Unia zablokuje chiński dumping? Zagrożone tysiące miejsc pracy w Polsce
Import towarów z Chin po cenach dumpingowych jest nieustannym problemem dla wielu sektorów unijnej gospodarki. Po skargach na problemy na rynku stali, które powstały z powodu chińskiego dumpingu, KE otwarła publiczne konsultacje w sprawie działań mających powstrzymać import z Chin.
"Powstaje pytanie, czy a jeśli tak, to w jaki sposób UE powinna zmienić sposób traktowania Chin już jako gospodarki rynkowej po grudniu 2016 roku" - podkreśliła KE w komunikacie.
W grudniu wygasa część Protokołu Akcesji Chin do Światowej Organizacji Handlu (WTO). Według Pekinu automatycznie nakłada to na UE obowiązek uznania Chin za gospodarkę rynkową. KE jest przeciwnego zdania wskazując na praktyki ręcznego sterowania tamtejszą gospodarką mimo 15-letniego członkostwa w WTO.
Komisja chce przez 10 tygodni zbierać opinie w sprawie metod jakie mają być stosowane w procedurach antydumpingowych dotyczących Państwa Środka. Konsultacje są częścią dogłębnej oceny skutków uznania Chiny za gospodarkę rynkową.
Według Brukseli jeśli kraj ten otrzyma status gospodarki rynkowej bez zastosowania żadnych środków ochronnych, to w całej Unii może zostać zlikwidowanych od ponad 60 tys. do ponad 200 tys. miejsc pracy. W Polsce może to dotyczyć 11 tys. pracowników.
Ponad połowa z obowiązujących obecnie ceł antydumpingowych w UE dotyczy sektorów chemicznego oraz stalowego. Ten drugi od dłuższego czasu zwraca uwagę, że zalewająca unijny rynek subsydiowana stal zagraża unijnemu hutnictwu.
W ubiegłym tygodniu ministrowie odpowiedzialni za sprawy gospodarcze z Niemiec, Polski, Francji, Włoch, Wielkiej Brytanii, Belgii i Luksemburga zwrócili się do KE o podjęcie działań mających zaradzić kryzysowi na rynku stali. Powodem są właśnie ceny dumpingowe stosowane przez Chiny. W liście wezwali oni Komisję do zreformowania unijnych instrumentów ochrony handlu.
15 lutego w Brukseli pracodawcy i pracownicy sektora stalowego mają manifestować przeciwko chińskim cenom dumpingowym, a także przeciw przyznaniu temu krajowi statusu gospodarki rynkowej. Europejskie stowarzyszenie firm branży stalowej (EUROFER) przewiduje, że w marszu weźmie udział 5 tys. ludzi.
EUROFER szacuje że w ciągu ostatnich 18 miesięcy przywóz chińskiej stali do UE podwoił się, prowadząc do utraty wielu miejsc pracy w Europie. Według związku roczna nadwyżka produkcyjna Chin wynosi 400 mln ton, czyli mniej więcej trzy razy więcej niż całkowity popyt na stal w UE; sięga on 155 mln ton.
Zgodnie z regulacjami WTO UE może nałożyć cło antydumpingowe na towary z państw trzecich, jeśli wcześniejsze dochodzenie wykaże, że produkty te były sprowadzane po cenach dumpingowych powodując szkody dla przemysłu unijnego. W standardowych procedurach, przy normalnych warunkach rynkowych dumping oblicza się poprzez porównywanie ceny eksportowej danego produktu z ceną na rynku krajowym lub kosztami wytworzenia.
Zasady WTO umożliwiają jednak inne traktowanie krajów, gdzie nie mamy do czynienia z gospodarką rynkową. W praktyce chodzi o odejście od prostego porównywania ze względu na to, że państwo może zaburzać rynek, np. poprzez oferowanie całym gałęziom przemysłu tańszych surowców. Z taką sytuacją producenci z UE mają do czynienia w przypadku Chin. Dla tego kraju stosuje się zasadę państwa analogicznego, czyli porównywanie cen z innych krajów o podobnym pod względem wielkości rynku. W przypadku sprawy dotyczącej paneli słonecznych zamiast z cenami na rynku chińskim na potrzeby dochodzenia porównywano chiński eksport z cenami Korei Południowej.
Według analiz KE z powodu uzyskania przez Chiny pod koniec bieżącego roku statusu gospodarki rynkowej w Polsce najwięcej, bo niemal 5 tys. miejsc pracy, zagrożonych jest w przemyśle stalowym, ok. 4 tys. w ceramicznym, ok. 700 w inżynierii mechanicznej. Według branżowych organizacji szacunki te mogą być jednak zaniżone.
W lipcu KE zamierza przedstawić państwom UE różne opcje dotyczące rozwiązania problemu przyznania Chinom statusu gospodarki rynkowej.
(PAP)