Informacje

20-25 proc. uprawnionych do emerytury może chcieć pracować dłużej

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 30 maja 2017, 12:42

  • Powiększ tekst

Obecnie ok. 17 proc. osób nabywających uprawnienia emerytalne decyduje się pracować dłużej - wynika z danych resortu rodziny i pracy. Jego przedstawiciele szacują, że obecna kampania informacyjna na temat emerytur może zwiększyć wskaźnik pracujących dłużej do 20-25 proc.

Kampania "Godny Wybór. Przywrócenie Wieku Emerytalnego" to wspólne przedsięwzięcie Solidarności, Kancelarii Prezydenta RP oraz Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Podczas wtorkowej konferencji w Katowicach przedstawiciele tych instytucji oraz ZUS omawiali zmiany w systemie emerytalnym po wchodzącym w życie 1 października br. obniżeniu wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.

Jak powiedział wiceminister rodziny pracy i polityki społecznej Marcin Zieleniecki, kontynuowanie pracy po nabyciu uprawnień emerytalnych oznacza wzrost wysokości emerytury o ok. 8 proc. rocznie. W przypadku kobiety, która zdecydowałaby się przejść na emeryturę w 65. roku życia, dawałoby to emeryturę o jedną trzecią wyższą, niż gdyby skorzystała z uprawnień emerytalnych już po ukończeniu 60 lat. Stąd m.in. kampania, podczas której przedstawiane są szczegóły nowych rozwiązań.

Z danych ZUS wynika, że w czwartym kwartale tego roku, kiedy wejdzie w życie ustawa obniżająca wiek emerytalny, w skali kraju może wpłynąć 331,3 tys. dodatkowych wniosków o przejście na emeryturę. Według wiceministra dziś trudno oszacować, ile osób ostatecznie zdecyduje się złożyć wniosek zaraz po nabyciu uprawnień; z dotychczasowych doświadczeń wynika, że robi to 83 proc. uprawnionych, a jedynie 17 proc. pracuje dłużej. Resort rodziny i pracy liczy, że obecna kampania, a także praca doradców emerytalnych w ZUS, pomogą w zmianie tych proporcji.

Zakładamy, że ten proces rozłoży się w czasie; nie będzie tak, że nagle 1 października 2017 r. wszystkie osoby, które uzyskają uprawnienie, po prostu złożą wnioski o emeryturę. To jest związane ze zmianą filozofii - osiągnięcie wieku emerytalnego nie musi oznaczać zakończenia aktywności zawodowej, a elementem, który ma zachęcać do tego, żeby ten moment odroczyć, są czynniki ekonomiczne związane z obowiązującym mechanizmem ustalania wysokości świadczenia – odroczenie momentu przejścia na emeryturę o jeden rok wiąże się z podwyższeniem świadczenia emerytalnego o ok. 8 proc. - powiedział wiceminister.

Według nas ta kampania informacyjna może przyczynić się do tego, że odsetek (osób przedłużających aktywność zawodową po nabyciu uprawnień emerytalnych - PAP) wzrośnie do ok. 20-25 proc. - oszacował Zieleniecki, wskazując, że do dalszej aktywności zawodowej może zachęcać m.in.poprawiająca się sytuacja na rynku pracy.

Wpływają na to także osobiste czynniki osób ubezpieczonych, jak ich stan zdrowia, pozycja na rynku pracy, sytuacja materialna czy rodzinna.

Każdy z nas jest w odmiennej sytuacji; każdy z nas musi przeprowadzić bilans zysków i strat oraz podjąć decyzję co do tego, w jakim momencie chce zakończyć okres aktywności zawodowej – podsumował wiceminister.

Zdaniem lidera Solidarności Piotra Dudy, nie tylko dłuższa praca decyduje o wyższej emeryturze, ale także godne wynagrodzenie i odprowadzanie składek na ubezpieczenie społeczne.

Dzisiaj, jeżeli słyszę z ust pana przewodniczącego (Grzegorza) Schetyny i polityków Platformy Obywatelskiej, że przywrócenie wieku emerytalnego to przywrócenie głodowej emerytury, to jest po prostu hipokryzja i dla mnie skandal – powiedział.

Podkreślając, że związkowcy za kłamliwą uważają tezę, zgodnie z którą - jak mówił - "tylko praca aż do śmierci da nam wyższą emeryturę".

Nie tędy droga. Dlatego uważamy, że przywrócenie wieku emerytalnego, w połączeniu z godnym wyborem (momentu przejścia na emeryturę - PAP) daje przyszłym emerytom tę możliwość - powiedział Duda.

Lider Solidarności ocenił, że w okresie prezydentury Andrzeja Dudy sprawy w tym zakresie idą – jak mówił - w pozytywnym kierunku. "Preferujemy zdrowe miejsca pracy, czyli umowy o pracę, walczymy z umowami śmieciowymi, w życie wszedł projekt Solidarności dotyczący oskładkowania umów-zleceń, w Prawie zamówień publicznych preferowana jest tzw. klauzula społeczna, czyli umowy o pracę i minimalne wynagrodzenie - to jest dobry kierunek" - wyliczał szef "S". Datę wejścia w życie ustawy obniżającej wiek emerytalny nazwał "historyczną" dla związkowców.

Prezydencki minister Paweł Mucha przypomniał, że przywrócenie niższego wieku emerytalnego było inicjatywą Solidarności, do której realizacji zobowiązał się pond dwa lata temu Andrzej Duda - wówczas kandydat na prezydenta.

Dotrzymujemy umów, dotrzymujemy słowa - mówił minister, zwracając uwagę na wartość kampanii uświadamiającej obywatelom, że mają możliwość wyboru dotyczącego przejścia na emeryturę lub kontynuowania aktywności zawodowej.

Kampania informacyjna "Godny Wybór. Przywrócenie Wieku Emerytalnego" potrwa do połowy czerwca. W jej ramach w każdym województwie odbywają się spotkania, podczas których przedstawiane są główne założenia zmian w systemie emerytalnym, zasady nabywania uprawnień do przejścia na emeryturę oraz kwestie dotyczące obniżenia wieku emerytalnego i całego systemu świadczeń. Partnerem kampanii jest Zakład Ubezpieczeń Społecznych.

Podczas katowickiej konferencji omówiono m.in. zasady działania doradców emerytalnych w oddziałach ZUS. 4 maja pilotaż w tym zakresie ruszył w oddziale Zakładu w Zabrzu oraz II oddziale ZUS w Warszawie. Doradcy przekazują obywatelom informacje dotyczące dokumentów niezbędnych do uzyskania emerytury, mówią o zasadach wyliczania jej wysokości i w oparciu o dane z konta emerytalnego w ZUS prognozują wysokość świadczenia w zależności od momentu zakończenia aktywności zawodowej.

W ciągu pierwszego tygodnia od rozpoczęcia pilotażu z usług doradców emerytalnych skorzystało ponad 2 tys. osób - ponad 500 z nich otrzymało wyliczenia wysokości przyszłej emerytury. Docelowo, od 1 lipca, doradcy emerytalni pojawią się we wszystkich placówkach ZUS w kraju - będzie ich niespełna 600.

Na podst. PAP

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych