Informacje

fot. Internet
fot. Internet

Andrzej Sadowski: Potrzebna zmiana jakościowa a nie tylko ilościowa

Arkady Saulski

Arkady Saulski

dziennikarz Gazety Bankowej, członek zespołu redakcyjnego wGospodarce.pl, w 2019 roku otrzymał Nagrodę im. Władysława Grabskiego przyznawaną przez Narodowy Bank Polski najlepszym dziennikarzom ekonomicznym w kraju

  • Opublikowano: 8 grudnia 2016, 13:07

  • Powiększ tekst

Czy powrót Banku Pekao "do korony" jest dobrą zmianą na polskim rynku finansowym? A może niezbędne są odmienne działania? O tym mówi w wywiadzie dla wGospodarce.pl Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha, członek Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP.

Arkady Saulski: Dziś rano oficjalnie ogłoszono wykupienie przez PZU 32,8 proc. akcji Banku Pekao oznacza realnie powrót tego banku "do macierzy". To decyzja dobra, zła czy bez wpływu na nasz sektor bankowy.

Andrzej Sadowski: Każda tego typu decyzja musi mieć charakter działania racjonalnego i dobrej oceny sytuacji jeśli chodzi o zyskowność i sensowność takiego zakupu. Na ile taka instytucja dziś jest potrzebna z punktu widzenia interesów a przede wszystkim planu strategicznego firmy, która już wcześniej dokonała zakupu pakietu kontrolnego innego dużego banku. Warto przeanalizować korzyści i straty z tytułu zakupów też innych banków przez instytucje należące do rządu.

Prezes PZU stwierdza, że to dobry ruch, mieszczący się w strategii PZU do 2020 roku. Ma odbyć się to z korzyścią dla klientów.

PZU jest firmą, w której rząd ma sporo do powiedzenia i która de facto realizuje pewne zamierzenia władzy-właściciela. Czy jednak zakup tego banku przez inne banki należące do rządu jak chociażby BOŚ nie dałyby większej skali synergii i korzyści przy realizacji tego samego celu jakim jest repolonizacja?

Wicepremier Morawiecki stwierdza jednak, że budowa tak silnej grupy kapitałowej na rynku Europy środkowo wschodniej to dobry kierunek.

Pan wicepremier sprawuje władzę od roku i ma poprzez połączenie kompetencji niebywały wpływ na polską gospodarkę. Jednak ciągle nie widać jakościowej zmiany prawa i podatków dla polskich przedsiębiorców. Zakup jednej instytucji przez drugą to jednak nie jest zmiana jakościowa lecz ilościowa. Coś przeszło z rąk do rąk i raczej nie będzie to miało wpływu na otoczenie biznesu, które mogłoby się zmienić, gdyby pan wicepremier nie poprzestał na zapowiedziach.

Ale stoimy przed faktem dokonanym. Pekao jako klejnot wróci "do korony" - jak można wykorzystać tę sytuację w celu poprawy wspomnianego przez pana otoczenia biznesu?

Należy to rozpatrywać w dwóch odrębnych kategoriach. Dobra firmy i dobra klienta. Zakupu dokonuje firma pod kontrolą rządu a rząd działa w interesie obywateli, czyli to interes obywatela-klienta powinien być rozstrzygający.

Czyż w dojrzałej, wolnorynkowej gospodarce nie jest tak, że korzyści dla firm przekładają się na korzyści dla klientów?

Klient korzysta wtedy, jeżeli rynek jest konkurencyjnym, gdzie firmy o niego walczą. W Polsce nie ma rynku wystarczająco konkurencyjnego. Sam fakt podwyżek w sferze ubezpieczeń OC od przyszłego roku pokazuje, iż ten rynek jest rynkiem firm dyktujących ceny aniżeli konsumenta, który nie ma zbyt wielkiego wyboru.

Czy system bankowy mógłby mieć tu jakieś pole manewru by ułatwić życie konsumentów?

Jeżeli polski rząd myśli o Polaku jako o konsumencie pewnych usług na rynku, nie będącym rynkiem tylko usług publicznych, to warto byłoby, co wskazujemy od lat, jak rozwinięty pod względem różnych instytucji jest rynek niemiecki czy inne rynki w UE, gdzie obywatele mają naprawdę - o wiele szerszy wybór niż tylko między bankami a SKOK-ami czy bankami spółdzielczymi. Stąd doprowadzenie do stanu, gdy rynek jest na wyższym poziomie zróżnicowania i konkurencji jest dla klienta ważniejszy, niż rozmaite ruchy na rynku bankowym. Owszem - to może mieć znaczenie dla danej instytucji ale nie musi mieć znaczenia dla konsumenta.

Rozmawiał Arkady Saulski.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych