisły biało-czerwone flagi. Zapanowała euforia.

Atmosferę tej wyjątkowej chwili tak opisywał polityk socjalista Jędrzej Moraczewski: "Niepodobna oddać tego upojenia, tego szału radości, jaki ludność polską w tym momencie ogarnął. Po 120 latach prysły kordony. Nie ma »ich«. Wolność! Niepodległość! Zjednoczenie! Własne państwo! Na zawsze! Chaos? To nic. Będzie dobrze. Wszystko będzie, bo jesteśmy wolni od pijawek, złodziei, rabusiów, od czapki z bączkiem, będziemy sami sobą rządzili. (...) Kto tych krótkich dni nie przeżył, kto nie szalał z radości w tym czasie wraz z całym narodem, ten nie dozna w swym życiu najwyższej radości" (J. Moraczewski "Przewrót w Polsce").

11 listopada 1918 r. wieczorem powołana jeszcze przez Niemców jako autonomiczna władza Rada Regencyjna "wobec grożącego niebezpieczeństwa zewnętrznego i wewnętrznego, dla ujednolicenia wszelkich zarządzeń wojskowych i utrzymania porządku w kraju" przekazała władzę wojskową i naczelne dowództwo wojsk polskich, jej podległych, brygadierowi Józefowi Piłsudskiemu.

Tak zaczęła się II Rzeczpospolita.

W okresie międzywojennym toczono ostre spory o to, które z wydarzeń jesieni 1918 r. uznać należy za symboliczny moment odzyskania przez Polskę niepodległości. Ostatecznie Sejm RP w 1937 r. uznał, że Święto Niepodległości obchodzone będzie 11 listopada "jako rocznica odzyskania przez naród polski niepodległego bytu państwowego i jako dzień po wsze czasy związany z wielkim imieniem Józefa Piłsudskiego, zwycięskiego wodza narodu w walkach o wolność ojczyzny".

W latach okupacji niemieckiej 1939-1944 oficjalne lub jawne obchodzenie Święta Niepodległości było niemożliwe, równało się wyrokowi śmierci.

Po II wojnie światowej jedną z pierwszych decyzji komunistyczej władzy, która brutalną siłą zaprowadzała nowe porządki, była likwidacja obchodów 11 listopada. Jakiekolwiek próby w latach PRL kultywowania obchodów dnia 11 listopada groziły surowymi represjami ze strony władz.

Narodowe Święto Niepodległości dopiero w 1989 roku wróciło do kalendarza oficjalnych świąt państwowych.

Sek, PAP

Powiązane tematy

Komentarze