Zamiast roweru - elektryczna deskorolka albo hulajnoga
Jak wynika z raportu „Samochody elektryczne i hybrydowe” przygotowanego przez ECO driving, sprzedaż aut elektrycznych i hybrydowych osiągnęła poziom ponad 300 tysięcy rocznie.
Jeszcze dynamiczniej rośnie jednak rynek niedużych pojazdów elektrycznych na czele z deskorolkami, skuterami, rowerami, hulajnogami i wieloma "wynalazkami", które ciężko nawet jednoznacznie przyporządkować w jakiejś kategorii. Urządzenia te cieszą się rosnącą popularnością również w Polsce.
Jedną z firm, która wprowadziła w ostatnim czasie na polski rynek kilka zupełnie odmiennych rodzajów niedużych pojazdów z napędem elektrycznym, jest Archos.
– W ofercie firmy Archos na polskim rynku znajduje się hulajnoga oraz mały składany skuter elektryczny. Ponadto niebawem zostaną wprowadzone pełnowymiarowe pojazdy typu rower z silnikiem elektrycznym, jak również skuter, odpowiadający modelom o pojemności 50 cm3. Ogólnie jest dosyć duży wybór w tej kategorii, tym bardziej, że wciąż zyskuje ona na popularności – mówi Sylwia Koza, dyrektor ds. marketingu na Europę Środkowo-Wschodnią z firmy Archos.
W ofercie francuskiej firmy nie brakuje również dużo bardziej nietypowych pojazdów, takich jak np. elektryczny "gokart" na trzech kołach czy tzw. hoverboardy. Niezależnie od wybranego środka lokomocji, producent gwarantuje, że urządzenia są w pełni funkcjonalne i spełnią oczekiwania najbardziej wymagających użytkowników.
– Najbardziej zwariowanymi pojazdami są hoverboardy. To pojazdy z dwoma kołami i siedziskiem pośrodku, które przypominają trochę środki transportu z filmów science fiction. Dodatkowo można je doposażyć w dodatkową nakładkę i wówczas zamieniają się w gokarty. Równie ciekawym pojazdem jest składany skuter elektryczny, który znajduje się w naszej ofercie. Takim skuterem możemy się swobodnie poruszać i przejechać nawet 35 km – opowiada Sylwia Koza.
Choć pojazdów elektrycznych jest coraz więcej, to europejski transport nadal jest w 94 proc. zależny od ropy naftowej i produktów pochodnych. Co ciekawe, do 2050 roku Unia Europejska chce wymóc zmniejszenie tej liczby do 70 proc., przynajmniej tak zakłada strategia Clean Power for Transport. Oznacza to, że pojawią się programy wspierające bardziej ekologiczne rozwiązania, a więc także projekty sprzyjające rozwojowi i upowszechnieniu pojazdów elektrycznych.
– Wszystkie pojazdy elektryczne stanowią doskonały ośrodek komunikacji albo też mogą pomóc w przemieszczaniu się. Chociażby hulajnoga czy składany skuter elektryczny. Wyobrażam sobie sytuację, że poruszamy się środkami komunikacji publicznej, dojeżdżając do pracy, szkoły, uczelni, ponieważ te kompaktowe pojazdy mogą się składać. Tak więc przykładowo dojeżdżamy do przystanku, zabieramy pojazd elektryczny do autobusu, a później wysiadamy i udajemy się do punktu docelowego – wyjaśnia Sylwia Koza.
W Polsce liczba punktów ładowania jest jeszcze skromna, ale na świecie jest ich ponad 100 tysięcy, tak więc w najbliższych latach i w naszym kraju liczba ta powinna się zwiększyć. W samej Europie dostępnych jest już jednak ponad 20 tysięcy stacji ładowania. Na szczęście w przypadku wielu mniejszych pojazdów elektrycznych wystarczy jedynie tradycyjne domowe gniazdko, które w pełni wystarcza, by urządzenie mogło pokonać nawet kilkadziesiąt kilometrów.
– Zasięgi tych pojazdów są znaczące, hulajnogą możemy przejechać 15-20 km, takim skuterem nawet 30 km. Za chwilkę się pojawią rowery elektryczne, które tylko i wyłącznie przy napędzie elektrycznym pokonują dystans 45 km, aczkolwiek trzeba pamiętać, że jest to jednak zwykły rower, więc tak naprawdę limit kilometrów jest nieograniczony – przekonuje Sylwia Koza.
Dyrektor ds. marketingu na Europę Środkowo-Wschodnią przekonuje, że polskie prawo drogowe sprzyja pojawieniu się mini-pojazdów elektrycznych w przestrzeni miejskiej na terenie całego kraju.
– Użytkownik poruszający się hulajnogą czy też deskorolką traktowany jest zgodnie z regulacją polskiego prawa drogowego jako pieszy. Zatem może się poruszać po chodniku. Z kolei w obszarze zabudowanym, ze względu na swoją funkcjonalność, taki pieszy jest traktowany priorytetowo, przed pojazdem i może się poruszać po całej szerokości drogi. Rowery traktowane są tak samo jak zwykły rower, czyli mogą przemieszczać się po ścieżkach rowerowych. Z kolei skutery należy zarejestrować i należy zwrócić uwagę, że te pojazdy odpowiadają identycznym regulacjom jak w przypadku tradycyjnych skuterów spalinowych – wyjaśnia Sylwia Koza.
Newseria Innowacje/ as/