Informacje

fot. Wikimedia Commons
fot. Wikimedia Commons

Izrael opanuje Bliski Wschód dzięki armii robotów?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 1 lipca 2016, 09:57

  • 1
  • Powiększ tekst

Ministerstwo Obrony Narodowej planuje mocno rozwinąć możliwości sił zbrojnych, a także wyposażyć je w najnowocześniejsze technologie. Nie dziwi więc, że technologiczni giganci ustawiają się w kolejce, by zaprezentować swoje wyroby polskiej armii.

Saab, Thales czy polski PGZ to tylko kilka firm proponujących swoje wyroby naszej armii. Wśród nich jest także izraelski koncern IAI, który specjalizuje się, między innymi, w produkcji dronów. I to najnowocześniejszych na świecie.

IAI weszła też na rynek technologii kosmicznych, jednak w odróżnieniu od Francuzów z Thales firma niechętna jest współpracy z polskimi inżynierami. Izraelczycy bowiem nie od dziś obawiają się szpiegostwa technologicznego i bardzo niechętnie dzielą się z innymi krajami swoimi osiągnięciami.

IAI ma się czym pochwalić. Izrael od lat wykorzystuje systemy bezzałogowe w celu ochrony swoich granic. Trzeba pamiętać, że Izrael to państwo znajdujące się w permanentnym zagrożeniu ze strony grup islamskich ekstremistów czy terrorystów palestyńskich. Co więcej, wraz ze wzrostem siły Państwa Islamskiego, Izrael musi być gotowy do walki, jak nigdy przedtem.

Życie żołnierzy jest jednak bezcenne, z tego powodu IAI proponuje izraelskim siłom zbrojnym najnowocześniejsze systemy - tak autonomiczne (sterowane przez algorytm, z minimalną ingerencją sztabowców), jak i zdalne (sterowane przez zasiadającego w sztabie żołnierza).

Maszyny takie Heron czy Bird Eye to tylko najbardziej znane projekty IAI. Teraz jednak izraelska firma zaprezentowała systemy na myśl przywodzące wynalazki z literatury science fiction.

Wyobraźmy sobie drona, który z maszyny obserwacyjnej zamienia się w automatycznie wykrywający cele w obszarze zabudowanym pocisk i jest w stanie je zaatakować z morderczą precyzją. Niemożliwe? IAI właśnie nad takim, jeszcze nie nazwanym projektem pracuje i już zaprezentowała część jego możliwości. Dron będzie w stanie autonomicznie prowadzić obserwację pola bitwy, a w przypadku wykrycia jednostek nieprzyjaciela, poinformuje o tym fakcie sztab. Dowództwo w tej sytuacji podejmie decyzję i w przypadku podjęcia woli ataku, prześle odpowiednie polecenie do maszyny.

Dron w takiej sytuacji przeanalizuje najlepszą trajektorię lotu i zamieni się w autonomiczny pocisk, który wyeliminuje nieprzyjaciela z walki. Jednak maszyna ma też kolejną funkcję - nawet po podjęciu decyzji o ataku, w przypadku wykrycia w pobliżu cywili, dron jest w stanie przerwać atak i wrócić do zadań obserwacyjnych oczekując na decyzję sztabowców.

Innym wynalazkiem IAI jest miniaturowy dron obserwacyjny, którego żołnierze są w stanie przenosić w ekwipunku, niczym zapas amunicji (ROTEM). Maszyna posiada składaną konstrukcję i podwójny system wirników. Żołnierze są w stanie przenieść drona na pole bitwy, tam dopiero złożyć i uruchomić maszynę, która staje się ich osobistym systemem obserwacyjnym. Owszem - tego typu technologia już istniała, wykorzystują ją chociażby amerykańscy komandosi z jednostki SEALS, jednak Izraelczycy proponują tu rozszerzenie istniejących rozwiązań. W przeciwieństwie do konstrukcji amerykańskich ich maszyna nie jest jednorazowego użytku, lecz po wykonaniu zadania lub zakończeniu działań w rejonie dron "wraca" do żołnierzy, a ci mogą konstrukcję złożyć i zastosować w innym rejonie. Dron ma też dysponować możliwościami ofensywnymi.

Firma z Izraela propnuje też systemy naziemne. Po tym jak Boston Dynamics poniosło fiasko podczas niedawnych testów ich robota naziemnego wspierającego jednostki piechoty, konstruktorzy z Izraela chcą zaproponować nowe technologie w tym segmencie. Szczegóły wciąż nie są dokładnie znane, wiadomo jedynie, że maszyna IAI ma operować na systemie gąsienic, aniżeli czterech nóg jak w przypadku konstrukcji BigDog z Bostonu.

Na razie jednak te projekty są wciąż na etapie wczesnych prototypów, zaś sami przedstawiciele firmy nie chcieli odpowiedzieć na nasze bardziej szczegółowe pytania dotyczące ich technologii i przyszłości, jaka czeka drony na polu bitwy. Nie zmienia to faktu, że być może już wkrótce Bliski Wschód stanie się poligonem doświadczalnym nowego gatunku wojny, w której walczą nie żołnierze, lecz maszyny.

Powiązane tematy

Komentarze