Informacje

autor: www.sxc.hu
autor: www.sxc.hu

Prywatni inwestorzy wejdą w energetykę wodną?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 2 września 2017, 09:58

  • Powiększ tekst

Resort środowiska wraz z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska chcą uruchomić program budowy małych zbiorników oraz stopni wodnych na rzekach. Ministerstwo liczy, że w przedsięwzięcie włączy się też kapitał prywatny, który mógłby czerpać zyski z małej energetyki wodnej.

Wiceminister środowiska Mariusz Gajda tłumaczył, że w najbliższych latach rząd chce na poważnie zainwestować w bezpieczeństwo przeciwpowodziowe. Inwestycje mają też pozwolić na magazynowanie większej ilości wody, tak by mogła być ona wykorzystywana w okresach suszy.

Oprócz większych zbiorników retencyjnych, chcemy przede wszystkim zainwestować w małą retencję. Mimo że mała retencja nie jest tak spektakularna jak duże inwestycje, np. Świnna Poręba, to potrafi być bardzo skuteczna i jest też korzystniejsza z ekonomicznego i środowiskowego punktu widzenia. Sieć rozproszonych małych zbiorników potrafi utrzymać całe zlewnie rzek w dobrym reżimie hydrologicznym. Zabezpieczają też one przed obniżaniem się wód gruntowych, co jest kluczowe dla rolnictwa” - powiedział.

Wiceminister wskazał, że krajowa infrastruktura hydrotechniczna pozwala na magazynowanie od 6 do 7 proc. wód opadowych. Tymczasem powinno to być przynajmniej 15 proc. - podkreślił.

Gajda zwrócił też uwagę, że przed II wojną światową na terenie Polski było ok. 10 tys. małych zbiorników retencyjnych, a obecnie - zaledwie tysiąc.

Wiceminister poinformował, że nad programem rozwoju małej retencji pracuje - oprócz MŚ - także Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Budżet przedsięwzięcia mógłby wynieść nawet kilka miliardów złotych.

Oprócz zaangażowania pieniędzy publicznych, resort chce do inwestycji zachęcić także firmy prywatne. Gajda przekonywał, że jest wiele nawet małych prywatnych przedsiębiorstw, które inwestując w budowę małych zbiorników bądź progów na rzekach, chciałyby je wykorzystywać do produkcji energii. Jego zdaniem, aby było to możliwe, trzeba jednak uprościć procedury administracyjne.

Poza małymi zbiornikami retencyjnymi, priorytetem resortu jest budowa średnich oraz polderów, gdzie rzeka w czasie powodzi może swobodnie wylać. Do końca 2019 czy wiosny 2020 ma być też gotowy zbiornik Racibórz Dolny, kluczowy dla bezpieczeństwa przeciwpowodziowego Dolnego śląska.

Nowe zbiorniki i poldery mają powstawać m.in. na górnej Wiśle w woj. małopolskim oraz na Podkarpaciu. Tam - jak podkreślił wiceminister - do tej pory stawiano głównie na budowę wałów przeciwpowodziowych, co skutkowało podniesieniem poziomu rzek w ich niższym biegu. Kompleksowa analiza przeciwpowodziowa dorzecza całej górnej Wisły ma powstać do jesieni br. Planowana jest m.in. budowa zbiorników Kąty-Myscowa czy Romanówka.

Inwestycje planowane są również na Warcie (zbiornik Wielowieś Klasztorna koło Kalisza), by lepiej przed powodzią zabezpieczyć Poznań.

Wiceminister ocenił, że do 2020 r. na inwestycje przeciwpowodziowe realnie uda się wydać ok. 4 mld zł.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych