McDonalds pozywa Florencję na 20 mln dolarów. Za co?

Florencja jest jednym z najpiękniejszych miast na świecie i historyczną siedzibą legendarnego rodu Medyceuszów. Przetrwała w antyku najazdy Hunów, obronną ręką ta perła Italii wyszła też z okresu Wojen Włoskich w renesansie. Teraz może jednak paść ofiarą innego przeciwnika - koncernu McDonalds.

Wszystko poszło o kwestię otwarcia restauracji popularnego Maca w ścisłym centrum Firenze. Władze Florencji od zawsze starają się zachować unikalny, historyczny charakter centrum miasta - szczególnie, że rocznie miasto odwiedza 13 mln turystów. Skorzystać na turystyce zawsze chcą restauracje - w tym hamburgerowy gigant.

Władze jednak odmówiły otwarcia restauracji McDonalds w centrum, argumentując, iż zachwiałoby to wyglądem historycznej dzielnicy. Mac odpowiada - pozwem. I żąda od władz miasta 20 mln dolarów odszkodowania.

Jednak gigant może być na straconej pozycji. Prawo jasno mówi bowiem jakie dania mają być serwowane w ścisłym centrum Florencji:

Wymagane jest, aby lokale w ścisłym centrum Florencji serwowały wyłącznie dania typowe dla miasta lub regionu Toskanii. Najwidoczniej BigMac, nuggetsy z kurczaka i frytki nie spełniają tych kryteriów. Zasadność odmowy zbada włoski sąd administracyjny, przed którym McDonald’s domaga się również ok. 18 milionów euro odszkodowania. Znając jednak troskę Włochów o zachowanie dziedzictwa kulturowego (a przy okazji – lokalnych miejsc pracy), szanse na wygraną raczej nie są zbyt duże. Notabene, w promieniu 5 minut spaceru od spornego placu, znajduje się kilka placówek sieci fast-foodów.

Florencja broni się nie tylko przed restauracjami serwującymi hamburgery ale też przed reklamami. Wielkie płachty reklamowe zakrywające zabytki w wielu miastach świata (także w Polsce) są tam nieobecne - prawo także reguluje kwestię zakazu wstawiania powierzchni reklamowych. Z polskich miast z podobną inicjatywą wyszedł Ciechanów, w którym już wkrótce ma dojść do ograniczenia obecności reklam w historycznym centrum miasta.

bezprawnik.pl/ as/