Sopot, Gdańsk, Kartuzy lub Rumia - czy te pomorskie miasta przyjmą islamskich imigrantów?
Islamscy imigranci zaleją Pomorze? Na razie to odległa perspektywa ale włodarze z miast zrzeszonych w Unii Metropolii Polskich oraz przedstawiciele powiatów i gmin Pomorza podpisali dwie deklaracje dotyczące migracji i integracji miast. Wśród sygnatariuszy są władze miast takich jak Gdańsk, Sopot, Kartuzy czy mniejsze miejscowości jak choćby Rumia. Władze Gdyni uchyliły się od podpisania kontrowersyjnej deklaracji.
W piątek 30 czerwca w Gdańsku podczas konferencji "Miasta Integrujące. Integracja = Bezpieczeństwo" podpisano deklarację dotyczącą migracji a także integracji miast. Jedną z istotniejszych osobistości podczas konferencji był prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, który tak opisywał sens wydarzenia:
W 2030 roku Polska przestanie być krajem emigranckim, a stanie się krajem imigranckim. Oznacza to, że do Polski przyjeżdżać będzie więcej ludzi, niż z niej wyjeżdżać. To teoria, którą przedstawili naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego. Kiedy popatrzymy na historię społeczną Niemiec, Hiszpanii, Francji, Wielkiej Brytanii czy krajów skandynawskich, to zobaczymy, że one też przeszły te etapy. Trzeba się uczyć na błędach i doświadczeniach innych. Warto się przygotować do tej wizji, wyprzedzając i dopingując rząd centralny.
Co na myśli ma prezydent Gdańska? Włodarz nawiązuje do niedawnej inicjatywy którą opisywała niemiecka gazeta "Die Welt" z której wynikało, iż wobec niechęci polskiego rządu do przyjmowania tzw. "uchodźców" (w istocie, zdaniem większości ekspertów - islamskich, ekonomicznych migrantów) inicjatywę przejąć mają samorządy, które w zamian otrzymać mają dofinansowanie z Niemiec. Gotowość przyjęcia imigrantów zadeklarowali włodarze miast pochodzący z PO.
Teraz włodarze chcą wywierać presję na rząd centralny w kwestii imigrantów. Jak czytamy w serwisie prasowym miasta Gdańska jedno z podpisanych na konferencji porozumień dotyczyło m.in. tworzenia lokalnych planów zarządzania migracjami w powiatach i gminach województwa pomorskiego.
"Zasobność Pomorza zawsze budowały pracowitość i talenty rodzimych mieszkańców, jak również tych, którzy tutaj przychodzili i odnajdywali swoje miejsce na ziemi. Obecnie Pomorze znów stało się regionem nasilających się procesów imigracyjnych. Coraz więcej cudzoziemców wybiera województwo pomorskie na swój dom – nie tylko duże miasta, ale również mniejsze miejscowości(...)
Samorządy deklarują wolę do opracowania i wdrożenia lokalnych planów działania w zakresie integracji imigrantów, których celem jest budowa podstawowych standardów w obszarach edukacji, zatrudnienia, bezpieczeństwa, kultury, pomocy społecznej i zdrowia.(...)
Realizując działania partnerstwa „Przyjazne i bezpieczne Pomorze”, samorządy będą ze sobą jeszcze ściślej współpracowały, wymieniały się doświadczeniami i informacjami, budowały wspólną wizję integracji pozostając w dialogu ze społecznościami lokalnymi. Polityka migracyjna winna być efektem wspólnego wysiłku wszystkich osób, dla których ważny jest rozwój Pomorza włączając w to przedsiębiorców, organizacje pozarządowe, uczelnie i inne podmioty oraz samych imigrantów, którzy życzylibyśmy sobie aby stali się aktywnymi i zintegrowanymi mieszkańcami pomorskich gmin".
Czy oznacza to bunt Pomorza względem rządu centralnego i przymowanie islamskich imigrantów? Trudno na ten moment jednoznacznie to ocenić.
Deklarację podpisali następujący włodarze pomorskich miast: Andrzej Hrycyna, przewodniczący Rady Powiatu Bytowskiego; Jacek Czapiewski, zastępca burmistrza Bytowa; Jacek Karnowski, prezydent Sopotu; Paweł Adamowicz prezydent Gdańska; Janina Kwiecień, starosta kartuski; Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego; Jan Kleinszmidt, przewodniczący sejmiku pomorskiego; Sylwia Biankowska, zastępca burmistrza Kartuz; Piotr Wittbrodt, zastępca burmistrza Rumi oraz Paweł Orłowski wicemarszałek województwa pomorskiego.
nadmorski24/ as/