Polityczny przełom w Italii
Senat Włoch udzielił dziś wotum zaufania rządowi centrolewicy i centroprawicy, kierowanemu przez Enrico Lettę. Podczas debaty w izbie wyższej szef rządu powiedział, że jego powołanie i wotum zaufania nie rozwiązują wielu poważnych problemów kraju.
Radę Ministrów poparło 233 senatorów, a przeciwko było 59. Od głosu wstrzymało się 18 parlamentarzystów.
W czasie porannej debaty premier Letta oświadczył: "Błędem byłby brak świadomości faktycznej kruchości tego, co zrobiono i co robimy oraz myślenie, że wszystkie problemy zostały rozwiązane wraz z powołaniem rządu".
"Sytuacja jest nadal bardzo ciężka" - stwierdził odnosząc się do kryzysu gospodarczego.
Ocenił zarazem, że oczekiwania wobec jego rządu są zbyt duże. "Zdałem sobie sprawę z tego, że mamy duży problem - oczekiwania są szczerze mówiąc przesadne" - przyznał.
Enrico Letta dokonał następnie surowej oceny sytuacji politycznej we Włoszech, zwłaszcza zaś relacji między rządem a parlamentem, które obiecał poprawić. "Nasze instytucje nie funkcjonują" - podkreślił.
Powtórzył to, co mówił dzień wcześniej w Izbie Deputowanych, że jego gabinet daje sobie półtora roku na realizację niezbędnych reform. "Uważam, że długość życia rządu powinna zależeć od jego osiągnięć" - stwierdził Letta.
Na kilka godzin przed rozpoczęciem swych pierwszych wizyt w europejskich stolicach, których pierwszym etapem będzie Berlin, włoski premier mówił w Senacie, że z planów Unii na przyszłość sprzed 20 lat "zrealizowano tylko jedną rzecz: wspólną walutę".
"A jeśli wprowadza się tylko wspólną walutę, to reszta mechanizmów nie udziela odpowiedzi na oczekiwania obywateli" - zauważył. Teraz jego zdaniem trzeba nadrobić stracony czas.
"Zbyt wielu polityków wybiegało wzrokiem tylko do najbliższych wyborów" - powiedział premier. Jako jedną z pilnych kwestii wymagających rozwiązania wymienił dalszą integrację europejską.
W poniedziałek zdecydowaną większością głosów wotum zaufania dla rządu uchwaliła włoska Izba Deputowanych.
(PAP)
sw/ ro/